profil

Przemówienie pt. "Moja recepta na szczęście".

poleca 85% 863 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Przemówienie

Szanowne koleżanki i szanowni koledzy!
Codziennie rano budzimy się i spoglądamy za okno. Tak naprawdę nie widzimy jednak, co się tam dzieje. Jesteśmy zajęci rozmyślaniem o swoich problemach. Przytłacza nas szara rzeczywistość. Nie potrafimy zauważyć dobrych stron życia.
Stoję teraz przed Wami, by przedstawić Wam moją receptę na szczęście. Wiem, że nie jestem filozofem, mam dopiero czternaście lat i niewiele wiem. Powiem Wam po prostu, co robię, by być zadowoloną i by nie mieć uczucia, że cały świat jest monotonny, bezsensowny i nudny. W pierwszej chwili wydaje się to takie proste – cieszyć się tym, co się ma; jednak w praktyce okazuje się, że niewielu ludzi potrafi bez powodu odczuwać radość. Na początek niezbędna jest nauka patrzenia. Zapewne pomyślicie: „Przecież nie jesteśmy ślepcami”. Jest jednak kolosalna różnica między patrzeniem, a zobaczeniem czegoś naprawdę. Najważniejsze są ćwiczenia. Gdy już nauczymy się dostrzegać to, czego nie zauważają inni, wszystko od razu wyda się piękniejsze. Ważne jest też nastawienie. Porównajmy dwie sytuacje. Pani Kasia i pani Marysia mają podobne warunki życia. Codziennie rano idą do pracy, wracają wieczorem. Pani Kasia, wychodząc z domu, myśli sobie: „Jak zimno! Pewnie znowu zamarzły mi zamki w samochodzie! Na pewno spóźnię się do pracy! Szef mnie zwolni, zostanę bez pieniędzy i co ja wtedy ze sobą zrobię?”. Za to pani Marysia rozgląda się zaciekawiona, myśli o nadchodzących świętach, pięknej choince, prezentach dla dzieci. Uśmiecha się do wszystkich wokoło. Jak myślicie, która z tych kobiet jest szczęśliwsza? Oczywiście nie od razu można zmienić swoje usposobienie, trzeba zaczynać od podstaw. Można sobie postanowić, że przynajmniej trzy razy dziennie pomyśli się o czymś przyjemnym, włączy ulubioną muzykę, znajdzie chwilę czasu tylko dla siebie. Nie można bez przerwy zadręczać się nieprzyjemnymi sprawami! Wiem, że to ich od nas nie oddali, ale czy martwienie się w czymś pomoże? Oprócz tego każdy człowiek ma jakieś pasje. A jeżeli nie ma, to na pewno kiedyś miał. Być może porzuciliśmy coś, co kiedyś uwielbialiśmy robić, bo nie znajdowaliśmy na to czasu lub w pewnym momencie wydało nam się to dziecinne. Wróćmy więc do swoich ulubionych zajęć. Bo nic tak nie poprawia humoru jak robienie czegoś, co sprawia nam przyjemność. A teraz najważniejsza sprawa. Kiedy nie mamy się z kim dzielić naszą radością, niczemu ona nie służy. W pewnym momencie dopadają nas czarne myśli, że jesteśmy tak okropni, że nikt nas nie kocha. Utrzymywanie kontaktu z innymi ludźmi to podstawa. Na to, by ktoś nas polubił, nie ma żadne recepty : sami musimy się o to postarać, będąc mili. Ale nic tak nie przyciąga jak uśmiech i zwykłe szczęście, o którym już opowiedziałam.
Dziękuję Wam bardzo za wysłuchanie mojego przemówienia. Mam nadzieję, że udało mi się choć trochę podpowiedzieć Wam, jak sprawić, by w Waszym życiu zapanowało szczęście. Życzę Wam, żebyście za kilka lat, gdy spojrzycie w lustro, ujrzeli tam radosnego człowieka.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty