profil

Jaki nastrój wywołują ocena życia i proroctwa dalszych losów Juliusza Słowackiego w hymnie pt. „ Smutno mi Boże”. Czy jest jakiś sposób na zwalczenie tego nastroju?

poleca 87% 102 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Juliusz Słowacki

Juliusz Słowacki, jak na artystę – romantyka przystało, zafascynowany był ideami patriotycznymi i niepodległościowymi. Tym większe były jego cierpienia, gdy musiał opuścić ojczysty kraj i pogodzić się z faktem, że nigdy go już nie ujrzy. Niemożność powrotu do kraju, do bliskich mu miejsc, kochanej tak bardzo matki i przyjaznych mu ludzi jest źródłem jego największego cierpienia, wyrażonego m.in. w hymnie pt.„Smutno mi Boże”.

Wiersz jest hymnem skierowanym do Boga. To do Niego autor kieruje swe smutne przemyślenia i filozoficzne refleksje. Ponury i nostalgiczny nastrój potęguje jeszcze powtarzający się pod koniec każdej strofy motyw „Smutno mi Boże”. Jednak nastrój ten nie jest dla nas zaskoczeniem, poeta w końcu znalazł się z daleka od tego ,co jest mu drogie i bliskie. Nawet piękny zachód słońca, który zazwyczaj wywołuje w nas przyjemne doznania estetyczne, nie poprawia humoru autora. Twórca znajduje się w obcym kraju, nie ma przy sobie żadnej bliskiej, a nawet przyjaźnie nastawionej do niego osoby. Zżera go samotność, nie ma przy nim nikogo , komu mógłby się wyżalić. Poeta porównuje swe życie do płynącego statku. Błąka się sam, bez celu od portu do portu, a jago największym marzeniem jat, aby zawinąć do spokojnej, bliskiej mu przystani jaką jest jego ojczyzna. Porównuje się do pielgrzyma, „co się w drodze trudzi przy blaskach gromu”. Uświadamiamy sobie, że artysta jest właściwie bezdomny, zagubiony i nieszczęśliwy. Poeta użył takich sformułowań i słów, że właściwie wydaje nam się, że razem z nim przeżywamy tą wieczną tułaczkę. Dramat autora w dodatku wzmaga bolesny dla niego widok:” przelatujące bociany – wtedy przychodzi mu na myśl ukochana ojczyzna, a wraz z nią myśl, że nigdy jej już nie ujrzy.

Wspominając swe dotychczasowe życie pisarz skarży się, że nigdy nie zaznał ciepła domowego ogniska, że nie ma miejsca na świecie, gdzie mógłby spokojnie spocząć. Tu zaczyna zastanawiać się nad koniecznością umierania. Ma świadomość, że jego twórczość nie jest znana w jego kraju macierzystym. Cierpienia artysty po trochę i nam zaczynają się udzielać, uprzytamniamy sobie, jaki nieszczęśliwy musi być ten człowiek i jakimi szczęściarzami musimy być, mogąc żyć spokojnie w naszym rodzimym kraju, wraz z krewnymi i przyjaciółmi. Co wrażliwszy człowiek czytając ten wiersz, mógłby się wzruszyć, gdyż słowa autora docierają do nas w sposób bezpośredni, trafiają w nasze serce.

Liryk znajduje się w chwili zadumy, rozważania nad jego dotychczasowym i przyszłym życiem. Rozmyśla nad tym, co dręczy jego umysł i serce. To, że te myśli coraz bardziej „zżerają” artystę spowodowane jest faktem, że artysta jest samotny. Ludzie otoczeni przez przyjaciół i znajomych nie przywiązują już takiej dużej wagi do swoich rozmyślań, „żyją chwilą”. Artysta nie ma osoby, której mógłby się wyżalić ze wszystkich swoich trosk i problemów. Nie ma przy nim nikogo, kto mógłby go pocieszyć i dodać otuchy.

Powszechnie wiadomo, że depresje a nawet samobójstwa spowodowane są samotnością i odosobnieniem od innych istot. Człowiek, który nie może wyrzucić z siebie wszelkich zmartwień i udręk, jeszcze bardziej „tłamsi” je w sobie tak, że całkowicie przejmują one jego umysł. Dlatego też tak ważna jest obecność drugiego człowieka. Wydaje mi się, że to byłoby najlepszym rozwiązaniem sytuacji artysty przedstawionej w tym hymnie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty

Teksty kultury