profil

Zakony

poleca 85% 107 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Na przełomie V-VI wieku większość państw Europejskich przyjęło chrzest. Kościoły i klasztory, w których znajdowały się szczątki świętych były celem wielu pielgrzymek, gdyż wierzono, że relikwie miały moc zwalczania zła i dokonywania cu-dów. Kultura była podzielona na dwie części.
Klasztory stały się również ośrodkami produkcyjnymi. Kwitła w nich sztuka rzemieślnicza oraz przyjmowały się wynalazki techniczne.

Zakony w królestwie Jerozolimskim miały za zadanie ochronę pielgrzymów i walkę z niewiernymi, a przy tym bracia-rycerze mieli zachowywać ubóstwo, celibat i posłuszeństwo.

Organizacja i ustrój zakonów.

Bractwa zakonne podlegały bezpośrednio Rzymowi, miejscowe władze kościelne nie miały na nie wpływu. Żadnego wpływu na zakony nie posiadała także władza świecka. Powodowało to, że taki zakon to było państwo w państwie, które na dodatek uprawiało własną politykę niezależną od żadnej władzy w Lewancie.
Zakonem rządził obieralny Wielki Mistrz, miał do pomocy kilku urzędników obieranych podobnie. Mnisi dzielili się na ry-cerzy, kapelanów i braci służebnych. Rycerstwo rekrutowano wyłącznie z rodzin, które mogły pochwalić się szlachetnym pochodzeniem oraz herbem, to najważniejsza kasta - decydowała o polityce zakonu. Kapelani to byli duchowni, pocho-dzenie nie odgrywało tutaj większej roli. Bratem służebnym mógł zostać każdy, bez względu na pochodzenie, zazwyczaj przyjmowano tych, którzy nie kwalifikowali się do pierwszej grupy. Bracia zakonni mieszkali w domu zakonnym, którym rządził komtur (nazywany także bajlifem). Jako, że zakładano też domy w państwach europejskich zaczęto tworzyć pro-wincje zakonne. Rządy sprawował tam wizytator/wielki komtur/mistrz prowincjonalny zależnie od zakonu..
Mnisi przysięgali ubóstwo, mieli zachować powściągliwość w żywności, oporządzeniu bojowym oraz ubraniu. Nie mogli posiadać czegoś na własność. Sama instytucja zakonu posiadała ziemię i ludność poddańczą.
Poprzez wyzysk otrzymanych ziem zakony stawały się istnymi skarbcami, zebrały ogromne zasoby pieniędzy. Wyróżniał się w tym zakon Templariuszy, którego członkowie uzyskali reputację bankierów. Udzielali pożyczek, dawali kredyty. Ze wszystkiego ciągnięto dużą kasę. Templariuszy rekrutowano jako skarbników i finansistów w całej Europie.
Rywalizacja między zakonami, słabnące zwierzchnictwo papieskie i własna polityka każdego z zakonów doprowadziła do waśni i potyczek. Stały się to samodzielne instytucje, które przynosiły już więcej kłopotu niż korzyści.

Templariusze.

Nazwa pochodzi od templum, czyli pierwszej siedziby Templariuszy. Zakon został założony około roku 1118 przez Hu-gona z Payens (Szampania, Francja) oraz kilku jego towarzyszy, którzy przysięgli bronić pielgrzymów udających się do Ziemi Świętej. Hugonowi przyznano siedzibę w pałacu królewskim w pobliżu dawnej świątyni Salomonowi
Byli oni pierwszą tego rodzaju organizacją i od razu zainteresowali się nimi cystersi, którzy w tamtych czasach bardzo gorliwi "krucjatorzy". Dlatego też Bernard z Clairvaux (z ramienia cystersów) stworzył dla nowopowstałego zakonu ko-deks oparty na cysterskim. Kodeks Bernarda zatwierdził papież w 1128 r.

Joannici.

Powstali w latach trzydziestych XII w. poprzez reorganizację bractwa szpitalnego im. Św. Jana (stąd właśnie przybrali nazwę Joannitów), które prowadziło hospicja dla pielgrzymów od 1070 r. W teorii nie było żadnych kryteriów narodowo-ściowych podczas przyjęć do zakonów, ale tak jak wśród Templariuszy byli prawie sami Francuzi, tak wśród Joannitów członkami byli głownie Włosi.

Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie (Krzyżacy).

Zakon powstał ze zreorganizowanego niemieckiego bractwa szpitalnego (jak Joannici) w 1190 r. To bractwo szpitalne istniało w Jerozolimie od 1128 r. Książę Fryderyk Szwabski dowodząc resztkami krucjaty swego ojca pragnął zapewnić Cesarstwu trwałe oparcie w Lewancie. Członków rekrutowano wśród Niemców, a sam zakon miał sprostać realizacji planów kolonialnych dynastii Sztaufów.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty