profil

Martyrologia w cz. III "Dziadów" Adama Mickiewicza (na podstawie wybranych fragmentów)

poleca 85% 541 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz

Termin martyrologia oznacza męczeństwo. Jednym z głównych powodów napisania przez Adama Mickiewicza „Dziadów” była chęć ukazania męczeństwa narodu. Przedstawione w III części „Dziadów” sytuacje związane są z autentycznym uwięzieniem Mickiewicza w 1823 roku. Poetycką rekonstrukcją wydarzeń z tamtych lat są więc sceny więzienne. Historyczne są także wszystkie postacie występujące bądź to pod własnymi, bądź zmienionymi nazwiskami.

Niezwykle przejmującym obrazem męczeństwa jest opowiadanie Adolfa o Cichowskim. Adolf opowiada zgromadzonemu przy drzwiach salonu towarzystwu o katorgach jakie spotkały Cichowskiego. Mówi, iż był to uroczy młodzieniec, który był tak zwaną duszą towarzystwa i zarazem ulubieńcem dzieci. W niedługim czasie po ślubie został aresztowany, po czym upozorowano jego samobójstwo, pozostawiając płaszcz i kapelusz nad brzegami Wisły. Adolf wspomina, iż mówiono także o torturach jakie stosowano na śledztwie. Żona Cichowskiego starała się o zwolnienie męża. Niestety starania jej okazały się bezskuteczne. Po kilku latach nie przynoszącego efektu śledztwa Cichowskiego przywieziono w tajemnicy do domu. Jednocześnie zmuszono jego żonę do podpisania oświadczenia, że mąż wrócił zdrów. Niestety mężczyzna po powrocie nie był już taki sam nie tylko pod względem psychicznym, ale również fizycznym. Był opuchnięty od niestrawnego jedzenie, blady i pomarszczony. Mimo swego młodego wieku posiwiał. Długoletnie przesłuchania odbiły się niezatartym piętnem w jego oczach. Adolf kończąc opowiadanie rzewnie płakał nad losem Cichowskiego. Wzruszeni byli także polscy patrioci słuchający opowieści.

W powieści Adama Mickiewicza możemy znaleźć wiele więcej obrazów męczeństwa. Kolejnym przykładem może być opowieść Sobolewskiego, który był prowadzony na przesłuchanie, a jednocześnie był świadkiem wywozu skazańców na Sybir. Sobolewski twierdzi, iż widział młodego, skazanego chłopca w wieku 10 lat, który nie mógł udźwignąć swoich kajdan. Wśród uwięzionych rozpoznał także swego przyjaciela Janczewskiego, który bardzo się zmienił. Schudł, postarzał się, ale cierpienie nadawało szlachetny wyraz jego zmęczonej twarzy. Janczewski zaimponował Sobolewskiemu swą patriotyczną postawą, ponieważ siedząc w kibitce zdjął kapelusz, podniósł wysoko w górę swą rękę i trzykrotnie krzyknął „JESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁA” !

Wstrząsająca jest historia męczeństwa polskiego narodu, a przytoczone przykłady mają znaczenie symboliczne, ponieważ mają spełniać funkcję informującą współczesnych ludzi w jaki sposób prześladowano Polaków, jak tępiono wszelkie objawy patriotyzmu.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty

Teksty kultury