profil

Ustosunkuj się do zdania Santiago: „Nikt nie powinien zostać sam na starość .”

poleca 85% 1109 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Ernest Hemingway

Santiago to stary, samotny rybak, mieszkający na Kubie. Choć po śmierci żony został sam cechowała go pogoda ducha. „Nadzieja i ufność nigdy go nie opuszczały”. Kochał morze, określał je „la mar, bo tak nazywają je ludzie po hiszpańsku, gdy je kochają”, a nie jak inni, młodzi rybacy „El mar”. Jedyną bliską mu osobą był jego uczeń - Manolin.

Moim zdaniem, słowa „Nikt nie powinien zostać sam na starość” wypowiedziane przez Santiago zawierają w sobie mądrość życiową, gdyż człowiek nie jest stworzony po to, by żyć w samotności, ale potrzebuje kontaktu z innymi ludźmi, wspólnego działania, rozmów, zabawy. Człowiek nie jest
z natury istotą samotną, jest stworzony do działania w grupie. Zawsze we wspólnocie ludziom żyło się lepiej i bezpieczniej.

Pierwszym argumentem na powyższą tezę, jest fakt iż w pojedynkę znacznie trudniej, niż z osobą bliską, jest stawić czoło przeciwnościom losu.
Z prawdziwym przyjacielem dużo łatwiej przychodzi nam pokonywanie trudności oraz radzenie sobie z własnymi słabościami. Szczególnie zaś, ciężko jest ludziom w podeszłym wieku, gdy dotykają ich różne choroby, słabości, które często powodują upośledzenie sprawności fizycznej, ból… Wszystko to sprawia, że starszy człowiek musi poświęcać dużo więcej czasu i wysiłku na zrobienie jakiejkolwiek czynności, niż osoba młoda.
Tak więc żaden człowiek nie powinien u schyłku życia pozostawać w samotności, choć nieraz bardzo trudno jest zjednać sobie przyjaciół.
Santiago po śmierci żony został sam jak palec. Znalazł sobie jednak przyjaciela – Manolina. Chłopca traktował jak syna i najlepszego przyjaciela, wypływał z nim w morze. Manolin traktował starego rybaka jak ojca, najlepszego przyjaciela i nauczyciela. Wiedział, że wymaga on opieki. „Połóż się, stary, a ja ci przyniosę czystą koszulę. I coś do jedzenia.” Stworzyli swój własny świat, w którym byli szczęśliwi. Rozstanie z chłopcem odebrało mu być może szansę na wygranie walki z naturą i żywiołem.
Potwierdzenie tej tezy można także znaleźć także w powieści Lucy Mount Montgomery pt. Ania z Zielonego Wzgórza. Adoptowana przez starsze rodzeństwo Ania, po śmierci Mateusza, opiekowała się starzejącą się i tracącą wzrok Marylą. Dziewczyna zrezygnowała ze studiów, aby być w każdej chwili oparciem dla swojej opiekunki.


Kolejnym argumentem jest to, że człowiek żyjąc na co dzień samotnie zamyka się w sobie. Nie mając z kim dzielić się swoimi myślami, sukcesami czy porażkami, często staje się dziwakiem. Taka samotność niszczy duszę. Sprawia, że przestaje rozumieć innych, a co za tym idzie, bywa też niezrozumiany przez otoczenie. W takich sytuacjach łatwo można zostać zniszczonym przez własne słabości, łatwo można popaść w uzależnienia na przykład w alkoholizm. Będąc wspieranym przez bliską osobę dużo łatwiej przeciwstawić się temu, co może nas zniszczyć oraz temu co nas przytłacza.
Stary, samotny Santiago był uważany za dziwaka, rozmawiał sam ze sobą, z ptakami i morzem, nawet z ręką czy głową. Rybak jest wzruszający w swoich przemowach do samego siebie, na morzu cierpliwie znosi cierpienie, ból, własną słabość.
Za dziwaka, uważany był również starszy, samotny subiekt – Ignacy Rzecki – bohater powieści Bolesława Prusa pt. Lalka,. Pisał on pamiętniki, bo nie miał z kim rozmawiać i podzielić się swoimi spostrzeżeniami i uczuciami.
Następnym uzasadnieniem potwierdzającym myśl Santiago jest fakt, iż starzy ludzie mają bogate doświadczenia, są mądrzy, mogą więc, a nawet powinni przekazywać swoją wiedzę młodszym, którzy czerpią naukę z ich wiedzy i doświadczenia.
Santiago był doskonałym rybakiem i niezwykłym człowiekiem. Manolin uważał go za swojego mistrza, który nie tylko uczył go rzemiosła, ale i tego jak powinien żyć. Chłopiec wyraził to w słowach:…”dużo jest rzeczy, które powinienem poznać, a ty potrafisz nauczyć mnie wszystkiego …”
Podobnie mistrzem dla swych córek i wnuków był Ignacy Borecko – bohater cyklu powieści Małgorzaty Musierowicz – Jeżycjada. Pan Borecko przekazywał swoją wiedzę i mądrość życiową młodemu pokoleniu.

Z całym przekonaniem podzielam zdanie Santiago, że „Nikt nie powinien zostać sam na starość ”, gdyż w pojedynku z życiem, bez pomocy drugiej, bliskiej i oddanej osoby, żaden człowiek nie jest w stanie wyjść zwycięsko.

Moje zdanie w pełni potwierdzają słowa Matki Teresy z Kalkuty:
„ Najgorszą chorobą nie jest trąd czy gruźlica, ale świadomość, że jest się
nikomu niepotrzebnym, przez nikogo nie kochanym, przez wszystkich opuszczonym”.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty