profil

Interpretację trenu XI uczyń punktem wyjścia rozważań dotyczących rozrachunku ze stoicyzmem w twórczości Jana Kochanowskiego

poleca 85% 104 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Tren to jeden z gatunków poezji żałobnej ukształtowany w starożytnej Grecji. Jest to pieśń lamentacyjna wyrażająca żal z powodu czyjejś śmierci, rozpamiętująca jego czyny, zalety, zasługi. Tren jako gatunek miał ścisły układ wewnętrzny: pochwała cnót i zalet zmarłego, wielkość poniesionej straty, demonstracja żalu, pocieszenie, napomnienie, pouczenie. W Starożytności treny były pisane na zamówienie rodziny zmarłego. Inne nazwy trenów to: epicedium, epitafium, lament, żal. Gdy Kochanowskiemu umiera ukochana dwuipółletnia córeczka Urszula, ten przeżywa największą tragedie swojego życia. Nie jest juz człowiekiem młodym, w chwili jej śmierci ma przecież 50 lat, czyli jest osobą o ukształtowanym - jak by się wydawało - ostatecznie światopoglądzie, zarówno religijnym, jak i filozoficznym. Nagle okazuje się, że cały świat Kochanowskiego jako człowieka, poety i filozofa legł w gruzach. Wiedza i gromadzone przez lata doświadczenia okazują się całkowicie nie przydatne wobec śmierci dziecka. Następuje ogromny kryzys, i to na wielu płaszczyznach: filozoficznej, religijnej, moralnej, etycznej. Jan z Czarnolasu zaczyna wątpić we wszystko, co wyznawał w swoim życiu do tej pory: w mądrość, w Boga, w humanistyczne ideały cnoty i godności ludzkiej.
Doskonałym przykładem ukazującym jego zwątpienie, jest niewątpliwie tren XI. W tym trenie autor poddaje w wątpliwość stoickie pojęcie cnoty. We Fraszkach i Pieśniach cnotę określał Kochanowski jako wartość nieprzemijającą, niezniszczalną i stałą w zmieniającym się świecie. Obecnie cnota wydaje mu się niewiele warta. Zanegowanie wartości i przydatności cnoty w życiu łączy się z poddaniem w wątpliwość podstawowej zasady ładu moralnego, boskiej sprawiedliwości, nagradzania dobrych i karania złych: "Kogo kiedy pobożność ratowała?/ Kogo dobroć przypadku złego uchowała?". Zwątpienie w wartość mądrości i cnoty, w opatrzność boską, a więc w pewien porządek świata, jest zarazem zwątpieniem w możliwości poznawcze ludzkiego rozumu - podstawy optymistycznej filozofii renesansowej, czyli stoicyzmu.

Kochanowski, w utworze tym podważa wszystko, w co do tej pory, jakby się wydawało bardzo głęboko wierzył. Nie uważa już cnoty, mądrości czy opatrzności Boskiej, za rzecz w świecie najważniejszą. Wręcz przeciwnie, zastanawia się nad wartością tychże cech. W pierwszych słowach trenu, autor popełnia reminiscencję historyczną, przytaczając słowa Marka Juniusza Brutusa (żyjącego pomiędzy 85-42 r. p.n.e.), chcąc pokazać, iż już w starożytności, w skrajnych sytuacjach, poważano wagę cnoty. Jest to być może pewna forma usprawiedliwiania się sam, przed sobą, iż nie tylko on zwątpił w siłę i ważność tej ludzkiej cechy. Kochanowski bardzo często w swych utworach przypomina nam o zamierzchłych czasach. Można wręcz pokusić się o stwierdzenie, iż jego twórczość ‘nasączona jest starożytnością’ . Kolejnym na to przykładem będzie powołanie się w tym utworze na fatum- zły los. Był to bardzo częsty zabieg w starożytnych dramatach, w których to bohaterowie, obojętnie jak bardzo by się starali, nie mogli zmienić zapisanego im w gwiazdach losu. Także nawiązanie w trenie XI do ślepoty Fortuny (greckiej bogini) jest przykładem na ciągłą obecność w dziełach Kochanowskiego motywów z przeszłości. Autor przedstawia ją jako demoniczną siłę, moralnie obojętną, niezważającą na żywot ludzki. Pokazuje jak bezwzględna i wielka jest jej siła i że za nic nie da się jej wyroków odwrócić. Zauważamy również, iż poeta zastosował w swym dziele wiele pytań retorycznych, które uwydatniają jego zwątpienie w wyżej wymienione wartości. Dają one ogromną swobodę interpretowania odpowiedzi i rozumienia całego utworu. Można uznać, iż zabieg ten nadaje utworowi charakter polemiczny, możność dyskutowania na ten, dany temat. Podmiot liryczny raczej nie stawia jednoznacznej tezy, jakoby zwątpił w cnotę, czy mądrość, jednakże tak formułuje swe pytania, by odbiorca sam wysnuł poprawną odpowiedź. Dla nas, czytelników jest to oczywiste, iż utwór jest odzwierciedleniem zwątpienia i zrezygnowania autora, jednakże stwierdzić to możemy jedynie odpowiadając sobie na zadane przez niego pytania.
Treść trenu XI nie byłaby aż tak zaskakująca i odmienna od wcześniejszych jego prac, gdyby nie fakt, iż Kochanowski przez większość swego życia kierował się filozofią stoicyzmu. Stoicy wyznawali zasady szkoły filozoficznej, założonej w III w. p.n.e. przez Zenona z Kitionu, oparte na etyce surowej cnoty, polegającej na zachowaniu równowagi duchowej nie zakłóconej zarówno radością, jak smutkiem, na wyzbyciu się namiętności i na życiu zgodnym z naturą i rozumem. Obojętność na przyjemności i ból, tłumienie uczuć, spokój, niewrażliwość, hart i pogoda ducha bez względu na okoliczności. Filozofia ta, wraz z filozofią epikurejską, stoicką, chrystianizmem oraz horacjanizmem, dawały oryginalną filozofię życia Jana Kochanowskiego. Jest to doskonale widoczne w wielu jego utworach. Analizując chociażby pieśń XII, ks. II, gdzie Kochanowski przedstawia cnotę jako najwyższą wartość, mamy nieodparte wrażenie, jakoby owa cnota była dla niego rzeczą najważniejszą. Przykładem stoicyzmu w utworach poety jest także fraszka „Do gór i lasów” , w którą podmiot liryczny wplata wątki autobiograficzne, ale także rozważa nad przemijalnością czasu. Nie wpada jednak w rozpacz, ani w euforię, lecz zgadza się na to co i tak nadejdzie. Zachowuje spokój, zgodny z zasadami stoicyzmu. Przykładów fraszek, w których zawarte są owe zasady jest wiele. Między innymi „Na dom w Czarnolesie”, gdzie prosi Boga o spokój, czy też „Serce roście patrząc na te czasy”, gdzie wychwala wartość czystego sumienia, mającego zapewnić równowagę życiową.
Jak zauważamy, Kochanowski bardzo zmienił swe poglądy i sposób spostrzegania świata, po śmierci swej córeczki Urszulki. Po tym niezwykle bolesnym doświadczeniu Jan z Czarnolasu radykalnie zmienia swe nastawienie, sposób myślenia. Nagle, w obliczu tak straszliwej tragedii zdaje sobie sprawę z tego, iż wszystko co wyznawał, do czego dążył, o czym marzył przez całe życie, nie jest nic warte. Dajmy na przykład mądrość. Wiedza, którą tak chętnie i z uporem zdobywał przez całe życie, nie jest w stanie przywrócić życia jego córeczce. Tak samo cnota, męstwo. Żadna z tych cech nie ujmuje mu bólu i nie zabliźnia ran. Odrzuca stoicyzm, który nakazuje zachowanie spokoju ducha, bez głębszych emocji, by pogrążyć się w rozpaczy po wielkiej stracie. Treny Kochanowskiego pokazują zmienność ludzką pod wpływem życiowych przeżyć oraz to, jak rzeczy, które niegdyś były tymi najważniejszymi, w obliczu śmierci bliskiej osoby, mogą całkowicie stracić na wartości.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut

Teksty kultury