profil

Władza jako namiętność, pożądanie i...... – w oparciu o wybrane przykłady literackie.

poleca 86% 104 głosów

Treść Grafika Filmy
Komentarze
William Szekspir Makbet opracowanie Makbet opracowanie Sofokles Adam Mickiewicz

Pojęcie władzy towarzyszy człowiekowi od początku jego istnienia. Już prymitywne plemiona wybierały przywódców, którzy zapewnią polepszenie warunków bytności danej grupy. Oprócz obowiązków, przywódca czerpał ze swojej pozycji znaczące profity. To one powodowały, iż o władzę zaczęto walczyć. Wraz z upływem czasu ludzie zapominają o tym, czym de facto władza powinna być. Są zaślepieni tantiemami, jakie niesie ze sobą posiadanie władzy. Częściej niż powołanie kieruje nimi chęć zysku, pragną ją posiąść za wszelką cenę i „niechętnie” się z nią rozstają
Przykład takiej „władzo-manii” odnajdujemy m.in. w „Micie o powstaniu świata”. W imię władzy syn okalecza ojca. Wiedząc o tym, iż własne dzieci odbiorą mu władze pożera je. Pragnienie władzy jest silniejsze od więzów rodzinnych. Podobnie sytuacja przedstawia się w „Antygonie” Sofoklesa. Tytułowa bohaterka jest siostrzenicą króla Teb – Kreona. On w imię miłości do udręczonego narodu skazuje na surową karę brata Antygony – Polinejkesa. Zabrania pochówku jego ciała, z czym nie może pogodzić się Antygona – wie, bowiem, iż jest to sprzeczne z prawem boskim. Mimo zakazu króla postanawia pochować brata. Sprowadza tym samym na siebie gniew Kreona. Ten nie chcąc ukazać swojej słabości i sentymentów rodzinnych wydaje surową karę. Nie bierze pod uwagę motywów działania siostrzenicy, nie chce przyznać się do błędu, jakim niewątpliwie było wydanie dekretu sprzecznego z najwyższym prawem – prawem boskim. Woli trwać w błędzie, niż zachwiać wizerunek nieomylnego władcy. Był zbyt surowy i bezwzględny, a jego powołanie zamieniło się w pasję.

Wiele przykładów na to jak wielką pokusę stanowi dla ludzi władza odnajdziemy w Biblii. To właśnie chęć dorównania Bogu, posiadania takiej samej władzy kierowała ludźmi, gdy zrywali jabłko w raju, oraz gdy wznosili wieżę Babel. Żądza władzy w obydwu przypadkach była zgubna.
Renesans przedstawia nam jeden z największych dramatów walki o władze. Mówię oczywiście o „Makbecie” Williama Szekspira. Tytułowy bohater był wiernym poddanym króla Duncana. Podczas powrotu ze zwycięskiej bitwy spotkał czarownice, które przepowiedziały mu, iż zostanie władcą Szkocji. Obudziły w nim pokusę władzy, która wkrótce przerodziła się w namiętność, a nawet szaleństwo na jej punkcie. Swój udział miała w tym Lady Makbet, która umiejętnie podsycała w mężu pragnienie władzy. Ten w końcu nie wytrzymał, nie chciał czekać na spełnienie się przepowiedni i przy najbliższej nadążającej się okazji postanawia zabić króla i otworzyć sobie drogę do tronu Szkocji. Jedno morderstwo pociąga za sobą drugie, z czasem, będąc już królem, Makbet wynajmuje morderców. Jednak ciężar zbrodnii jak nosi nie pozwala mu cieszyć się władzą, co więcej sprawia, iż jego rządy są wyjątkowo krwawe i okrutne. Jego żona nie wytrzymuje, popada w obłęd i umiera. On sam ginie z ręki Makdufa, człowieka nie narodzonego w sposób naturalny z kobiety(przyszedł na świat poprzez cesarskie cięcie) w chwili, gdy „las doszedł” do murów jego zamku pod postacią ludzi zamaskowanych w gałęzie. Tak zakończyła się egzystencja człowieka, dla którego władza była namiętnością i popchnęła go ku zbrodnii.

Problem wyboru między dobrem własnym i narodu zarysowany jest w utworze Kochanowskiego pt. „Odprawa posłów Greckich”. Utwór oparty jest na motywie porwania Heleny przez Parysa. W swoim monologu przedstawiciel obozu patriotycznego zapoznaje nas z zaistniałą sytuacją. Oto pojawia się problem, co zrobić z porwaną Heleną. Czy zatrzymać ją w Troi tak jak chce tego Parys, czy też kierować się dobrem narodu i nie narażając się na konflikt wojskowy oddać ją Grekom? Przy użyciu przekupstwa i pochlebstw Aleksander- Parys zdobywa popleczników i większością decydują się na zatrzymanie Heleny w Troi. Utwór ten zawiera przestrogę dla władców, przypomina, iż najważniejsze jest dobro narodu a nie jednostki. Rządzący nie powinni zapominać, że także mają nad sobą zwierzchnika – Boga, w żaden sposób nie są w stanie uciec przed sprawiedliwością. Nie powinni korzystać z władzy jako środka do osiągnięcia prywatnych celów.
Bohater mickiewiczowskiego utworu pt. „Konrad Wallenrod” również dąży do władzy. Alfa, tak zwany był w dziecięcych latach główny bohater, po porwaniu przez krzyżaków znalazł swojego opiekuna i duchowego mistrza w osobie Halwana. To on nauczył go miłości do ojczyzny i nienawiści do wroga. Podczas jednej z potyczek Alfa ucieka na Litwę. Rozpoczyna walkę z krzyżakami i wkrótce uświadamia sobie, iż Litwini nie są w stanie wygrać tej wojny. Postanawia użyć podstępu – zaciąga się jako giermek na służbę do Konrada Wallenroda. Gdy ten umiera w niejasnych okolicznościach, Alfa zajmuje jego miejsce. Już jako Konrad Wallenrod Alfa zdobywa sławę podczas walk z Hiszpanami, Maurami. Po przyjeździe do Malborka obejmuje stanowisko wielkiego mistrza. Wykorzystując władzę, jaką posiadał doprowadza do załamania się potęgi krzyżaków, umożliwia zwycięstwo Litwinom. Sam popełnia samobójstwo. W tym przypadku władza nie była ani powołaniem ani namiętnością, była środkiem prowadzącym do celu – oswobodzenia własnego narodu.
Inny bohater Mickiewicza również podejmuje walkę o władzę, żąda jej od samego Boga. Mówię o Konradzie z III części „Dziadów”. Konrad jak ptak wzbija się w górę, aby poznać losy swojego narodu. Oskarża Boga o to, iż nic nie robi sobie z cierpień Polaków, iż jest obojętny wobec losu Polski. Konrad pragnie uszczęśliwić naród, chce go stworzyć jako „żywą pieśń”, którą zadziwiłby cały świat. Potrzebna mu do tego jest władza. Zwraca się do Boga:

„Ja chcę mieć władzę, jaką ty posiadasz,
Ja chcę duszami władać jako ty nimi władasz.”
Konrad domaga się rządu dusz, chce panowania nad światem, uważa, że władałby lepiej niż Bóg.
„Ja bym mój naród jak pieśń żywą stworzył
I większe niźli ty zrobiłbym dziwo,
Zanuciłbym pieśń szczęśliwą”
Ale po chwili dodaje:
„A jeżeli się sprzeciwią niechaj zginą i przepadną”
Nie zaznał jeszcze władzy, a już zmieniła go ona we władcę despotycznego, nie liczącego się ze swoimi podwładnymi.

Człowiekiem, który poświęcił swoje ideały dla władz jest bohater „Granicy” Zofii Nałkowskiej. Zenon Ziembiewicz rozpoczął swoją drogę do stanowiska prezydenta miasta od nawiązania współpracy z redaktorem Czechlińskim. Wraz ze zbliżaniem się do fotela prezydenckiego Zenon coraz bardziej odstępował od swoich ideałów, stał się pachołkiem ludzi, którzy wykorzystywali go do własnych celów, manipulowali nim zgodnie z potrzebami. W końcu „darowali” mu urząd prezydenta – de facto wszystkie decyzje podejmował za niego ktoś, on był tylko człowiekiem, na, którego spadał za te decyzje odpowiedzialność. Skutek tego mógł być tylko jeden, kariera Zenona zakończyła się w tragiczny sposób.

Wśród przytoczonych przykładów brakuje mi tylko jednego – mówiącego o człowieku, dla którego władza była by powołaniem a najwyższą wartością dobro narodu. Mimo iż tak wiele w historii przykładów ludzie nadal pozwalają, aby władza powierzana była ludziom nieodpowiedzialnym, nie posiadającym do tego predyspozycji. Nie tak dawno katastrofę taką przeżyły Niemcy skutki nadal ponosi Rosja i kraje byłego bloku wschodniego (w tym do niedawna Polska), a mimo to nadal na mapie świata możemy znaleźć kraje, w których władzę pełnią ludzie- fanatycy i despoci, „kreonowie”, o fałszywie rozumianym pojęciu dobra narodu.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut