profil

Elementy ludowe w balladach Adama Mickiewicza

poleca 84% 2800 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz

Ballady są bardzo znanymi utworami Adama Mickiewicza. Mimo, że ukazują w sobie pewną formę fantastyki, zawierają wiele prawd o tamtej epoce. Możemy dzięki temu poznać wiele prawd o epoce romantycznej, w której zostały one napisane oraz o samych ludziach żyjących w tamtych czasach. Romantyczna koncepcja świata polega na odrzuceniu poglądów, jakie były powszechne w oświeceniu. W tej epoce najważniejsza jest sfera duchowa i uczuciowa. Utwory tej epoki przedstawiają świat mocno irracjonalny. W balladach można to łatwo dostrzec. Ballady bardzo często ukazują postacie, które można zaliczyć do motywu pozaziemskiego. Sami ludzie występujący w nich pokazują w sobie pewne pozaziemskie cechy, a także potrafią się komunikować ze zjawami. Jedną z takich ballad jest utwór „Świtezianka”.

Utwór ten ukazuje spotkania młodego pięknego chłopca – strzelca z tamtejszego boru z cudowną młodą dziewicą nieznanego pochodzenia. Spotykają się oni każdej nocy, o tej samej porze. Tajemnicza dziewczyna pojawia się z nikąd, a później znika bez śladu, niczym jakaś zjawa. Młodzieniec nie chce już dłużej takiego życia. Chce widzieć się z nią codziennie, ciągle, bez przerwy. Oferuje jej zamieszkanie w jego chatce. Dziewczyna jednak wątpi w to, że mężczyźni dotrzymują swoich obietnic, że są wierni. Pomimo tego młodzieniec pada na kolana i zarzeka się :

„Piekielne wzywał potęgi,
Klął się przy świętym księżyca blasku…”
Obiecywał jej, że będzie jej wierny i jej nie zdradzi. Dziewczyna ostrzega go:
„Dochowaj, strzelcze, to moja rada:
Bo kto przysięgę naruszy,
Ach, biada jemu, za życia biada!
I biada jego złej duszy!”

Po chwili odchodzi. Młodzieniec został sam, błąka się po drodze. W pewnym momencie zobaczył jakieś dziwne zjawiska nad pobliskim jeziorem Świteź. Ujrzał tam piękną nimfę, która próbowała zwabić go do siebie. Młodzieniec starał się bronić, jednak uległ pięknemu głosowi istoty. Gdy się do niej zbliżył zauważył, że jest to ta sama dziewczyna, z którą się spotykał. Nimfa przypomniała mu o obietnicach i skazała go na wieczne cierpienie pod modrzewiem, pod którym się spotykali.

Element ludowy w utworze jest bardzo fantastyczny. Poeta starał się ukazać, jak bardzo przyroda wpływa na człowieka. Legendarne jezioro Świteź, które pokazuje swe piękno, oszałamia młodzieńca, który zapomina o przysięgach składanych ukochanej i oddaje się pięknu nimfy wyłaniającej się z tafli wody. Pomogły mu w tym tajemnicze zjawiska tworzące się na środku jeziora, wzbudziło to w nim wielkie emocje. Mickiewicz stara się pokazywać elementy ludowe motywem legend. Sam prosty lud w romantyźmie, do którego należał właśnie ów młodzieniec, twierdził, iż natura sama wymierza sprawiedliwość. Być może dlatego strzelec uległ urokowi natury jeziora, ponieważ czuł do matki natury respekt, szacunek i nie chciał się temu wszystkiemu sprzeciwiać. Niestety kosztowało go to wiecznym potępieniem, skazaniem na ciągłą rozpacz w postaci cienia pod modrzewiem.

Inną ze znanych ballad Mickiewicza jest „Świteź” – ballada o samym jeziorze, o tym jak ono się zachowuje w dzień i jak przeistacza się w nocy. Tutaj Mickiewicz nie pokazuje piękna jeziora – jak to było w utworze „Świtezianka” – które zwabia człowieka do siebie. Ujawnia nam ciemną stronę tego jeziora. Panuje tu zgroza, strach. Człowiek, który stoi nad tym jeziorem wręcz boi się cokolwiek zrobić. Stoi uważnie przyglądając się dziwnym zjawiskom, np. dymowi, ogniu, czy też wsłuchując się w przerażające krzyki ludzkie. Takie właśnie naiwne spojrzenie na świat jest jednym z głównych elementów ludowych w tym utworze. Innym elementem jest widoczna prostota języka i naiwność wypowiedzi. Nie trudno czytelnikowi zrozumieć całego przekazu, który wywołuje utwór. Jest to w pewien sposób forma ballady stylizowanej na pieśń ludową. Warto także zauważyć, że samo miejsce akcji jest autentyczne. Nowogródczyzna, jezioro Świteź, położone nieopodal Płużyn i Cyryna – odpowiada to rzeczywistości.

Ostatnią balladą, którą pragnę omówić jest utwór „Romantyczność”. Utwór składa się z dwóch części. Pierwsza opowiada o obłąkanej dziewczynie, która widzi swego dwa lata wcześniej zmarłego kochanka. Rozmawia z nim, dotyka go, rozpacza nad tym, że nie ma go ciałem. Raz płacze, raz znów się śmieje, ale jednocześnie boi się go, czuje jaki jest zimny. Opowiada mu, że na ziemi bez niego jest jej źle, że nie chce tak żyć, że lud szydzi z jej miłości, z jej rozpaczy. Po chwili jednak jej kochany Jasiu odchodzi. Karusia próbuje go zatrzymać, krzyczy za nim. W tym momencie schodzi się lud. W drugiej części utworu pokazany jest spór poszczególnych osób o to co widziała Karusia. Prości ludzie wierzą jej i modlą się aby kochankowie byli razem. Pewien starzec wyśmiewa się jednak z dziewczyny. Mówi, że jego oczy i szkiełko nie kłamią, że nic nie widzi, nic tam nie ma, dziewczyna jest chora obłąkana. Do sporu przyłącza się także narrator, który uważa, że dziewczyna czuje i wierzy, dlatego też widzi to, czego inni nie widzą.

Elementami ludowymi w tym utworze są głównie sposoby poznania świata, tj. irracjonalizm, emocje pozarozumowe, jak współczucie, czucie, intuicja, wiara, przeczucie. Jest to naiwne myślenie ludu charakterystyczne dla epoki romantycznej. Dziewczyna widzi coś, co dla ludzkiego oka jest nie do zrozumienia. Jej życie opiera się wyłącznie na rozumieniu duchowym i emocjonalnym. Prosty lud natomiast mimo, iż niczego nie widzi, to wierzy słowom Karusi. Starzec znowu nie wykazuje się jakimikolwiek emocjami, jest sztywny, kieruje się tylko wzrokiem, nie stara się ujrzeć duchowej sfery takiego zdarzenia. Te wszystkie cechy są typowymi elementami ludowymi dla romantyzmu.

Podsumowując wszystko co napisałem mogę stwierdzić, iż ludzie w epoce romantycznej nie wykazywali się wielkim rozumem, inteligentnymi myślami. Starali się wszystko postrzegać bardziej duchowo i emocjonalnie. Patrzeli na wszystko z sercem nie ingerując przy tym rozumem. Nie starali się rozmyślać nad chociażby jakąkolwiek możliwością istnienia sfer pozaziemskich. Tylko jednostki, bardzo rzadkie, myślały wzrokiem, wierzyły w to, co widziały, w to co zdolne były objąć ich oczy. Nikt jednak nie godził ze sobą sfer duchowych, emocjonalnych, sfer fizycznych, widzianych ludzkimi oczyma oraz sfer umysłowych, rozmyślania. Każdy patrzał tylko w jedną stronę. To świadczy o naiwności myślenia tamtejszego ludu.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut

Teksty kultury