profil

Wpływ zła na człowieka–rozwiń temat na podstawie analizy i interpreracji końcowej sceny "Makbeta" W. Shaekespeare'a. Zwróć uwagę na wpisaną w tekst koncepcję życia ludzkiego

poleca 85% 412 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
William Szekspir

Podobno bez zła nie byłoby dobra, bo nie potrafilibyśmy go dostrzec. Podobnie jak nie umielibyśmy odróżnić dnia, gdyby nie było nocy. Jednak i literatura i filozofia stawiają często nam pytania : dlaczego człowiek czyni zło? Jaki zło ma na nas wpływ? Ponieważ taka jest jego natura, nie jest istotą doskonałą – odpowiadają filozofowie. Pisarze jednak nie dają jednoznacznych odpowiedzi. Pozostawiają je w swoich utworach.
Taki też problem rozważamy czytając dzieła Shakespeare’a. W swoich dramatach utrwala on wszelkie ludzkie namiętności, pokazuje złożoną prawdę o człowieku – w tym zło. „Makbet” to tragedia o złu, o jego powstawaniu, rozwoju, niszczącej sile. Makbet – tytułowy bohater – zabija króla Dunkana i jego służących. Zdobywa koronę, lecz musi ją odkupić łańcuchem kolejnych zbrodni. Ich początkiem, powodem pojawienia się tego okrutnego pomysłu w umyśle Makbeta, są czarownice, które przepowiadają mu karierę, tytuły, zaszczyty, koronę. Jednak wina nie leży jedynie po stronie czarownic. Dołącza do nich Lady Makbet. Opanowana żądzą władzy podpowiada mu zamordowanie króla Dunkana. Początkowo Makbet wzdryga się na myśl o zbrodni, jest ona dla niego czymś zupełnie abstrakcyjnym, gdyż jest sprzeczna z kodeksem rycerskim. Pierwszą zbrodnię popełnia ze strachu przed Lady Makbet, chcąc dowieść jej, że jest prawdziwym mężczyzną. Po jej popełnieniu ma wyrzuty sumienia, dręczą go zjawy i wizje. Świat wokół staje się pusty i beznadziejny. Makbet w końcu zagłusza sumienie i stłumia jego wyrzuty. Staje się obojętny na wszystko, nawet na śmierć żony. Jego wrażliwość na krzywdę znika od nadmiaru przeżytych okropności. Chciał być królem, został tyranem.
W omawianym fragmencie widzimy Makbeta podczas oblężenia zamku. Wódz nie poddaje się strachowi, wierzy w przepowiednię, nie boi się angielskiego wojska. Lady Makbet jest wciąż męczona swoimi wizjami, nawet lekarz nie może jej pomóc. W tle słychać lament kobiet. Przybiega służący zawiadamiając, iż królowa nie żyje. Wódz nawet w tym momencie nie traci opanowania. Przyjmuje tę wieść chłodno. Twierdzi, że to zły moment na śmierć. Nie żałuje odejścia żony. Zapomniał już czym jest strach, a śmierć nie robi na nim wrażenia. Wszystkie ludzkie uczucia umarły w nim. Przez całe życie widział tyle okropieństwa, że teraz nie robi już ono na nim wrażenia, stał się na nie obojętny. Życie nazywa nieprzewidywalną przelotną chwilą, która jest krucha, ulotna i w każdym momencie może się skończyć. Makbet porównuje tu świat do teatru, a ludzi do aktorów. Jest to topos występujący również między innymi we fraszce Jana Kochanowskiego „O żywocie ludzkim”, w której Bóg – Wielki Kuglarz jest reżyserem teatru świata. Pociąga on za „sznurki” ludzkiego losu, czyniąc z człowieka marionetkę. Całe długie ludzkie życie to tylko jedno przedstawienie, zawsze będące czymś trochę na pokaz, dla widowni, odgrywane przez aktora. Nie ma jednak czasu na próby – człowiek wychodzi na scenę w momencie urodzenia, a schodzi w chwili śmierci. Albo zasłuży na oklaski, albo pożegnają go gwizdy, albo nikt nie przyjdzie na jego przedstawienie. Zawsze będzie jednak tylko jedna szansa, żeby wyjść na scenę. Nie można więc jej zmarnować. Makbet ma tego świadomość. Traci swoje opanowanie w momencie, gdy uświadamia sobie, że może stracić swoją władzę. Jest zdesperowany, poddaje się. Rozumie, że przepowiednia się spełnia, gdy do bram zamku zbliża się „las” (przebrane wojska), a jednak próbuje zachować resztki rycerskiego honoru – chce zginąć jak żołnierz. I w tym momencie spełnia się ostatnia część przepowiedni – Makbet ginie z ręki Makdufa - „człowieka nie zrodzonego z kobiety”.
Jak w większości historii które znamy – zło musiało przegrać. Zbrodniarz poniósł karę – zginęła jego żona, potem on sam. Przepowiednia się spełniła. Lecz kto właściwie był winien tym krwawym wydarzeniom? Los, czarownice, żona czy sam Makbet? Czy mógł postąpić inaczej, przeciwstawić się? Czy powiedziałby wówczas, że życie jest bajką opowiedzianą przez idiotę?
Historia ta jest doskonałą analizą zła. Pokazuje jak zło rodzi zło, bez względu na przyczyny. Przecież fakt, że do całego pomysłu popchnęły Makbeta czarownice, nie zmienia rozwoju wypadków. Okazało się, że ziarno zła zasiane przez nie, trafiło na bardzo podatny grunt i doskonale wykiełkowało : żądza władzy i potężna ambicja Makbeta były tak wielkie, że przesłoniły wszelkie skrupuły. Z idealnego rycerza stworzyły wyzbytego z ludzkich uczuć mordercę.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 4 minuty