profil

,,Kolacja na cztery ręce”

poleca 85% 111 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

,,Rozkoszować się muzyką…”


,,Kolacja na cztery ręce” to spektakl telewizyjny Paula Barza w reżyserii Kazimierza Kutza. Kutz jest to wybitny reżyser filmowy i teatralny; a także scenarzysta. Urodził się 16 lutego 1929 w Szopienicach na Śląsku. W 1953 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną w Łodzi. W latach 1979-1982 wykładał na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego. W 1981 został prezesem Śląskiego Towarzystwa Filmowego, którego był współzałożycielem. W 1986 podjął pracę jako wykładowca w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie na Wydziale Reżyserii. W 1997 roku otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Opolskiego.

Dwaj najwybitniejsi przedstawiciele muzyki Baroku: Jan Sebastian Bach i Fryderyk Haendel zasiadają do wykwintnie zastawionego stołu oraz do klawesynu. Jan Sebastian Bach, skromny kantor w kościele św. Tomasza, wielokrotnie bezowocnie zabiegał o rozmowę ze sławnym rodakiem. Jerzy Fryderyk Handel, osiadły w Londynie, podziwiany przez całą Europę, skutecznie unikał osobistej konfrontacji z kolegą po fachu, z którym siłą rzeczy go porównywano. Obaj kompozytorzy urodzeni w tym samym 1685 roku nie mogli nie znać nawzajem swojej twórczości.
Dekoracje były bardzo bogate. Aktorzy nosili peruki i surduty, a scenografia(Bolesław Kamykowski) sugerowała powrót do przeszłości. Wszystko przypominało epokę, w której miałoby miejsce owe zdarzenie. Na pochwałę zasługuje również gra świateł, która sprawiała, iż to, co działo się na scenie, stawało się bardziej realne. Muzyka (Joanna Wnuk-Nazarowa) była najważniejszym elementem tego spektaklu, bo właśnie ona była przyczyną spotkania, ona powodowała spory i to dla niej żyli artyści. Dźwięki budowały zdarzenia – prowokowała, wyprzedzała wypadki i prowadziła spektakl.

Obsada aktorska była bardzo uboga, gdyż nie było potrzeby realizowania inscenizacji z dużą ilością osób. W rezultacie wystąpiły trzy osoby. W rolę Jana Sebastiana Bacha wcielił się Janusz Gajos, jako Haendel wystąpił Roman Wilhelmi, a Schmidta zagrał Jerzy Trela. Grę aktorską oceniam na bardzo dobrą. Uważam, że aktorzy włożyli bardzo dużo uczucia i emocji w przedstawienie odgrywanych przez nich postaci. Moją szczególną uwagę zwrócił Janusz Gajos, który samą mimiką potrafił przekazać treść swoich myśli.

Dialogi rozbawiły nawet najbardziej wybrednego i wyrafinowanego widza. Wesołe, irytujące, a czasami karygodne ożywiały sztukę. Nastrój, jaki panował podczas przedstawienia był nerwowy - momentami widz wstrzymywał oddech.

Kolacja na cztery ręce to komedia z klasą. Oglądamy historię, która się nigdy nie zdarzyła, ale zdarzyć się mogła. Barz wyobraził sobie, jak mogłaby wyglądać kolacja mistrzów baroku Haendla i Bacha, którzy w rzeczywistości nigdy się nie spotkali. Cóż to byłoby za spotkanie! W sztuce tej możemy zauważyć wszelkie możliwe uczucia człowieka - od miłości do nienawiści. Na ich fundamencie tworzą się portrety dwóch geniuszy, a także zilustrowana zostaje postawa artysty w otaczającym go świecie. Gorąco polecam sztukę wszystkim tym, którzy mają ochotę na odrobinę bardziej wyrafinowanego humoru, a także przyswojenie wiedzy o muzycznych geniuszach w bardziej przyjemny sposób.



TYTUŁ: ,,Kolacja na cztery ręce”
PRZEKŁAD: Jacek ST. Buras
REŻYSERIA: Kazimierz Kutz
SCENOGRAFIA: Bolesław Kamykowski
KONSULTANT MUZYCZNY: Joanna Wnuk-Nazarowa
ROK PRODUKCJI: 1990
DANE TECHNICZNE: 92 min.
PREMIERA: 21.12.1990r.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty