profil

Świat bez miłości jest światem martwym

poleca 88% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Miłość - to słowo wydaje się dzisiaj już tak wytarte i zszargane hasło. Miłość, nad nią nie jeden już się zastanawiał. Filozofowie zastanawiali się czy jest, czy jej nie ma. Religie nakazywały kochać "bliźniego jak siebie samego". Tyle już powiedziano i napisano na ten temat, że trudno sobie wyobrazić, żeby można jeszcze cokolwiek na ten temat dopowiedzieć. Ale ja postaram się na podstawie literatury rozważyć czy świat byłby bez miłości światem martwym?

Dziecko, dzisiaj powszechnym stało się mówienie o dowodach miłości, dowód miłości to fizyczne zbliżenie, młodzi ludzie niejednokrotnie używają tego określenia. To fizyczne bycie razem prowadzi właśnie do nowego życia, jakim jest dziecko, potomek "krew z krwi". Literackim przykładem dziecka zrodzonego z miłości właśnie jest Izaak, starotestamentalny bohater. Jego rodzice Abraham i Sara przez wiele lat starli się o potomka. Nie mogli jednak mieć potomka i ich miłość nie mogła przezwyciężyć tej przeszkody. Ale oboje byli też wierzący, modlili się długo i ich modły zostały wysłuchane, Sara już jako dojrzała kobieta została matką Izaaka. Miłość pozwoliła im przetrwać trudne chwile oboje pragnęli tego dziecka chcieli je mieć, ale nie mogli. To była próba dla ich uczucia, Abraham jako mężczyzna, musiał mieć syna, nie mieć potomka w tamtych czasach było czymś nienaturalnym. Syna trzeba było mieć, mógł, co proponowano mu, współżyć z inna kobietą, po to tylko żeby ta urodziła mu syna, kochał jednak Sarę i nie zrobił tego, wiedzą jakie cierpienie sprawiłby tym swojej kobiecie. Postanowił czekać i tak doczekał u jej boku starości, końcem końców syna. Biblijna definicja miłości brzmi bowiem: „Miłość, łaskawa jest cierpliwa jest….” I ta cierpliwość Abrahama została nagrodzona. Miłość cierpliwa, wyda owoc, jakim był syn pierworodny, długo oczekiwany potomek rodu.

Dziecko to inny sposób ukazania siły miłości. Miłość ojca, do dziecka, który za wszelką cenę chce wskrzesić do życia swoją ukochaną córeczkę. Dlatego właśnie Jan Kochanowski pisze treny. Utwory, w których jego przedwcześnie zmarłe dziecko, staje przed nim jak żywe. "Ucieszna moja śpiewaczko! Safo słowiańska!/ tę nadzieję po sobie już okazywała/ owe piosnki sobie tworząc , nie zamykając/ Ustek nigdy, ale cały dzień przyśpiewując...". Tak o swojej zmarłej córce pisze zrozpaczony ojciec, który nie tylko nie potrafi pogodzić się z myślą o jej śmierci, ale siłą swojej miłości i talentem pisarskim stara się wskrzesić ją do życia. Maluje przed nami wizję małego rozśpiewanego dziecka, które biega po domu i jest jego radością, napełnia go śmiechem i pogodą. To dziecko, które było owocem małżeńskiego pożycia zniknęło, zmarło przedwcześnie. Dziecko, które nie sprawia swoim rodzicom kłopotów, kocha ich i jest im bezgranicznie posłuszne rodzicom, które miało odziedziczyć po ojcu wszystkie talenty i stać się wielka poetką. W trenach swoich wspomina jeszcze jedną drogą mu osobę i nie jest to jego żona, to ukochana, nieżyjąca matka. Matka, która spotkała się z Urszulą w niebie i obie czekają tam na jego przyjście. Tymczasem, matka uspakaja go, że Urszuli nic nie grozi, bo znalazła się w dobrych rękach i będzie miał się nią kto zaopiekować. Matka była kobieta którą kochał i której bardzo mu brakowało, postanowił więc, że i ona znajdzie się w jego twórczości ożyje choć na chwilę, by przywrócić mu spokój. Wydaje się, że miłość ojca wskrzesiła jednak to dziecko, przywróciła je do życia, przynajmniej w sensie literackim, ponieważ nie ma bardziej znanego dziecka w literaturze polskiej od Urszulki Kochanowskiej.

Nie sposób przy okazji tych rozważań nie wspomnieć o bohaterach "Dżumy" Alberta Cmusa. Doktorze Rieux, który leczy pacjentów z poczucia obowiązku, bo jest lekarzem, musi to robić. Przy życiu trzyma go myśl o ukochanej żonie, to daje mu siłę do walki z dżumą. Jego ukochana wyjeżdża przed wybuchem epidemii, zostają rozdzieleni, mogą kontaktować się tylko telefonicznie, czymże jest rozmowa telefoniczna w porównaniu z dotykiem czy pocałunkiem. Lekarz cierpi i tęskni do swojej żony, ale żyje nadzieją szybkiego jej zobaczenia. Jego przeciwieństwem jest dziennikarz Rambert, który kocha swoją kobietę, ale mając okazje opuszczenia miasta rezygnuje z niej mówiąc, że "może być człowiekowi wstyd, że tylko sam jest szczęśliwy”. Nie wiemy tak do końca co stało się z jego związkiem, czy poświęcenie dla zadżumionych nie zniszczyło doszczętnie jego związku z kobietą. Dwa motywy jeden miłości do kobiety, która trzyma przy życiu, która mobilizuje do życia do walki z chorobą, która daje nadzieję na jutro. I drugi przykład dziennikarza, który miłość własną do ukochanej kobiety poświęca dla innych. Czyżby to już prometeizm... nie chyba jeszcze nie, to raczej lęk, strach i wstyd przed byciem szczęśliwym w obliczu takiej klęski.

Skoro już mowa o prometeizmie, to ostatnia refleksja, mitologiczna na koniec. Otóż przypominając sobie mit o Prometeuszu, dochodzę do wniosku, że on żywił świat. Miłość Prometeusza skłoniła go do oszukania bogów, co w starożytnej Grecji było niedopuszczalne. Oszukać bogów, zdradzić ich, podejść fortelem, to nie mogło się dobrze skończyć. Ale Prometeusz widząc ciężkie zmagania ludzi z naturą, postanowił pomóc ludziom, bo ich kochał w przeciwieństwie do bogów, którzy nie byli im przychylni. Spotkała go za to ciężka kara, został przywiązany do skały z której wielkie patki wyrywały mu wątrobę , które cięgle się donawaila. Za karę, za swoją dobroduszność został skazany na wieczne cierpienia. Prometeusz skradł ogień z Olimpu, a co z a tym idzie, stał się tym, który przyczynił się do rozwoju cywilizacji, puścił w ruch machinę kultury, sztuki, literatury, przemysłu... on ożywił świat swoją miłością do ludzi.

Podsumowując moja prace myślę, ze „świat bez miłości byłby światem martwym”. To miłość stała się „motorem napędzającym” do czynienie dobra. Każdy jest gotowy do poświęceń w imię miłości, miłości prawdziwej i szczerej. Człowiek ma w sercu to uczucie i dzięki temu znajduje siły i sens życia. „Miłość uskrzydla”, wyzwala pozytywne emocje, dodaje energii i wiary.
Dużo dzieł literackich powstało pod wpływem tego uczucia. To ona po części tworzy naszą literaturę. Każdy szuka miłości i dla wielu ludzi miłość jest lekiem na chorą duszę bo świat bez miłości byłby światem martwym.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 6 minut