profil

Cierpienie jest nieodłącznym towarzyszem człowieka.

Ostatnia aktualizacja: 2020-07-31
poleca 85% 476 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Cierpienie może mieć różne przyczyny i przejawiać się na różne sposoby: od zamknięcia w sobie, do histerycznych ataków, zachowań mających zwrócić uwagę, wzbudzić litość. Uważa się, że właśnie podczas cierpienia dochodzi do swoistej weryfikacji człowieczeństwa, że dopiero ktoś cierpiący staje się naprawdę autentyczny, ukazuje swe prawdziwe oblicze, swą wielkość albo małość. Bywa i tak, że cierpienie zostaje dobrowolnie przyjęte np. dla dobra innego człowieka, jako ofiara religijna zapewniająca zbawienie, męczeństwo w imię w jakiejś wzniosłej idei. Cierpienie, jednostek, ale i grup, narodów, społeczeństw, jest nierozerwalnie związane z wojną, chorobami, śmiercią bliskich, niesprawiedliwością czy też przemocą. Z racji owych ścisłych związków z innymi motywami, z reguły trudno wydzielić sam temat cierpienia.

Wątek cierpienia przewija się przez wszystkie epoki, począwszy od starożytności, a skończywszy na latach współczesnych. Już w Biblii można wyróżnić kilka typów cierpienia. Pismo Święte podkreśla też, że nie zawsze człowiekowi udaje się do końca wyjaśnić wszystkie jego tajemnice i przyczyny. Może ono być skutkiem ludzkiego grzechu (w Księdze Rodzaju ludzkie nieposłuszeństwo sprowadza na świat nieszczęścia) np. wygnanie i związane z nim cierpienia okazały się karą za wszystkie grzechy Izraela. Zagadnienia grzechu i kary są przedmiotem Księgi Hioba.

Hiob był człowiekiem głęboko wierzącym. Doświadczył rozlicznych cierpień: stracił majątek, pozostał samotny po śmierci dzieci, zachorował na trąd. Przyjaciele uważali, że jest to kara za grzechy, ale sam Hiob był przekonany o swej niewinności.

Centralnym problemem tego dzieła jest kwestia niezawinionego cierpienia, jego sensu wobec milczenia i bezczynności Boga. Podważona zostaje prosta zasada: sprawiedliwość będzie nagrodzona, a niegodziwość zostanie ukarana. W końcu Bóg przemawia, raz jeszcze zapewnia Hioba o pamięci, swej wszechobecności, zwraca uwagę, że niewinnie cierpiący nie został porzucony, zapomniany. Sposób przeżywania cierpienia staje się w tej części Biblii miarą ludzkiej godności. Nie każde męczeństwo jest następstwem grzechu, a uczynione przez człowieka dobro nie zawsze zostanie nagrodzone.

Cierpienie w Piśmie Świętym może też stać się dobrodziejstwem dla innych ludzi. Męczeństwo Chrystusa (mające wymiar zarówno psychiczny, jak i fizyczny) było aktem zbawczym dla całej ludzkości. W Męce Pańskiej zawierały się wszystkie odcienie cierpienia, dzięki nim Bóg w pełni zrozumiał człowieka.
Uogólniając, Biblia nie daje jednej odpowiedzi na pytania o pochodzenie, naturę i sens ludzkiego cierpienia, poszczególne przypadki wiąże z konkretnymi doświadczeniami i sytuacjami.

Słowa, gesty rozpaczy najpełniej unaocznia Jan Kochanowski. Jego „Treny” są wielkim monologiem moralno-filozoficznym, w którym ból, cierpienie ojca po śmierci ukochanego dziecka zajmują centralne miejsce. Początkowo bohater trenów jest człowiekiem bliskim szaleństwa, zdezorientowanym, runął w gruzy jego dotychczasowy system wartości. Tragedie, ból, cierpienie każe mu odrzucić wcześniej uznawany światopogląd, nawet logikę postępowania i myślenia. Ulegają one przemianom w kolejnych wierszach, jakby wraz z porządkowaniem na własny użytek następujących po sobie stadiów bólu.

„Treny” nie są bezładnym lamentem, lecz precyzyjnie uporządkowanym cyklem wierszy z jasno określonym zamysłem autorskim. Zaczyna się od buntu przeciw Bogu, protestu przeciw bezsensownej śmierci tak młodego człowieka, niesprawiedliwości ostatecznych decyzji Stwórcy. Kolejny etap to stadium smutku, głuchej i bezsilnej rozpaczy, tęsknoty za zmarłą. Po rozpamiętywaniu różnych epizodów z życia córki, jakby próbie uporządkowania ich i zapamiętania na zawsze, następuje okres poszukiwania spokoju w religii, filozofii. Uspokojenia, ukojenia cierpienia poprzez zrozumienie tego, co się stało. W „Trenie XIX” bolejący ojciec w końcu doznał prawdziwego pocieszenia.

Przykładem cierpienia narodu, całego społeczeństwa może być III część „Dziadów” A. Mickiewicza. Zgodnie z mesjanistyczną koncepcją z tego utworu, Polska jest narodem wybranym, który poprzez mękę oraz męczeńską śmierć, następnie zmartwychwstanie zbawi świat. Cierpienie, fizyczne i psychiczne, Polaków okazuje się ofiarą, pełni zbawcze funkcje. Polska stanie się odkupicielem ludzkości, gdy dopełni się jej niezawiniona katorga.

Scena I dramatu przedstawia patriotyczną młodzież wileńską, dojrzałą ideowo, świadomą wybranej drogi, zbuntowaną przeciw caratowi i gotową cierpieć dla sprawy narodu. Jej postawa jest niezłomna, fizyczne i psychiczne tortury nie mogą złamać oporu więźniów, dla których dobro kraju jest wartością najwyższą.
Źródłem cierpienia samego Konrada są cierpienia narodu, które on jakby skupia w sobie, jest poetą-wieszczem, kimś bardzo wrażliwym, intensywniej przeżywającym świat. Sam o sobie nawet powiedział:
„Nazywam się Milijon , bo za milijony kocham i cierpię katusze”.

Ból i rozpacz są także nierozerwalnie związane z wojnami. „Pamiętnik z powstania warszawskiego” Mirona Białoszewskiego nie ukazuje samych powstańczych walk, lecz mówi o wielomiesięcznych, bezprecedensowych cierpieniach cywilnej ludności Warszawy podczas powstania. Ludzie żyli w piwnicach, pośród gruzów, pożarów, spadających bomb, obstrzału, cierpieli z powodu głodu, niedostatku wody, braku lekarstw, bali się wszechobecnej śmierci, niepewnego losu, cierpieli, tracąc dobytek całego życia.

Na koniec współczesny wiersz Wisławy Szymborskiej. „Umrzeć, tego nie robi się kotu” – te słowo każą spojrzeć na śmierć z nietypowej perspektywy, z punktu widzenia osamotnionego po stracie opiekuna zwierzaka. Kot jest zagubiony-przebywa wprawdzie w znanej sobie przestrzeni, jednak nabrała ona cech obcości. Kroki na schodach słychać jak zwykle, nadal ktoś kładzie rybę na talerzyku, nie jest to jednak osoba, do której obecności kot przywykł. Pozornie wszystko jest jak kiedyś, ale „Ktoś tutaj był i był, i potem nagle zniknął i uporczywie go nie ma”. Kolejne dwie strofy ukazują kocie poszukiwania: w szafach, na półkach, pod dywanem, nawet (co zakazane) między papierami na biurku. Wobec ich bezowocności kotu pozostaje już tylko spać i czekać. Planuje on jednak powitanie. Jest przekonany, że kiedyś ono nastąpi, że rozstanie nie jest nieodwracalne. Wówczas będzie okazja do pokazania opiekunowi bezmiaru oburzenia: „Będzie się szło w jego stronę...”

Ten nieco żartobliwy wiersz przedstawia smutek, poczucie zagubienia, pustki po śmierci bliskiej osoby. Jeśli przyjmiemy, że w utworze mowa o człowieku, a nie kocie, to zauważymy, że jego cierpienie przechodzi podobne fazy, jak w „Trenach” Kochanowskiego. Zaczyna się od rozpaczy, gwałtownego protestu, pustki, w końcu pojawiają się nuty uspokojenia (spać i czekać).

Cierpienie towarzyszy człowiekowi od wieków. Było, jest i będzie nauczycielem trudnej sztuki jaką jest życie. Nie jesteśmy w stanie go ominąć ani uniknąć, ale nie ulega wątpliwości, że jeśli sobie z nim poradzimy, staniemy się silniejsi i dojrzalsi.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
(0) Brak komentarzy

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 5 minut