profil

Inteligencja i chłopi w "Weselu". Odczytaj społeczną wymowę dzieła

Ostatnia aktualizacja: 2022-09-16
poleca 84% 2866 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

"Wesele" St. Wyspiańskiego od początku swojego scenicznego debiutu i wydania budziło w widzach i czytelnikach różnorakie uczucia - od zachwytu po oburzenie. Oto bronowicka chata staje się miniatura Polski. W karykaturalny sposób autor przedstawia nam stosunki miedzy dwiema klasami społecznymi chłopstwem i inteligencja.

Akcja dramatu dzieje się podczas wesela miedzy chłopka, a inteligentem. Wydawać by się mogło, ze w "Weselu" nastąpiło symboliczne "zbratanie" się tych dwóch klas, połączenie odmiennych do tej pory środowisk. Mimo wzajemnych chęci zbliżenia się do siebie dwóch warstw - "zbratanie" to było pozorne.
Inne bowiem były zainteresowania i problemy chłopów i inteligencji. Te dwie warstwy mają zupełnie różne style życia i nie rozumieją się nawzajem. Prócz różnic w mentalności i obyczajach na chłopsko-inteligenckim zbliżeniu cieniem kładzie się historia. Wciąż żywa jest pamięć wypadków chłopskiej rabacji z 1846 roku. Przypomina o niej Upiór ukazujący się Dziadowi. Upiór, którego utożsamia się z wodzem chłopskiego powstania - Jakubem Szelą - bez ogródek mówi Dziadowi, że nigdy nie będzie przyjaźni między chłopstwem a szlachtą. Wciąż bowiem świeża jest pamięć krwi przelanej kilkadziesiąt lat temu. Ponadto chłopi nie mogą zapomnieć "panom" wielowiekowego upodlenia i pańszczyzny. Wydarzenia rabacji, pamięć wzajemnych antagonizmów wzmagają nieufność, z jaka traktują się wzajemnie chłopi i inteligencja. Istnieje jednak pewna grupa inteligencji entuzjastycznie nastawiona wobec chlopsta - chlopomani. Zjawisko to polegało na bezkrytycznym zachwycie wsią, jej obyczajowością, siła ludu. Chłopomanów pociągała egzotyka chłopskiej kultury, piękne stroje kobiet, wiejskie śpiewy i tance.

Nie zadawali sobie trudu, by wniknąć w psychikę chłopa, poznać go. Ich zachwyt był bardzo powierzchowny, obejmował tylko zewnętrzne aspekty życia wsi. Miłośnicy ludu przyjeżdżali na wieś odpocząć, czy zdobyć nowe podniety artystyczne. Wierzyli, że prostota i siłą wsi zachęca ich do działania.
Autor potępia te zachowania, krytykuje egzaltowane chłopomanie Pana Młodego, który myśli, że poprzez własne działania doprowadzi do zbliżenia chłopstwa i inteligencji. Wyspiański wskazuje, że dopóki nie zapanuje zgoda i jedność między licznym chłopstwem a inteligencja pozostająca w mniejszosci - nie ma mowy o niepodległości Polski.

Dlatego tez, W ostatnich scenach dramatu Wyspiański obala romantyczny mit walki całego narodu o niepodległość. Podczas gdy chłopi żywiołowo gotują się do powstania i czekają na to, że inteligencja poprowadzi ich do boju, Gospodarz zapomina o nocnej rozmowie z Wernyhorą. Wcześniej powierza wykonanie misji zwołania chłopstwa Jaśkowi, choć sam miał to uczynić. Gospodarz wprawdzie przypomina sobie treść nocnej rozmowy z Wernyhorą, ale zawodzi Jasiek. Gubi on dany mu przez Gospodarza Złoty Róg, którego dźwięk miał być hasłem rozpoczęcia boju. Dramat kończy symboliczna scena lunatycznego tańca weselników w takt muzyki Chochoła śpiewającego drwiącą piosenkę. Okazuje się, że Polacy - i chłopi, i inteligenci - nie są zdolni do żadnego działania. Ich chęci to słomiany zapał. Nie przekłada się on na konkretne czyny. W chwili próby byle słomiany chochoł jest w stanie opanować i podporządkować sobie dusze Polaków. W świetle ostatnich scen "Wesela" byliśmy narodem politycznie niedojrzałym.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty

Teksty kultury