profil

Co to znaczy być dobrym obywatelem?

poleca 85% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Szli krzycząc: „Polska! Polska!” […]

Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka,

Spojrzał na te krzyczące i zapytał: „Jaka?”

Juliusz Słowacki, 1809 - 1849


„Co to znaczy być dobrym obywatelem”?

„Szukajmy, zatem, jakiegoś dobra, nie takiego jednak, które mieni się pięknymi pozorami, ale trwałego prawdziwego”.

Seneka

„Człowiek ma w życiu dwa wyjścia, kształtować rzeczywistość, lub poddać się jej”.

Józef Brodski


Polacy są narodem jak każdy inny ani wyjątkowym, ani wybranym, ani w żadnym wypadku gorszym. Nasze cechy narodowe kształtowały się w toku historii, a że była ona taka a nie inna pewne cechy były preferowane. Jedną z nich był patriotyzm. Nie wykształcił się u nas etos pracy, dzięki któremu inne narody osiągnęły sukcesy gospodarcze i dobrobyt. Zastanawiam się często, jakim obywatelem powinien być Polak XXI w. Bardzo ważne jest pojęcie honoru, czyli wartości, za które człowiek gotów jest poświęcić życie. Wartości składające się na to pojęcie to: odwaga, uczciwość, szlachetność, bezkompromisowość, poszanowanie godności własnej i cudzej. Ideami godnymi najwyższej ofiary są: wiara, ojczyzna, człowieczeństwo. Honor nakazuje człowiekowi postępowanie zgodne z wyznaczonymi zasadami, bez ustępstw i wahań. Stawianie sobie, a także innym, jak najwyższych wymagań jest warunkiem honoru. Moimi ulubionymi bohaterami książkowymi są: Skrzetuski i Wołodyjowski. To niezłomni żołnierze, którym honor nie pozwala, na zajęcie się osobistymi sprawami, gdy ojczyzna jest w potrzebie. Pouczająca jest lektura „Pana Cogito” Zbigniewa Herberta. Jest tam postać będąca uosobieniem postawy, jaką powinien przyjąć człowiek niezależnie myślący wobec rzeczywistości, z którą się nie zgadza. Powinien zdobyć się na bohaterstwo, nie ulegać pokusie kompromisów, kierować się tradycyjnymi wartościami - honorem. Bardzo cenię w człowieku zdolność do samooceny, refleksje nad sobą, umiejętność słuchania głosu serca i sumienia. Zdecydowanie potępiam nienawiść, która przybiera najróżniejsze formy. Jak żadne inne uczucie porywa tłumy i wiedzie je ku zagładzie. Dla mnie wzorem w okresie II wojny światowej był Maksymilian Kolbe - ksiądz zakonnik, który zgłosił się sam w czasie selekcji, by zastąpić skazanego na śmierć ojca rodziny. Swym postępkiem zadziwił nawet Niemców. Umarł męczeńską śmiercią w bunkrze głodowym. Wyniesiony został na ołtarze właśnie jako symbol męczeństwa i wielkości istoty ludzkiej. To też jest w człowieku. Z miłością do ludzi wiąże się bunt przeciwko krzywdzie, współczucie, wrażliwość, chęć niesienia pomocy. Najpierw trzeba przezwyciężyć egoizm, potem pokochać bliźnich, zapragnąć im pomóc. Świat jest pełen różnorodnych form życia, barwny, ciekawy, kolorowy. Ludzie też są bardzo różni, właściwie każdy z nas jest inny, jedyny, niepowtarzalny i pragnie być indywidualnością. Dlaczego więc tak trudno zaakceptować odrębność cudzą? Dlaczego często innego człowieka traktujemy jako gorszego albo przyjmujemy wobec niego wrogą postawę, śmiejemy się z jąkały lub kulawego? Nasze funkcjonowanie w społeczeństwie uzależnione jest od wypełniania obowiązków. Jeśli więc mówię, że jestem obywatelem Polski, czyli cząstką społeczeństwa, znaczy to, że jestem z tym krajem związany. Od jego władz będę się domagał realizacji swoich uprawnień. Wobec tego państwa muszę wywiązywać się ze swoich obowiązków - płacenie podatków, służba wojskowa. Jako dziecko jestem obywatelem, mam swoje prawa i obowiązki. Mam, prawo do swobodnego wyrażania swoich poglądów zwłaszcza w sprawach, które mnie dotyczą. Jednak do 18 roku życia nie mogę brać udziału w wyborach, nie wolno mi należeć do partii politycznych, ani do organizacji, których celem jest walka o władzę. Jestem szczęśliwy, że urodziłem się w Polsce, mieszkam tu, mam rodzinę i dom. Rodzina jest bardzo ważna dla każdego człowieka. Potrzebujemy kontaktu z innymi ludźmi, poczucia akceptacji i przynależności. Chcę mieć świadomość, że ludzie mnie kochają, a także wesprą w trudnych sytuacjach. Dlatego dla każdego młodego człowieka najważniejszy jest dom rodzinny. To przede wszystkim specyficzna atmosfera, którą tworzą jego mieszkańcy. To tu jako dzieci uczymy się poznawać co dobre, a co złe. Zdobywamy podstawowe informacje o świecie. Dobry dom to taki, który daje poczucie bezpieczeństwa. Przynosi się do niego radości, kłopoty i smutki i zawsze można liczyć na pomoc i zrozumienie bliskich. Ja w swoim domu czuje się szczęśliwy i bezpieczny. Wszyscy ludzie powinni być wychowani w atmosferze ciepła rodzinnego, są oni wtedy ufni, pewni siebie, nie obawiają się niepowodzeń. W kontaktach z innymi są otwarci i szczerzy. Człowiek potrzebuje wiedzy, by zrozumieć, co się wokół niego dzieje. Powinien się orientować w zadaniach i uprawnieniach: co należy do kompetencji gminnych, wojewódzkich, a co do rządowych. Powinien wiedzieć, umieć i chcieć. Najważniejsze umiejętności obywatelskie to słuchanie i rozumienie tego, co mają do powiedzenia inni, sztuka dyskutowania, wyrażania własnego zdania, tworzenia i respektowania norm, podejmowania decyzji, rozwiązywania konfliktów, poszukiwania sojuszników. Żyjemy w okresie wielkich przeobrażeń różnych dziedzinach życia. Wymagają one utrzymania licznych, trwałych i chwilowych kontaktów, wymagają zgodnego współżycia. Normy prawne ustalane przez organa władzy państwowej, znajdują się w zbiorach przepisów, kodeksach, statutach różnych organizacji. Obowiązują one wszystkich obywateli, niezależnie od tego czy akceptują je, czy nie. Za naruszenie norm prawnych państwo karze mandatem, lub wyrokiem skazującym. Za naruszenie postanowień statutowych organizacja udziela członkom upomnienia, albo usuwa ze swoich szeregów. Normy prawne regulują stosunki między państwem a obywatelami. Regulują one również stosunki między ludźmi, którzy na skutek zaistnienia większych nieporozumień i konfliktów zwracają się do sądów wyrokujących. Znajomość norm prawnych w wielkim stopniu przyczynia się do zapewnienia ładu i porządku w społeczeństwie. Ważną rolę w regulowaniu stosunków spełniają normy moralne. Powstały one w wyniku doświadczeń licznych pokoleń doceniających ich znaczenie w układzie zgodnego współżycia. U podstaw ich leży ocena moralna: dobry - zły. Cechy takie jak pracowitość, bezinteresowna życzliwość, prawdomówność, punktualność, słowność, kwalifikowane są jako dobre, arogancja, oszustwo, napastliwość, fałszerstwo jako złe. Podlizywanie się, pijaństwo, postępowanie niezgodnie ze swoimi przekonaniami poniżają człowieka. Naruszanie norm moralnych pociąga za sobą sankcje opinii publicznej, krytykę i potępienie. Dawniej przestrzegano tzw. cech obywatelskich i dzisiaj każdy dobry Polak powinien nie tylko znać swoje prawa i obowiązki, ale jednocześnie, na co dzień kierować się zasadą umiaru i zdrowego rozsądku. Uważam, że Polska dobrze zrobiła dołączając do Unii Europejskiej. Gdy znajdziemy się już w jej granicach zmienione zostanie nasze ustawodawstwo gospodarcze i w ślad za tym kapitał gospodarczy będzie u nas więcej inwestować. Mówię o inwestycjach, bo to miejsca pracy, a miejsca pracy to pieniądze. Polacy to naród solidny i pracowity, mamy też polską fantazję, czego w krajach Unii tak bardzo brakuje. Wspieram wejście Polski do Unii, bo po latach komunizmu, czyli izolacji od świata postępowego, od demokracji Polska ma szansę i musi iść drogą, którą dzięki Bogu, już jakiś czas temu wybrała. Dzisiejszym światem rządzi rynek i wszystko, co się z tym wiąże. Kupuje się Fiata, nie, dlatego, że lubi się Włoszki, czy bmw nie, dlatego, że czyta się Goethego. Nawet, jeśli niektórym Polakom się nie podoba wejście do Unii, to nie ma innego wyboru. Mówi się o bezrobociu. Wszędzie na świecie jest bezrobocie. Państwo nie jest od tego, żeby wszystkim pracę dać, ludzie muszą sobie radzić. Nieraz idę ulicą Katowic i widzę demonstrację ludzi bezrobotnych. Myślę wtedy, że to strata czasu. Ludzie marnują swoje możliwości, zamiast spożytkować swoją energię, usiąść i zobaczyć, co jeszcze można zrobić. Czy nie lepiej zastanowić się co ja mogę zrobić dla swojego własnego portfela i jednocześnie dla społeczeństwa? Polska nie jest pierwszym krajem, który wchodzi do Unii, przed nami była Portugalia, Irlandia. Nikt Polakom nie zabierze tożsamości, tak jak Portugalia została Portugalią, a Hiszpania Hiszpanią, tak Polska będzie Polską. Utracić możemy to, czego właściwie już nie ma. Stare struktury przemysłowe i ich otoczenie. Unia Europejska to nowe technologie, nowe dziedziny przemysłu i usługi. Wspólnota ma niesłychanie rozbudowaną świadomość wspierania odrębności etnicznych. Ja w ogóle uważam, że popieranie naszych małych tożsamości jest największą szansą odbudowania tego, co nazywamy aktywnością obywatelską, bo aktywność ta może się brać wyłącznie z poczucia tożsamości. Opiera się ona na miłości do miejsca, z którego się człowiek wywodzi. To jest podstawa prawdziwej miłości ojczyzny. Najgorszą rzeczą, jaka się w Polsce stała było rozmycie podstaw do utożsamiania się z państwem. Gdyby spytać Polaków czy kochają swoją ojczyznę byli byśmy zdumielni wynikiem. Ludzie kochają ziemię, z której się wywodzą. Zwolennikami przystąpienia do Unii są w większości obywatele dobrze wykształceni, mieszkający w dużych miastach, młodzi i w średnim wieku, podróżujący za granicę, a więc ci, którzy mają łatwy dostęp do dobrej informacji. Dzięki tym informacjom spodziewają się oni większych szans rozwoju Polski, a tym samym własnych karier. Popierają także wstąpienie Polski do Unii ci, którzy widzieli jak opłacalne stało się członkostwo w Unii dla innych państw. Z przyszłego uczestnictwa w wspólnocie zadowoleni są ekolodzy i lekarze, bo wiedzą, że w Polsce będzie się żyć zdrowiej i bezpieczniej. Za przystąpieniem do Unii opowiada się Papież Jan Paweł II, oraz polski kościół, który uważa to za historyczną konieczność.


Nie każdy uczeń zostanie biologiem czy historykiem, ale każdy już w tej chwili jest obywatelem. Właśnie z tego powodu edukacja prawna i obywatelska ma specyficzny status wśród przedmiotów nauczanych w szkole. Zajmuje się ona tymi zagadnieniami, które dotyczą bezpośrednio każdego z nas - żyjemy w demokratycznym państwie prawa, trzeba więc wiedzieć, jakie są podstawowe zasady demokracji i prawa, jak funkcjonują demokratyczne instytucje, jakie uprawnienia przysługują każdemu obywatelowi, a także jakie są formy uczestnictwa w życiu publicznym.

Edukacja prawna i obywatelska jest przedmiotem specyficznym z jeszcze jednego względu. To prawda, że obywatele potrzebują wiedzy na temat demokracji, aby lepiej ją rozumieć i umieć korzystać z oferowanych przez nią możliwości. Ale zarazem i sama demokracja potrzebuje obywateli dobrze poinformowanych i wykształconych. Nade wszystko zaś potrzebuje obywateli aktywnych, takich, którzy będą gotowi zaangażować się w różnego rodzaju obywatelskie i społeczne działania. Demokracja nie może się ograniczać do suchych formułek aktów prawnych i martwej podręcznikowej wiedzy - o tym, czy dobrze działa, czy jest stabilna i trwała, decydują tak naprawdę właśnie obywatele.

Demokracja jest spotkaniem - ludzi o różnych poglądach i celach, których jednak łączy prze konanie, że ich demokratyczna wspólnota jest czymś cennym, czymś, o co należy się troszczyć, by rozwijało się ku pożytkowi wszystkich obywateli.

Demokracja jest rozmową - ponieważ mamy różne poglądy, musimy nauczyć się ze sobą dyskutować, spierać, przekonywać do swoich racji i słuchać cudzych argumentów, tak, aby w publicznej dyskusji stało się możliwe znalezienie najlepszych rozwiązań i osiągnięcie porozumienia.

Demokracja jest działaniem - bo słowa mają sens dopiero wtedy, gdy towarzyszą im czyny. Instytucje i procedury demokracji są jak nowo wybudowany dom. Są bardzo ważne, bo niezwykle istotne jest to, czy ściany w takim domu są proste i solidnie wykonane. Ale ten dom jest pusty. To, jak zostanie urządzony, na jaki kolor zostaną pomalowane ściany, jakie meble do niego wstawimy, zależy tylko i wyłącznie od nas. Demokracja zatem zaprasza nas wszystkich do wspólnego działania. Do tego, byśmy byli gotowi choć czasem opuścić azyl sfery prywatnej i spróbować wraz z innymi ludźmi realizować nasze wspólne cele. Pusty dom ożywa, gdy zamieszkają w nim ludzie. Ktoś wiesza obraz, ktoś układa kwiaty w wazonie, ktoś ustawia stół na środku kuchni. Tak samo ożywa demokracja, gdy zaczynamy w niej uczestniczyć. Staje się kolorową mozaiką różnych inicjatyw stowarzyszeń, planów.

Aby tak właśnie się działo, potrzeba tylko trzech rzeczy. Trzeba wiedzieć, na czym demokracja polega, trzeba umieć uczestniczyć w życiu publicznym i trzeba, - kto wie, czy to nie jest najtrudniejsze - tego chcieć.

Obywatelstwo w polskim ustawodawstwie

Konstytucja RP (fragmenty)

Art. 34.1. Obywatelstwo polskie nabywa się przez urodzenie z rodziców będących obywatelami polskimi. Inne przypadki nabycia obywatelstwa polskiego określa ustawa.

2. Obywatel polski nie może utracić obywatelstwa polskiego, chyba, że sam się go zrzeknie. Art. 52.5. Osoba, której pochodzenie polskie zostało stwierdzone zgodnie z ustawą, może osiedlić się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na stałe.

Ustawa o obywatelstwie z dnia 15 lutego 1962 roku (fragmenty)

Art. 2. Obywatel polski w myśl prawa polskiego nie może być równocześnie uznawany za obywatela innego państwa.

Art. 8.1. Cudzoziemcowi można na jego wniosek nadać obywatelstwo polskie, jeżeli zamieszkuje w Polsce co najmniej pięć lat.

2. W przypadkach szczególnie uzasadnionych można cudzoziemcowi nadać na jego wniosek obywatelstwo polskie, chociażby nie odpowiadał on warunkom określonym w ust. 1.

3. Nadanie obywatelstwa polskiego może być uzależnione od złożenia dowodu utraty lub zwolnienia z obywatelstwa obcego.

Art. 10.1. Cudzoziemka, która zawarła związek małżeński z obywatelem polskim, nabywa obywatelstwo polskie, jeżeli w ciągu trzech miesięcy od dnia zawarcia małżeństwa złoży odpowiednie oświadczenie przed właściwym organem i organ ten wyda decyzję o przyjęciu oświadczenia.

Art. 12.1. Osoby przybywające do Polski jako repatrianci nabywają obywatelstwo polskie z

mocy prawa.

2. W rozumieniu niniejszej ustawy repatriantem jest cudzoziemiec narodowości lub pochodzenia polskiego, który przybył do Polski z zamiarem osiedlenia się na stałe, uzyskując na to zezwolenie właściwego organu polskiego.


Rola obywatela jest oczywiście jedną z wielu ról, jakie „grają” członkowie społeczeństwa. Pytanie więc brzmieć musi: kim jest obywatel? Jakie oczekiwania i obowiązki wiążą się z tą szczególną rolą?

Na bycie obywatelem składają się trzy elementy Pierwszym i podstawowym są prawa wspólne wszystkim osobom mieszkającym (czy urodzonym) w danym państwie. Obywatelem nie jest niewolnik, zdany na łaskę i arbitralność swojego pana. Obywatel jest chroniony przez prawo, lecz równocześnie sam prawu podlega. Może swobodnie zawierać umowy, nabywać i sprzedawać dobra. Współżycie między obywatelami organizowane jest bez gwałtu, bez cugli dyktatorskiego państwa i bez niepotrzebnej zwierzchności i nierówności.

Posiadanie podstawowych praw nie oznacza jeszcze uzyskania praw politycznych, a więc prawa wybierania i odwoływania rządzących oraz pełnienia funkcji politycznych. W pierwszej połowie XIX wieku w Niemczech obywatelami w sensie politycznym było jedynie 5% ludzi, a nie inaczej było w Anglii czy Francji. Dopiero w początkach XX wieku wprowadzono powszechne prawo wyborcze.

Trzeci wymiar pojęcia obywatelskości pojawił się kilkadziesiąt lat temu i jest związany z tym, co bywa określane mianem państwa opiekuńczego. Obywatel zyskał nie tylko wpływ na politykę państwa, ale również zdobył sobie prawo do tego, by korzystać z opieki i ochrony państwa w wymiarze materialnym. Wspólnota polityczna zapewnia wszystkim obywatelom opiekę zdrowotną, socjalną (zasiłki dla bezrobotnych), emerytalną, edukację (publiczne szkolnictwo), określa minimalne stawki za pracę. Każdy obywatel ma zagwarantowany minimalny standard życia.

Prawa społeczne mają nie tylko wyrównywać szanse życiowe obywateli, ale równocześnie stają się istotnym środkiem służącym zapewnieniu pokoju społecznego. Eliminuje się bowiem w ten sposób przynajmniej część konfliktów społecznych. Środki na realizację praw socjalnych zdobywane są głównie przez podatki progresywne (osoby zamożniejsze płacą proporcjonalnie więcej niż ubożsi).

Definicja obywatela ograniczająca się tylko do kwestii różnego rodzaju uprawnień jest niepełna. W społeczeństwie obywatelskim widzimy bowiem obywateli swobodnie stowarzyszających się i porozumiewających ze sobą, tworzących różnorodne grupy społeczne. Od państwa oczekuje się przede wszystkim tego, by przez parlamenty i za pośrednictwem władzy sądowniczej, strzegło reguł gry. W systemach liberalno-demokratycznych państwo poprzez wybory zapewnia obywatelowi proporcjonalny do siły jego głosu wpływ na władzę, ale wybory odbywają się raz na kilka lat. Gdyby więc rola obywatela ograniczała się jedynie do wrzucenia kartki wyborczej, byłby to wpływ dość skromny. Poprzez stowarzyszeniową sieć społeczeństwa obywatelskiego, w partiach, ruchach społecznych, związkach zawodowych, grupach interesu, obywatele podejmują jednak wiele pomniejszych decyzji i do pewnego stopnia wpływają z oddali na państwo. W niektóre akcje obywatelskie bywają zaangażowane miliony ludzi, ale najczęściej tworzą oni grupy małe, nastawione na cele mało widowiskowe, dla poszczególnych osób jednak bardzo ważne.

Ta złożona struktura więzi, wymiany usług, czasem sporów, niekiedy krzykliwych wystąpień pozwala ludziom czuć się częścią większej całości, pozwala im doświadczyć siebie w rolach publicznych, poznać wagę swoich czynów i słów. Sfera ta pośredniczy między aparatem administracji państwowej a jednostką, która pozostawiona sobie samej zawsze czuje się słaba i bezsilna. Wszyscy obywatele są dotąd bezradni, dopóki nie nauczą się pomagać sobie wzajemnie.

Społeczeństwo obywatelskie buduje nawyk współdziałania, którego częściami składowymi są zasada wzajemnego zaufania i zdolność bardziej efektywnego komunikowania. Wspólne działanie (nawet, gdy dotyczy spraw - wydaje się - drugorzędnych, jak pomoc sąsiedzka przy naprawie uszkodzonego kranu) wzmacnia poczucie zaufania, Działając na przykład w klubie sportowym, umawiamy się na jakąś godzinę, dzielimy się obowiązkami, przestrzegamy reguł gry. Sprawy toczą się gładko, gdy dotrzymujemy słowa, gdy konflikty potrafimy rozwiązać drogą negocjacji, gdy poddajemy się decyzji sędziego. Wówczas możemy efektywnie współdziałać. Jest to bodaj najważniejszy, choć bardzo niedoceniany, rodzaj kapitału, jaki stanowi podstawę zarówno zachowań obywatelskich, jak i ekonomicznych. Jeżeli w wielu stowarzyszeniach respektuje się zobowiązania, to można uważać, że kapitał zaufania będzie się przenosił i rozszerzał, umocni nawyk współpracy i przy czyni się do sprawniejszego osiągania celów.

Władza totalitarna i dyktatorska troszczy się o to, by ludzie sobie nie ufali, nie lubili się wzajemnie, chce utrzymać ich w rozproszeniu. Takimi poddanymi łatwej jest bowiem rządzić, łatwiej narzucać im swoją wolę. Po okresie dyktatury stosunkowo łatwo jest odgórnie wprowadzić rządy prawa, zorganizować wybory, znieść cenzurę. Najtrudniej zmieniają się normy zachowania. Potrzeba wielu lat wspólnej i systematycznej pracy, by nauczyć się sztuki współpracy, szanowania odmiennych opinii, otwartego i rzetelnego rozmawiania ze sobą.

Społeczeństwo obywatelskie potrzebuje i zarazem rozwija szczególne umiejętności, dyspozycje, z których najważniejszymi jest właśnie zaufanie, wiarygodności osób i instytucji, zasada swobodnej komunikacji, zdolność pokojowego rozwiązywania konfliktów, postawy aktywne, umiejętność negocjacji, gotowość do ustępstw, unikanie stawiania na swoim, poszanowanie wspólnych reguł gry. Umacnia ono postawy moralnej odpowiedzialności za swoje otoczenie. Obywatelskość dotyczy wspólnych norm, w ramach których dopuszczalne są różne style życia, pracy, organizowania się. Wymagają one, byśmy w całym naszym życiu poza domem okazywali sobie pewien stopień życzliwości i wzajemnej troski jako współobywatele, niezależnie od dzielących nas różnic.

Społeczeństwo obywatelskie jest delikatną tkaniną. Rodzi się samo z potrzeb ludzi, więc życia stowarzyszeniowego nie da się zaplanować, a tym bardziej narzucić. Państwo może jednak stwarzać warunki dla jego rozwoju stosownymi prawami, przede wszystkim wzmacniając władze lokalne. Łatwiej wywierać wpływ na władze bliskie i nie tak zbiurokratyzowane jak wielkie agendy rządowe.

Jednego jeszcze możemy być pewni: owe dobrowolne pluralistyczne organizacje, partie, media, bez których nie możemy sobie wyobrazić wolnego społeczeństwa, są wytworem kultury zachodniej. Ukształtowały się wtedy, gdy wolność wybierania i postawy indywidualistyczne rozpowszechniły się, gdy sukces i pozycja jednostki zależały od jej własnej inicjatywy i przemyślności, gdy władza stała się odpowiedzialna przed obywatelami i ich opinie zyskały na znaczeniu. Okazało się wtedy, że warto działać, warto się organizować, bo to daje szanse, że zostaniemy usłyszani.

Nie sposób pominąć klasyfikacji, stosunkowo młodej, bo opracowanej pod koniec lat siedemdziesiątych naszego stulecia, która wyodrębnia trzy generacje praw jednostki. Do praw pierwszej generacji zaliczone zostały prawa obywatelskie i polityczne sformułowane na przełomie wieków XVIII i XIX pod wpływem koncepcji liberalnych, a następnie zawarte w szeregu konstytucji oraz w Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych z 1966 r. Z kolei druga generacja praw powstała pod wpływem koncepcji sprawiedliwości społecznej i obejmuje prawa o charakterze gospodarczym, socjalnym i kulturalnym. Występują one w konstytucjach różnych państw od czasu zakończenia I wojny światowej, formułuje je również Pakt Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych z1966r.

Ostatnią generację stanowią prawa zwane prawami solidarnościowymi lub kolektywnymi. Nie mają one najczęściej charakteru sformalizowanego zobowiązania prawnego. Trudno jest je powiązać z określoną doktryną. Z jednej bowiem strony wskazać można na ich źródła filozoficzne tkwiące w myśli socjalistycznej i społecznej nauce Kościoła katolickiego (zwłaszcza ze względu na mocno w niej eksponowaną zasadę solidarności). Prawa należące do tej kategorii ukształtowały się w za sadzie dopiero w tatach siedemdziesiątych XX w., aczkolwiek można je sporadycznie spotkać wcześniej (np. prawo narodów do samostanowienia). W odróżnieniu do praw dwóch poprzednich generacji nie mamy tu do czynienia z prawami przysługującymi jednostce, ale z prawami przysługującymi grupom społecznym. Przykładem znaczenia tych praw jest uznanie zwierzchniej ich roli w Afrykańskiej Karcie Praw Człowieka.

Tę datę trzeba zapamiętać. 11 czerwca 1999 roku, po raz pierwszy w dziejach, Papież publicznie wystąpił na forum krajowego parlamentu. W sali obrad Sejmu chyba jeszcze nigdy nie było tak tłoczno... Przemówienie Jana Pawła II przypominało lekcję wychowania obywatelskiego. Jej autor mówił zatem o Konstytucji 3 Maja „walce o odzyskanie utraconej Polski, wykreślonej z mapy Europy” w dobie rozbiorów, Polskim Państwie Podziemnym oraz o tym, czym jest demokracja i jak „odpowiedzialnie korzystać w życiu publicznym z daru odzyskanej wolności”. Papież zostawił politykom czytelne wskazówki na przyszłość:

„Wyzwania stojące przed demokratycznym państwem domagają się solidarnej współpracy wszystkich ludzi dobrej woli - niezależnie od opcji politycznej czy światopoglądu, wszystkich, którzy pragną razem tworzyć wspólne dobro Ojczyzny. Szanując właściwą życiu wspólnoty politycznej autonomię, trzeba pamiętać jednocześnie o tym, że nie może być ona rozumiana jako niezależność od zasad etycznych. (..) Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm. (...) Życzę polskim politykom (...), by nie szczędzili sił w budowaniu takiego państwa, które otacza szczególną troską rodzinę, życie ludzkie, wychowanie młodego pokolenia, respektuje prawo do pracy, widzi istotne sprawy całego narodu i jest wrażliwe na potrzeby konkretnego człowieka, szczególnie ubogiego i słabego”.

Politycy obecni na sali zgotowali Ojcu Świętemu kilkuminutową owację na stojąco, a on - jakby w odpowiedzi - zacytował znane trzeciomajowe zawołanie: „Wiwat Król, wiwat Naród, wiwat wszystkie Stany!”. W trakcie wygłaszania tego przemówienia Papieża nie opuszczał dobry humor. „Jeszcze dobrze znają łacinę. Jak w moim pokoleniu” - skomentował oklaski, które nastąpiły po zacytowaniu przezeń łacińskiej maksymy. A kiedy żegnano go słowami Mazurka Dąbrowskiego („…z ziemi włoskiej do Polski”), powiedział: „Nikt nie przypuszczał, że w takim umundurowaniu. Ale nam się wydarzyło!”.

J. Poniewierski, Pielgrzymka 1999. Dzień po dniu, „Znak”, Kraków 1999


Art 47. Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci

i dobrego imienia oraz do decydowania O swoim życiu osobistym

Konstytucja RP

W Polsce na straży wolności słowa stoi konstytucja, prawo prasowe, ordynacja wyborcza, kodeks karny oraz organ konstytucyjny zwany Krajową Radą Radiofonii i Telewizji. Ustawa prasowa określa prawa i obowiązki dziennikarzy, nadawców (właścicieli mediów) oraz instytucji publicznych. Stwierdza ona, że prasa jest wolna, ma zapewniony dostęp do informacji dotyczących działalności instytucji publicznych- Uznaje także, że dziennikarz musi postępować w myśl interesu społecznego i nie może przekraczać granicy dobrego smaku. Nakazuje również umieszczenie sprostowań w wypadku podania wątpliwych czy błędnych informacji. Dziennikarz tylko w dwóch przypadkach jest zobowiązany do ujawnienia swoich źródeł informacji: gdy w grę wchodzi morderstwo lub zdrada stanu (szpiegostwo).

Z dotychczasowych rozważań wynika, że prawa człowieka wyznaczają jednostce pewien zakres wolności i pewne uprawnienia. Tworzą wokół niej sferę, w ramach której podejmuje ona samodzielnie decyzje o swoim życiu. Realny i faktyczny wymiar tym prawom nadają środki ich ochrony, czyli ich gwarancje, bowiem każda wolność czy prawo bez możliwości ochrony jest tylko pustą deklaracją.


Żywię marzenie, że pewnego dnia ten naród powstanie, aby żyć w zgodzie z prawdziwym sensem swojej wiary: uważamy te prawdy za oczywiste, że wszyscy ludzie są stworzeni równymi.

Martin Luther King, 1929-1968


Wśród gwarancji wyróżniamy gwarancje materialne i gwarancje formalne. Gwarancje pierwszego rodzaju to środki materialne, instytucje i urządzenia potrzebne do realizacji wolności i praw obywatelskich. Gwarancje materialne łączone są z reguły z prawami socjalnymi, ekonomicznymi i kulturalnymi i tylko dla nich mają znaczenie. W istocie są to zasady polityki państwa i nie dają jednostce indywidualnych, rzeczywistych środków ochrony praw. Na gwarancjach materialnych oparty był katalog praw obywatela zapisany w Konstytucji PRL. Zostały one wprowadzone do konstytucji polskiej na wzór konstytucji sowieckiej z 1936 r. i zlikwidowały rzeczywistą ochronę praw człowieka. Skuteczność gwarancji materialnych uzależniona jest bowiem od decyzji państwa, a jednostka w ich stosowaniu praktycznie nie bierze udziału. Gwarancją prawa do pracy miał więc być „socjalistyczny system gospodarczy, planowy rozwój sił wytwórczych”, gwarancją prawa do wypoczynku „ustawowe skrócenie czasu pracy” i „organizacja wczasów i rozwoju turystyki” itd.

Podstawowe znaczenie dla ochrony praw człowieka mają gwarancje formalne. Poprzez nie prawa człowieka uzyskują rzeczywisty wymiar, bowiem istotą gwarancji formalnych są procedury pozwalające jednostce na samodzielne dochodzenie praw i wolności. Oznacza to, że jednostka powinna mieć prawo do ochrony prawnej, rozumiane jako jej prawo, aby jakiekolwiek sprawy bądź spory jej dotyczące były rozpoznane i rozstrzygnięte ostatecznie przed organami stanowiącymi gwarancję podjęcia sprawiedliwej decyzji. Tak pojęta ochrona prawna zawiera w sobie przede wszystkim:

• prawo każdego do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd,

• prawo do indywidualnej skargi konstytucyjnej oraz

• prawo do fachowej obrony i reprezentacji w postępowaniu przed organami państwowymi.

Prawa te otwierają sąd na ochronę naruszonych praw i wolności człowieka, a ich istotnym uzupełnieniem jest prawo do otrzymania pieniędzy za szkody wyrządzone przez organ władzy publicznej „działaniem niezgodnym z prawem”.

Powyższym prawom odpowiadają określone w konstytucji podstawowe zasady prawa materialnego i procesowego, takie jak na przykład:

• zasada domniemania niewinności;

• zasada kontradyktoryjności - w toku procesu strony mają jednakowe prawo do walki o korzystne dla siebie rozstrzygnięcia;

• zasada prawdy obiektywnej - wszelkie rozstrzygnięcia podejmowane w toku postępowania powinny opierać się na ustaleniach faktycznych, zgodnych z rzeczywistością;

• jawności postępowania - osoby zainteresowane powinny mieć dostęp do informacji na temat toczącego się postępowania, dlatego też prawa procesowe mają charakter otwarty (zasada jawności podlega jednak w polskim prawie pewnym ograniczeniom - rozprawa toczy się przy drzwiach zamkniętych np. wtedy, gdy ujawnione w jej trakcie informacje mogłyby naruszać tajemnicę państwową);

• kontroli instancyjnej - prawo do zaskarżenia orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji;

• zasada rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonego;

• zasada nullum crimen nulla poena sine lege (łac. nie ma przestępstwa bez ustawy, nie ma winy bez ustawy).


Dla ochrony praw człowieka duże znaczenie ma hierarchiczność systemu prawa, która oznacza, że akt prawny niższego rzędu musi być zgodny z aktem prawnym wyższego rzędu. Normy konstytucji zatem nie mogą być zmieniane na przykład w ustawach, a to właśnie konstytucja jest aktem prawnym, w którym gwarantowane są podstawowe prawa człowieka.

Ich rzeczywista realizacja uzależniona jest od stosowania samej konstytucji. Jeśli konstytucja uznawana jest, tak jak to było w PRL, za pewnego rodzaju manifest ideologiczny i w związku z tym traktowana jako akt nie nadający się do praktycznego stosowania, to prawa w niej zapisane pozbawione są realnej ochrony. Inną ochronę uzyskują prawa człowieka, jeśli konstytucja jest traktowana jako akt prawny, którego przepisy są bezpośrednim źródłem praw i obowiązków oraz podlegają bezpośredniemu stosowaniu. Tak funkcję konstytucji rozumie Konstytucja RP z 1997 r., stanowiąc, że konstytucja jest najwyższym prawem w Rzeczypospolitej i że przepisy konstytucji stosuje się bezpośrednio.

Bezpośredni wpływ na ochronę praw człowieka mają zasady ustroju państwa, w którym prawa są uznawane. Są one warunkiem skutecznego działania pozostałych środków ochrony praw człowieka. Jaki bowiem sens miałoby na przykład prawo do sądu, jeśli sąd ten nie byłby niezawisły i niezależny od pozostałych władz w państwie. Warunkiem prawa do sądu jest więc zasada niezawisłości i niezależności sądownictwa i powiązana z nią zasada podziału i równoważenia się władzy w państwie. Równie ważna dla ochrony praw człowieka jest zasada suwerenności narodu, pluralizmu politycznego, państwa prawnego, reprezentacji politycznej, wolności gospodarczej i ochrony własności. Zasady te wymuszają proklamowanie pewnych praw człowieka. Zasada pluralizmu politycznego wymusza wolność tworzenia partii politycznych i stowarzyszeń, z kolei wolność działalności gospodarczej wyklucza monopol państwa w gospodarce a ochrona własności gwarantuje chociażby jej dziedziczenie i wyklucza możliwość dokonywania wywłaszczeń bez odszkodowania i ustawowej podstawy. Z zasadami tymi powiązane jest też istnienie instytucji, które gwarantują ochronę praw człowieka.


Zasada równości wymaga by w podobnych sytuacjach były stosowane podobne lub identyczne rozwiązania, ale wcale z niej nie wynika, aby w sytuacjach odmiennych można było (albo nawet nie należało) stosować rozwiązań odmiennych.

Rada Konstytucyjna Francji


Słowo obowiązek łączy się z koniecznością zachowania się w określony sposób, którego podstawą może być zarówno przepis prawny, jak umowa zawarta z inną osobą czy grupą. Obowiązek jest ciężarem, któremu dana osoba musi się poddać, niezależnie od tego, czy ma na to ochotę, czy też nie. Obowiązki mają z reguły charakter wzajemny. I tak na przykład obowiązkowi płacenia podatku drogowego (w Polsce wliczonego w cenę paliwa) odpowiada po stronie państwa obowiązek utrzymania dróg publicznych w należytym stanie. Szczególną kategorią obowiązków są obowiązki obywatelskie, które określają stosunki między państwem a jednostką - są ciężarem, jaki człowiek ponosi na rzecz społeczeństwa, w którym żyje.

Zastanówmy się najpierw, w jakim stopniu prawa wiążą się z obowiązkami jednostki. Można wyróżnić tutaj dwa przeciwstawne stanowiska. W myśl pierwszego prawa człowieka są ściśle związane z jego obowiązkami wobec społeczeństwa, w którym żyje. Prawa i wolności człowieka przynależą jednostce tylko wtedy, jeśli wypełnia ona swoje obowiązki. Tak rozumiany związek praw i obowiązków jednostki był charakterystyczny dla PRL-owskiej konstytucji z 1952 r. W opinii twórców socjalistycznej koncepcji praw człowieka „nie może być takiej sytuacji, aby obywatele korzystali tylko z praw i nie mieli żadnych obowiązków, aby korzystali ze swobód obywatelskich i nie ponosili za swoje postępowanie odpowiedzialności przed społeczeństwem”. O istnieniu organicznego związku między prawami i obowiązkami obywateli przekonani byli nie tylko socjaliści, lecz także ugrupowania prawicowe. O związku takim mówią również konstytucja marcowa z 1921 r. i konstytucja kwietniowa z 1935 r. Związek praw i obowiązków zajmuje też ważne miejsce w tradycji personalizmu i społecznej nauki Kościoła oraz solidaryzmu społecznego.

W nauce prawa zwraca się uwagę na dwa elementy uzasadniające związek praw i obowiązków. Pierwszy z nich odwołuje się do godności człowieka, twierdząc, że jeśli jednostka ma „prawo być człowiekiem”, to jej podstawową powinnością jest poszanowanie godności innego człowieka. Ujmując to inaczej, jednostka ma też „obowiązek bycia człowiekiem”. Obowiązek respektowania wolności i własności innych wyprowadzono z prawa jednostki do tych uprawnień. Drugi argument zakłada, że godność człowiek nieodłącznie związana jest z odpowiedzialnością jednostki nie tylko za własne postępowanie, lecz także za los innych.

Koncepcja powiązania praw i obowiązków jest zdecydowanie odrzucana przez środowiska liberalne, zachowujące tradycyjną dla liberalizmu rezerwę wobec powinności jednostki. W ich opinii koncepcja jedności praw i obowiązków świadczyć ma o niedostrzeganiu jakościowej różnicy między prawami i wolnościami obywatela a jego obowiązkami. Wskazują oni bowiem na konieczność odróżnienia godności osobistej człowieka od jego godności osobowej. O ile bowiem godność osobista jest sumą indywidualnych zasług i przewinień wobec społeczeństwa, to godność osobowa przysługuje w jednakowym stopniu wszystkim ludziom, niezależnie od postawy społecznej czy pozycji zawodowej. To właśnie godność osobowa jest źródłem praw i wolności człowieka i nikt nie może go jej pozbawić. Człowiek nie może też przyznać sobie tej godności więcej lub mniej w zależności od swych zasług albo przewinień wobec społeczeństwa

Oczywiste jest, że korzystaniu z uprawnień towarzyszy często pewne zobowiązanie. Jeśli mam prawo, to ktoś inny ma obowiązek np. przestrzegania tego prawa czy nienaruszania go. Jednak nie można to znaczyć że jeżeli jednostka ma na przykład prawo do wolności słowa, a jednocześnie ma obowiązek płacenia podatków, to jeśli nie będzie płacić podatków, to może zostać pozbawiona prawa do wolności słowa. Rozumując w ten sposób, zaprzecza się koncepcji praw człowieka jako praw niezbywalnych, z którymi człowiek się rodzi. Nie oznacza to oczywiście, że człowiek nie ponosi żadnej odpowiedzialności wobec społeczeństwa, w którym żyje, ale liberałowie częściej mówią tu właśnie o odpowiedzialności niż o obowiązku. Odpowiedzialność oznacza dobrowolne przyjęcie przez daną osobę określonego zobowiązania. Dobrowolność odpowiedzialności gwarantuje więc wolność jednostce i nie narzuca jej prymatu interesu społecznego nad jej własnym, a zatem ,de facto, nie narusza liberalnej koncepcji praw i wolności. Obowiązek tymczasem identyfikowany jest z przymusem określonego zachowania narzuconym jednostce z zewnątrz.

Spór o koncepcję obowiązków obywatelskich i ich relację do praw i wolności jednostki łączony jest z polemiką na temat ich konstytucyjnej regulacji. Tradycyjnie bowiem zwolennicy rozdziału obowiązków od praw jednostki kwestionują sens ich konstytucjonalizacji. Twierdzą, że obowiązki obywatelskie nie nadają się do regulacji konstytucyjnej, ponieważ stanowią zbyt skomplikowaną materię, nie mogą być bezpośrednio uchwalone, a więc dla stosowania postanowień konstytucji dotyczących obowiązków i tak konieczna będzie ustawa, która konkretyzowałaby postanowienia konstytucyjne.

Ponadto wskazują, że zapisanie na przykład w konstytucji obowiązku płacenia podatków wcale nie gwarantuje powszechnego, zgodnego z prawem, ich płacenia, może natomiast poprzez powszechne lekceważenie takiego konstytucyjnego ciężaru, obniżyć autorytet konstytucji. Kwestionowanie trafności konstytucyjnej regulacji obowiązków obywatelskich jednostki nie oznacza oczywiście rezygnacji z ich prawnej regulacji. Jednakże powinny one zostać uregulowane w ustawach zwykłych.

Zwolennicy wspólnej regulacji praw i obowiązków opowiadają się konsekwentnie za ich łączną, konstytucyjną regulacją. Pominięcie obowiązków oznaczałoby bowiem obniżenie ich rangi wobec praw człowieka zawartych w ustawie zasadniczej, znajdującej się przecież na szczycie hierarchii źródeł prawa. Wspólna, konstytucyjna regulacja praw i obowiązków jednostki daje możliwość przezwyciężenia przeciwstawienia praw człowieka i jego obowiązków, czyli praw społeczeństwa.

Konstytucja RP zdaje się przychylać do tego stanowiska. Wynika to chociażby z samego tytułu rozdziału II, który brzmi „Prawa, wolności i obowiązki człowieka i obywatela”. Jednakże z systematyki tego rozdziału wynika pewne rozgraniczenie praw i obowiązków Pierwsze przepisy tego rozdziału dotyczą mianowicie praw i wolności człowieka, następnie mówią o środkach ochrony wolności, a dopiero na końcu o obowiązkach.

Konstytucyjny katalog obowiązków możemy podzielić, stosując kryterium ich podmiotu, na dwie grupy. Pierwszą stanowią te obowiązki, których podmiotem jest tylko obywatel. Są nimi obowiązek wierności Rzeczypospolitej i troska o dobro wspólne oraz obowiązek obrony ojczyzny. Drugą grupę tworzą te obowiązki, których podmiotem może być każda osoba, podlegająca jurysdykcji Polski. Są to obowiązki przestrzegania prawa polskiego, ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, w tym podatków, oraz obowiązek dbałości o stan środowiska naturalnego.

Wymienione obowiązki obywatelskie mają charakter konstytucyjny, co nadaje im nadrzędne znaczenie wobec innych obowiązków. Podstawowy charakter tych obowiązków wynika również z ich treści, trudno byłoby sobie bowiem wyobrazić państwo, w którym na przykład nie byłoby obowiązku płacenia podatków.

Obowiązki konstytucyjne mają charakter prawny, są więc wiążące dla osób, których dotyczą, co oznacza, że osoba taka może zostać pociągnięta do odpowiedzialności w przypadku ich niewypełnienia. W przypadku nie których obowiązków ich konstytucyjna regulacja jest niepełna. Konstytucja bowiem odsyła do ustaw, które mają doprecyzować jej postanowienia. Chodzi tu o obowiązek ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, o zakres obowiązku służby wojskowej i zasady odbywania zastępczej służby wojskowej oraz zasady, odpowiedzialności za zatruwanie środowiska naturalnego.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 34 minuty