profil

Koncepcja twórcy i twórczości w "Pieśniach" i "Muzie" J.Kochanowskiego.

poleca 85% 252 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Renesans był okresem, w którym artyści podkreślali swoją indywidualność. Poeta stawał się jednostką wyróżnioną, poważaną. W przeciwieństwie do postawy twórcy z poprzedniego okresu, średniowiecza, był wszechstronnie wykształcony, sięgał często do pism autorów starożytnych, wzorując się na nich. Przed twórcą otwierały się nowe cele i wyzwania – pouczania ludzi, bycia dla nich mentorem i nauczycielem. I takim właśnie twórcą był Jan Kochanowski.
Poprzez swoje utwory wyraża postawę wobec państwa, społeczeństwa, porusza także problem wyborów przed jakimi staje człowiek na swojej drodze życia. Z ważniejszych utworów o tematyce filozoficzno – dydaktycznej, możemy wymienić Pieśni, wydane po śmierci artysty i na nich pragnę się skupić. Poeta nie ogranicza się w nich do utożsamiania się z tłumem, biesiadnikami, ale także ukazuje siebie, jako jednostkę indywidualną, ważną, godną podziwu i uwagi, jaka kryje się pod postacią poety.

Terminem „pieśni”, kochanowski wskazuje na pokrewieństwo z horacjańskimi carmen, jednakże tylko na polu znaczeniowym, czyli pieśni są wierszami lirycznymi, odami, o różnej tematyce1. i tak też twórca czarnoleski opiewa w nich przykładowo przeżycia miłosne, refleksje moralne, uczucia patriotyczne, jak i własną osobę, choć nie ujawniając konkretnych wątków biograficznych. Przedstawia swoją osobę jako twórcę, który jest obdarzony wielkimi zdolnościami, jak pisze w jednej ze swych Pieśni:

Niezwykłym i nie leda piórem opatrzony
Polecę precz, poeta, ze dwojej złożony
Natury: ani ja już przebywać na ziemi
Więcej będę: a więtszy nad zazdrość, ludnemi
Miasty wzgardzę. [...]
(Pieśń XXIV, ks. II, w. 1 - 5)

Podmiot liryczny jak widać, przemawia z pozycji swej bezwzględnej wiedzy. Dwoistość natury o jakiej mówi, to natura poety i natura człowieka. Na początku Kochanowski pokazuje siebie jako twórcę natchnionego, który poucza, moralizuje, dość często surowym tonem, a następnie ukazuje przeciwną do wcześniejszej postawy, siebie jako człowieka – istotę nieodporną na cierpienia i nie zawsze na tyle silną by stawić czoła przeciwnościom losu. Obie te postawy nie są wbrew pozorom przeciwstawne, ale uzupełniają się, tworząc obraz jednostki wyjątkowej. Pieśń ta przekazuje świadomość własnej wartości Kochanowskiego jako poety. Jest ona także wyrazem uznania twórczości za najgodniejszą i najszlachetniejszą formę aktywności ludzkiej.
Motyw dwoistości natury poety wynikał z renesansowego postrzegania bytu ludzkiego, ponieważ człowiek był widziany jako istota zwierzęca, byt cielesny jak i duchowa. Pomimo natury jaką obdarzył go Bóg i miejsca w jakim umieścił, jest on w stanie przekroczyć granicę swojej słabości, śmiertelności, wszystko uzależnione jest od niego samego, jaką drogę wybierze. To rozum pozwala mu żyć cnotliwie, co za tym idzie żyć w zgodzie z wolą Bożą. Nieśmiertelna dusza wyniesiona jest wtedy na sam szczyt drabiny bytu.2
Następnie, w tej samej pieśni, poeta ukazuje swoją cudowną przemianę:

Już mi skóra chropawa padnie na goleni,
Już mi w ptaka białego wierzch sie głowy mieni;
Po palcach wszędy nowe piórka sie puszczają,
A z ramion sążęniste skrzydła wyrastają
(w. 9 – 12)

Poeta nie umiera – jego ciało poddaje się czasowi, ale on sam ulega tylko metamorfozie. Jego postać ludzka przemienia się w ptaka „Muzom poświęconego”. Przeobrażenie to ma ogromną wagę dla samego artysty. Z śmiertelnej natury człowieka, który musi umrzeć, zniknąć z tego padoła i ulec zapomnieniu, zmienia się w ptaka, który uleci w przestworza – pokona bariery, które hamowały człowieka. Ptak ten symbolizować może owoc całej twórczości poety, a według wierzeń łabędź jest stworzeniem Apollina i Muz, również w mitach odnajdujemy go w momencie śmierci Orfeusza, gdy ten przybiera jego postać. Jeśli przyjrzymy się Orlando furioso Ariosta, gdzie ptaki unoszą się nad Rzeką Zapomnienia, chwytają w locie ludzkie imiona, zanosząc do Świątyni Nieśmiertelności, niczym poeci którzy ocalają od zapomnienia bohaterów spisując ich dzieje na papier, przez to czyniąc jednocześnie nieśmiertelnymi.
Powróćmy do Pieśni XXIV, ks.II. Podmiot liryczny – poeta (tak jest określony już w pierwszej strofie) będzie teraz zdolny przemierzyć cały świat; jego twórczość dotrze nawet w najdalsze zakątki. Odwiedzi Bosfor, zatoki brzegu Afryki Północnej, dotrze do Moskwy, poznają go Tatarzy, Anglicy, Hiszpani i Włosi. Nie tylko Europa ale cały świat zostanie nawiedzony przez spuściznę poety. Odciśnie on ślad swego bycia na ziemi, życia i tworzenia w umysłach ludzi. Łabądź, jako metafora poezji pokona nie tylko przestrzeń, ale także barierę czasu. Uczyni go nieśmiertelnym, przez co pozwoli poecie dorównać bogu w akcie tworzenia. W renesansowym neoplatonizmie, człowiek – twórca ma naturę Boga pojmowanego jako artifeks świata. Włada on czasem i przestrzenią – nie istnieją dla niego przeszkody, które wzbraniałyby przekraczać granice ludzkich możliwości. Kochanowski jako twórca manifestuje własną wielkość – urodził się z darem, który pozwolił mu pokonać niepokonane i dzięki temu może on powtórzyć za swoim mistrzem Horacym : non omnis moriar. Poeta jest tu twórcą właśnej nieśmiertelności.
Za to w prostszy sposób poeta ujmuje nietrwałość ciała człowieka przeciwstawioną nieśmiertelności sławy twórcy w choćby tych fragmentach pieśni:

Jest kto, co by wzgardziwszy te doczesne rzeczy
Chciał ze mną dobrą tylko sławę mieć na pieczy,
A starać się, ponieważ musi zniszczeć ciało,
Aby imię przynajmniej po nas tu zostało?
(Pieśń XIX, ks. II, w. 1 – 4)

Widzimy tu postawę poety – moralisty, który dostał przywilej pouczania ludzi. Na początku stawia pytanie retoryczne, po to by w dalszej części swej „nauki”, przypomnieć czytelnikowi o wcześniej już przeze mnie wspomnianej dwoistości bytu i wyboru przed jakim staje człowiek na swojej drodze życia.
Wers 3 i 4 jest jakby nawołaniem do przełamania ludzkiej śmiertelności, a jedynym ku temu sposobem jest właśnie „godne życie” i pozostawienie po sobie spuścizny poetyckiej. W tej Pieśni, choć nie tylko, bo Kochanowski umieszcza także we Fraszkach, łacińskich Elegiach, motyw dobrowolnego wyboru przez człowieka osobowości twórczej, odpowiadający jego wielkości i godności, lub jak pisze w swojej pracy Janusz Pelc: „[...] lub zniewolony pożądaniem doraźnych i pozornych w ogólnym rozrachunku korzyści”.3 Człowiek obierający pierwszą drogę, jest w stanie dorównać samemu Bogu, być twórcą wznoszącym się ku nie mu i tu znów powraca motyw łabędzia, odnajdujemy to na przykładzie Pieśni X, „Ksiąg pierwszych”.

Kto mi dał skrzydła, kto mię odział pióry
I tak wysoko postawił, że z góry
Wszystek świat widzę, a sam, jako trzeba,
Tykam się nieba?
(w. 1 – 4)

Poeta zastanawia się, kto obdarował go tak hojnie, że może on niemal „tykać się nieba”. Twórca – ptak góruje nad doczesnością. Przejawia się tu odrębność duchowa Kochanowskiego, ta najistotniejsza z cech indywidualizmu, który bujnie rozkwitł w epoce odrodzenia. Odrębność połączona jest z wyjątkową godnością własną artysty. Warto zaznaczyć, że Kochanowski unika zuchwalstwa. Podmiot liryczny tezę o wyższości podaje w postaci pytania o dawcę możliwości badania sfer niebieskich. Kochanowski uważa wyższość poety nad ogółem za rzecz naturalną. Talent posłużyć ma mu jako dłuto, którym artysta przez mozolną pracę wykreować ma świat idealny. Może stworzyć dzieło, które, obok wartości literackich, będzie nosiło w sobie pamięć o twórcy. Będzie stwarzać i stale podtrzymywać sławę autora. Przymierze tej nieśmiertelnej sławy, nadzieja na jej osiągnięcie jest charakterystyczna dla poezji twórców renesansowych. Warto zaznaczyć, iż twórcy epoki renesansu wzorowali się na poezji Horacego, w tym właśnie Jan Kochanowski. Z ody II 20 właśnie Horacego, Kochanowski czerpie motyw wznoszącego się ptaka, wieszcza, a w Pieśń X, ks. I, połączył motywy z kilku dzieł Horacego, uzyskując wizerunek poety natchnionego i wyjątkowego. Obu poetów łączył właśnie podobny stosunek do świata i życia, szczególne przywiązywanie uwagi do roli poety, jego odrębności. Utwory Horacego były dla naszego rodzimego poety natchnieniem i tak przykładowo Muza, powstała pod natchnieniem ód III 4 ( Descende caelo ) i IV 9 ( Ne forte credas ).4Nie można również zapomnieć, że o przemianie pośmiertnej Orfeusza w łabędzia pisał Platon w X księdze Państwa, a nim właśnie fascynował się jako twórca renesansowy, Jan Kochanowski, zresztą przykład orfejskiego wzlotu ptaka jest ukazany w cytowanej przeze mnie powyżej pieśni. Orfeusz był symbolem i bohaterem mitu o wielkiej, natchnionej poezji i wielkim poecie. Dla poety z Czarnolasu stał się przykładem natchnionego twórcy jak i zarazem człowieka, któremu nie obcy jest ból, cierienie i przeciwności losu. Tak też odnajdujemy w Pieśniach Kochanowskiego poetę kochanka, ziemianina, mentora. 5 Poeta ten bardzo wysoko się cenił, jako moralizator i mówca, zwracał się nie tylko ku pospólstwu, ale też do tych, którzy „ Pospolitą Rzeczą władali”:

Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie,
A ludzką sprawiedliwość w ręku trzymacie,
Wy, mówię, którym, ludzi paść poruczono
I zwierzchności nad stadem bożym zwierzono:

Miejcie to przed oczyma zawżdy swojemi,
Żeście miejsce zasiedli boże na ziemi,
Z którego macie nie tak swe własne rzeczy
Jako wszytek ludzki mieć rodzaj na pieczy.
(Pieśń XIIII, ks. II, w. 1- 8)

Poeta tutaj w sposób bezpośredni zwraca się do władców, mamy tu do czynienia z twórcą – sumieniem narodu, który przyznaje sobie prawo, z racji swej istotnej roli, do krytyki czynów jak i apelowania do władców i ludu. Wyjątkowość ukazanego w tej Pieśni twórcy polega na tym, że nie wyłącza siebie z grona tych, do których się zwraca, czy to ze słowami krytyki, czy pochwały, co obserwujemy za pomocą zwrotów „my”, „nam”, świadczących o utożsamianiu sie wielkiego poety ze społecznością. Wątek polityczny i słowa krytyki odnajdujemy tez w Pieśni V, „Ksiąg wtórych”:

Zetrzy sen z oczu, a czuj w czas o sobie,
Cny Lachu! Kto wie, jemu czyli tobie
Szczęście chce służyć? A dokąd wyroku
Mars nie uczyni, nie ustępuj kroku!
(w. 25 – 28)
Pieśń o spustoszeniu Podola to silna krytyka, twórcy – moralizatora i mentora, skierowana do całego narodu. W przytoczonym fragmencie Kochanowski łączy jednak nie tylko słowa potępienia, czy szyderstwa, ale także zachęty do działania. Pieśń II, 5 jest doskonałym przykładem liryki patriotycznej6
Jako zespolenie wszystkich koncepcji twórcy w jedną całość, możemy uznać Muzę. Data powstania tej elegii nie jest nam dokładnie znana, lecz sam w sobie utwór jest, można by rzec najważniejszą wypowiedzią Kochanowskiego o własnej twórczości.
Jest ona utworem – manifestem, szczytności powołania poetyckiego, wynoszącego poetę ponad innych ludzi. Zapewnia ona także nieśmiertelność, a poprzez przykłady zaczerpnięte z mitów, mówi o ogólnym powołaniu i funkcji poety. Utwór ten możemy uznać za podsumowanie wartości jakie poeta przekazywał w Pieśniach, jako ukazanie poetyckiego programu. Muza uważana jest za odpowiedź na zarzuty jakie wysunięto przeciwko poecie z Czarnolasu, o oddanie pióra na usługi polityki7. Ukazuje on wdzięczność mecenasowi Myszkowskiemu, przyjacielowi poety, i przedstawia swoje rozczarowanie związane z wielkim dworem:

Jednakby mię Myszkowski Piotr był nie przebaczył,
Który swą hojną ręką podeprzeć mię raczył;
Nie prze to, żebym przed nim stał w pacholczym kole
Albo i przy nastółce ciągnął się przez pole;
Ale żebym, wygnawszy niedostatek z domu,
Tym głośniej śpiewał, a nie podlegał nikomu
(w. 93 – 98)

W utworze tym również ukazuje nam się pełna fascynacja Horacym. I tu wracamy znów do Pieśni, bo przecież to on był głównym wzorem dla Mistrza z Czarnolasu. Mówi o nim tu wprost:

Które sprawca łacińskich słodkobrzmiących nici
Uczcił pieśniami swymi, nad złoto droższymi.
(w. 86 – 87)
Poeta poświęca się dla pośmiertnej sławy, warto też zaznaczyć, że po powstaniu tego utworu Kochanowski przeniósł się na wieś, przez co poświęca się tylko i wyłącznie Muzom, czyli także i sztuce.8 Możemy uznać, że Pieśni były dumą poety,a Muza jego wyrazem.
Jak Horacy jest dumny z tego, że obrał inną drogę niż pospólstwo, wznosi sie ponad nie, dumny jest także z tego, że może poprzez swoje dzieła dać nieśmiertelność innym. Sam nawet upomina się o zapłatę – pamięć o sobie, a raczej ma na nią nadzieję:

Jednak mam tę nadzieję, że przedsię za laty
Nie będą moje czułe nocy bez zapłaty;
(w. 13 – 14)

Kolejnym przykładem na to, że Muzę możemy nazwać podsumowaniem i scaleniem obu ksiąg Pieśni jest powracający stale motyw dwoistości natury człowieka i twórcy. Za pomocą symboli – tym razem oczyszczającej mocy ognia:

A ja, o panny, niechaj wiecznie wam hołduję
I żywot swój na waszych ręku ofiaruję,
Kiedy, ziemi zleciwszy śmiertelne zewłoki,
Ogniu rówien prędkiemu, przeniknę obłoki.
(w. 103 – 106)

Kiedy ciało w wyniku śmierci ulega wyniszczeniu, dusza poety odłącza się od niego, po to by niczym ogień „przeniknąć obłoki”.9 I tu jako przykład rzymskiego wzoru dla poety możemy podać już nie utwór Horacego, a Przemiany Owidiusza, gdzie twórca, również pod postacią ognia przedziera się ku niebu.
Jeśli spojrzymy na symbolikę ognia w sztuce renesansu, ujrzymy właśnie tą dwoistość – płomienie które powodują spalenie ciała, jego wyniszczenie, ale też płomienie, które jest jakby nieśmiertelną częścią tego twórcy, umykającą śmierci. Ogień w twórczości Kochanowskiego jest związany z toposem ognia oczyszczającego, zapewniającego nieśmiertelność. W powyższym przytoczonym fragmencie, Jan z Czarnolasu kreuje siebie, tylko z „czystej” i pięknej strony, opis jest wręcz patetyczny. Brakuje w nim właśnie motywu spalenia ciała.
Obraz poety jaki tworzy Kochanowski jest wyjątkowy. Jest on wyróżniony wcześniej wspomnianą „dwoistością natury”, niedostępną przecież każdemu człowiekowi, posaiada dar nieśmiertelności, umieszcza sam siebie wysoko, bo aż „wsadzony nad obłoki”. Poeta także posiada przywilej wybierania osób jakie chce przy pomocy swej poezji unieśmiertelnić, to on decyduje.
Warto zauważyć jak Kochanowski podkreśla skromność i bezinteresowność kreowanego przez siebie twórcy, o czym mówią kolejne fragmenty Muzy:

Przeto, jako was kolwiek prosty gmin szacuje,
Panny, którym lotnego konia zdrój smakuje,
Ja jeden niech wam służę, a za cześć poczytam
Sobie, że się dróg inszych niż pospólstwo chwytam.
(w. 19 – 22)

Poeta po raz kolejny wynosi się ponad tłum, pospólstwo, które jest żądne władzy i pieniędzy.
Jest on też dlatego jednostką osamotnioną, ponieważ sam tkwi w swoich przekonaniach, życia w zgodzie z wartościami moralnymi, lecz właśnie taki jest los poety.

Jan Kochanowski w Pieśniach i elegii zaczynającej się od słów „Sobie śpiewam, a Muzom”, w doskonały sposób przedstawia swoje przekonania, a przede wszystkim obraz siebie jak twórcy oraz objaśnia rolę poezji w życiu każdego poety. Dla niego była nieodłączną towarzyszką życia, w każdym momencie – złym i dobrym, uczyła człowieka jak ma postępować i co najważniejsze, dawała twórcy nieśmiertelność. On sam pojawiał się pod różnymi postaciami. Raz obserwowaliśmy go jakomentora, nauczyciela, innym razem jako jednostkę wybitną, niemalże boską, jak i istotę o dwojakiej naturze. Mistrz Czarnoleski poprzez te dzieła stworzył przepiękny obraz twórcy, który przecież przetrwał do dziś, a słowa Horacego „non omnis moriar” idealnie pasują do wizerunku Jana Kochanowskiego.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 14 minuty

Teksty kultury