profil

Aby wypełnić ludzkie serce, wystarczy walka prowadząca ku szczytom.

poleca 87% 106 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Sofokles Adam Mickiewicz

Uważam, że człowiek to istota, która wciąż prowadzi zaskakującą niejednokrotnie grę z życiem, mając nadzieję na spełnienie swych marzeń i wielkie zakończenie w atmosferze triumfu. Niestety zywot człowieka jest najczęściej nasycony nierównomiernie większym cierpieniem od szcześcia, które jak sztandar w ostatecznym już starciu wyrywamy losowi. Jednak ciągłe zaspokajanie pragnień i uciążliwa walka przynosi umęczenie. Moim zdaniem cierpienie, wysiłek oraz trud podejmowany przez człowieka, to nieodzowni kompani każdego jego kroku ku górze.

Jedną z osób, które podjęły walkę jest Prometeusz. Bohater mitu buntuje się przeciwko bogom i przeciwko sytuacji ludzi. Postawa, którą przyjmuje mityczny tytan, utożsamiona zostaje z buntem i ofiarą w imię zasad ładu moralnego, solidarności, sprawiedliwości i wolności. Prometeusz jako jednostka poswięca się dla ogółu innych ludzi. Wykradł z rydwanu boga Heliosa iskierkę ognia i zaniósł ją ludziom. Myślę, żw walka, którą prowadził, była wypełnieniem w jego życiu.

Następną postacią jest Antygona, która buntuje się przeciwko Kreonowi. Wydaje on zarządzenie o zakazie pochowania zwłok jej brata. W swoim postępowaniu bohaterka kieruje się sercem, które nie pozwala jeje wahać się przed przyznaniem się do złamania rozkazu władzy. Co więcej, tak bardzo poczuwa się do odpowiedzialności za wypełnienie obowiązku religijnego, że przeczucie niebezpieczeństwa ustępuje miłości do brata, natomiast uczucie strachu przed czekająca ją surową karą traci swą intensywność. Postać Antygony, kreowaną przez Sofoklesa, przyswoiliśmy sobie jako zbuntowaną kobietę, która swoją niezgodę wyrażania z absolutnym przekonaniem o szlachetności swojego czynu, a dodatkowo uzasadnia ją niezwykle jasno, wypowiadając słowa: "Nie Zeus przecież obwieścił to prawo". Antygona chociaż wie, że kara, jaką przyjmie, zostanie wymierzona z polecenia człowieka, to pomimo tego wybiera wierność wobec prawa boskiego. Prawo boskie jest dla niej najważniejszą wartością. Myślę, że Antygona podejmując walkę i wybierając drogę buntu moze stać się dla nas wzorem szlachetności i nieugiętości. Bohaterka dzięki swej niepodważalnej decyzji, pozostaje do końca w zgodzie ze swoim sumieniem i wartościami moralnymi, zaszczepionymi w sercu. Uważam, że pomimo ceny, jaką zapłaciła za swoje postępowanie, odniosła moralne zwycięstwo nad Kreonem, który zrozumiał, że jego racje, jakkolwiek ważne, nie są na tyle istotne, by łamać przykazania duchowe.

Konrad Wallenrod - tytułowa postać dzieła Adama Mickiewicza oraz kolejny bohater, dla którego dramatyczną jest konieczność podejmowania wyborów życiowych. Przeżywa on rozdarcie wewnętrzne pomiędzy miłością do kobiety a obowiązkiem powzięcia walki dla ojczyzny - Litwy. Ten konflikt pogłębia się też wskutek faktu, że metoda, jaką Konrad musi się posłużyć, by osłabić i ostatecznie rozbić siły wroga, jest zdradliwa, a przez to i niegodna rycerza, którym jest. Piastując "urząd" mistrza Zakonu, pod pozorami wiernej służby, knuje on okrutną zemstę na znienawidzonym wrogu - Krzyżakach. Krzyżacy nie wiedzą, że ich próby wynarodowienia nie przyniosły wyczekiwanych rezultatów. Przeciwnie, popychają ich wychowanka do odwazniejszych planów. "Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie ma w ojczyźnie" - Konrad nie spocznie, nie odzyska spokoju, dopóki nie wywalczy go dla Litwy. Wybiera więc bunt przeciwko ciemiężycielom swego narodu. Niestety, powzięcie tego postanowienia znajduje się na równi ze zdecydowaniem się na życie w ciągłym kłamstwie. Halban, litewski pieśniarz, który od dziecięcych lat budził w sercu konrada miłość do ojczyzny, ucisza jego watpliwości słowami:"Tyś niewolnik, jedyna broń niewolników - podstępy". Konrad wybiera bunt i walkę, które przynoszą wytchnienie jego sercu i zapewnią Litwie bezpieczniejszą przyszłość. Bohater musi się wyrzec osobistego szczęścia u boku ukochanej Aldony. Bilans jest okrutny: Konrad poświęca honar, życie i szczęście. Natomiast myślę, że triumfuje jako żarliwy patriota, jako człowiek, który oddaje swe życie za życie narodu.

Tytułowe słowa Alberta Camusa, które są myślą przewodnią moich rozwazań znajdują się w eseju "Mit Syzyfa". Autor wykorzystuje do swoich rozważań tragedię mitologicznego bohatera. Syzyf zostaje skazany przez bogów na wieczną pracę, dlatego, że zbuntował się przeciwko losowi. Twierdzi, że tylko dzięki takiej postawie mozna różnić się od bytów nieświadomych, czyli dać dowód swojego człowieczeństwa. Myślę, że autor chciał zmienić kierunek naszego spojrzenia na bohatera. Pragnął, by Syzyf z niewolnika swoich uhybień wobec bogów, przeistoczył się w symbol buntownika który z każdym swoim dniem pokazywałby, że jego walka, chociaż rozumiana przez czytelnika jako bezowocna, to jest to przejaw wielkości, oznaczającej zmaganie się ze skończonością. Syzyf jest szczęsliwy, dlatego, że mimo przegranej drwi z bogów, których nie udało mu się przechytrzyć.

Podobnie rzecz ma się z bohaterami "Dżumy" Camusa. W obliczu śmiertelnej zarazy podejmują się walki z nią mimo świadomości swojej bezsilności. Dżuma, symbolizująca absurdalne zło, jest bezsensowna, nie zesłana przez nikogo. Autor dobrał swych bohaterów tak, aby udowodnić, ze człowiek potrafi sprostać wyzwaniom stawianym przez czesto okrutną rzeczywistość. Albert Camus uważa, że przyzwyczajenie się do rozpaczy, kapitulacja wobec rzeczywistości powoduja, że człowiek traci to, co najcenniejsze w takim świecie - nadzieję i wiarę; bierność i przystanie na zło jest też złem. Bohaterem najpełniej wyrażającym przemyślenia samego autora jest doktor Rieux. To osoba najlepiej rozumiejąca powagę sytuacji i gotowa nieść pomoc bez względu na okoliczności. Doktór zdaje sobie sprawę, że będzie musiał się zmierzyć ze zjawiskiem, które trudno zrozumieć i pokonać. Wie, że całkowite wyeliminowanie zarazy jest niemożliwe. Mimo to podejmuje walke i jego zdaniem godność człowieka jest wartością najwyższą, nie podlegającą warunkom tworzonym przez otoczenie. Rieux twierdzi, że czynny opór i walka stanowią najlepszy sposób na udowodnienie swego człowieństwa w myśl zasady, że jeśli dżumy nie można zwalczyć, to na pewno można się z nią zmagać i protestować przeciw jej istnieniu. Analizując powieść Camusa "Dżuma", uważam, że przeciwstawianie się złu, będące konsekwencją wolnego wyboru, może stać się realizacją wolności człowieka, nadawać sens jego życiu.

Podsumowując dotychczasowe rozważania, mogę stwierdzić, że ludzie często są zmuszeni decydować się na czyny, które powodują utratę szansy na lepsze życie. Robią to zazwyczaj w obronie swej tożsamości, swego rozumowania i uczuciowości. Zgadzam się ze słowami Camusa będącymi tematem mich rozważań. Uważam, że czasami należy podjąć walkę oraz wykazać buntowniczą postawę, aby osiągnać wymierzone sobie cele. Chociaż sytuacja na pozór może wydawać się przegrana, warto zmierzyć się zmierzyć ze zjawiskiem nie zawsze w pełni, przez nas zrozumianym. Przykłady bohaterów przytoczonych przeze mnie poświadczają, że podejmując walkę, pomimo przeżycia wielu cierpień, rozterek i udręk można odnieść sukces. Analizując postacie bohaterów, stwierdzam, że walka wypełniała ich życie, motywowała do dalszego działania. Pomimo wielu kompromisów, z drugiej strony można odnieść wielki sukces, który niesie za sobą spokój sumienia, radość i wypełnienie obowiązku wobez zasad moralnych. Sądzę, że każdy, jeśli chce coś osiągnąć, decyduje sie na bunt, wiedzac, że tylko w ten sposób osiągnie swój cel i zaspokoi pragnienia.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut