profil

Kalendarze basenu Morza Śródziemnego do reformy juliańskiej kalendarza

Ostatnia aktualizacja: 2021-03-05
poleca 85% 194 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Historia kalendarzy, jako sposobu na szeregowanie czasu, rozpoczyna się wraz z rozwojem pierwszych cywilizacji osiedlających się wzdłuż basenu Morza Śródziemnego oraz na terenach tzw. Żyznego Półksiężyca. Ludzkość od zarania swoich dziejów starała się dokonać segregacji oraz „zamknąć” czas w wąskie ramy dni, miesięcy, lat. Ludy pierwotne korzystały przy tym z różnych często dość skomplikowanych systemów. Narody zajmujące się rolnictwem wzorowały swe kalendarze, obserwując okresy wegetacji roślin i ich zbioru, wiążąc je z obserwacją słońca i zamianami z nim związanymi. Narody koczownicze wiązały swój kalendarz ze ścisłą obserwacją księżyca i jego faz. Kalendarze nie były jednak jednolite i istniały ich setki rodzajów. Chciałbym w swojej pracy przedstawić najbardziej znane kalendarze świata starożytnego, rozpoczynając rozważania od terenów Mezopotamii, kalendarza żydowskiego, postaram się pokrótce przedstawić kalendarze greckie, następnie słoneczny model kalendarza egipskiego. Będę je omawiał dzieląc na kalendarze księżycowe i słoneczne, oddzielnie natomiast poruszę problemy związane z kalendarzem rzymskim oraz przedstawię reformę juliańską kalendarza, która wpłynie w późniejszych latach na ujednolicenie kalendarza w całym chrześcijańskim świecie. Postaram się też przedstawić święta, związane nieodzownie z wyglądem i charakterem kalendarzy, kultywowane przez poszczególne cywilizacje.. Jeśli chodzi o ramy chronologiczne, rozpocznę swe rozważania około 3000 lat p.n.e., kiedy pojawiają się pierwsze znane źródła pisane, skończę natomiast wraz z reformą juliańską kalendarza w 45 roku.

Pierwsze kalendarze pojawiają się wraz z kształtowaniem się w cywilizacjach Żyznego Półksiężyca elementów wczesnego pisma klinowego. Rozwój form administracyjnych, kultów religijnych i przede wszystkim czynniki gospodarcze uzależnione od wylewów potężnych rzek, wymagały usystematyzowania czasu i stworzenia kalendarzy. Powstawały one w oparciu o dwa najważniejsze czynniki-obiekt astronomiczny i zjawiska z nim związane, oraz pewne cykle przyrodnicze. Wczesne kalendarze, formowano, na podstawie obserwacji księżyca i jego faz. Było to spowodowane swoistą łatwością w obserwacjach zjawisk, dotyczących księżyca. Na tej podstawie w Mezopotamii powstał pierwszy kalendarz.. Miesiące liczono w sposób synodyczny, a więc miesiąc był czasem, jaki upływał między jednakowymi fazami księżyca. W przypadku Mezopotamii początek miesiąca przypadał na pojawienie się tzw. młodego księżyca a więc pierwszego wieczora po nowiu. Miesiące w kalendarzu mezopotamskich wynosiły od 29 do 30 dni i często zmieniały się nieregularnie. Rok, zaczynający się pierwszego dnia miesiąca Nissan (kwietnia), składał się z 12 miesięcy i trwał zazwyczaj 354, był więc krótszy od kilkanaście dni od roku słonecznego. O ile w pierwszych latach użytkowania nie nastręczał on problemów, o tyle narastająca różnica, dała się we znaki później. Różnica pomiędzy rokiem słonecznym a księżycowym, spowodowała pozorne „przesuwanie” się zjawisk w przyrodzie np. wylewów rzek. Potrzeby fiskalne, administracyjne wymagały wykształcenie doskonalszego, bardziej dokładnego kalendarza. Prawdopodobnie już w połowie III tysiąclecia podjęto próby zsynchronizowania kalendarza oficjalnego ze słoneczno-przyrodniczym. Aby wyrównać różnice zaczęto dodawać trzynasty miesiąc. Nie określono jednak twardych zasad dotyczących w jakich latach ma on być dodawany. W pierwszym roku cyklu miesiąc przestępny przypadał w połowie roku, w pozostałych przy końcu. Początkowo 13 miesiąc dodawano co 3 lata, w pewnych latach „siłą rozpędu, rok za rokiem a niekiedy w ogóle o nim zapominano na dłuższy okres. Czyniono więc to dość swobodnie co utrudnia dzisiaj dokładne ustalenie dat. W IV wieku p.n.e. postanowiono wprowadzić jednak pewien ład, decydując się na regularną interkalację, czyli dodawanie 13 miesiąca. Ustanowiono 19-letni cykl, w którym zawierało się 7 lat przestępnych, czyli 13-miesięcznych. Miesiące dzielono w Mezopotamii na tygodnie. Każdy tydzień zawierał już wtedy, prawdopodobnie 7 dni. Podstawową jednostką czasu był jeden dzień. Zaczynał on się zachodem słońca i dzielił się na 12 dwugodzinnych okresów. Mieszkańcom Mezopotamii, a głównie Babilonii zawdzięczamy też nazwę Szabbatan czyli Sobota. Początkowo uważany był za dzień „tabu”, w czasie którego wszelkie czynności są z góry skazane na niepowodzenie. Ten dzień tygodnia, z odpowiednią religijną oprawą, przejęli Żydzi. Lata w chronologii mezopotamskiej miały charakter opisowy. Data była najczęściej opisem ważnego wydarzenia, które miało miejsce w danym roku. Były one skrupulatnie zapisywane w postaci listy królów. Ułatwia to w pewien sposób ustalenie chronologii, gdyż można na podstawie zapisu, odtworzyć prawdopodobna datę wystąpienia jakiegoś wydarzenia np. zaćmienia słońca. Podobny charakter miał kalendarz żydowski. Dzień zaczynał się wieczorem a kończył wraz z zachodem słońca. Dni tygodnia były numerowane począwszy od pierwszego dnia po Szabacie a więc niedzieli. Dzień podzielony był na godziny główne: pierwszą, trzecią, szóstą, dziewiątą, które odnoszono również do kolejnych godzin, noc dzielono na 4 straże. Miesiąc, podobnie jak w Mezopotamii, był miesiącem księżycowym i wynosił 29 lub 30 dni licząc od nowiu. 12 miesięcy składało się na rok. Ponawiał się jednak mezopotamski problem nierówności roku rolniczego do roku oficjalnego. Podobnie jak w międzyrzeczu, kalendarz żydowski co dwa lub trzy lata uzupełniany był o 13 miesiąc. Było to o tyle ważne, że oprócz aspektu rolniczego, chciano zachować daty ważnych świąt, które związane były z fazami rolniczymi. Jeśli kapłan stwierdzał, iż jęczmień nie wyda w określonym roku ziarna (co uniemożliwiało odbycie odpowiednich kultów religijnych) dodawał owy jeden miesiąc podwajając miesiąc Adar (marzec) tworząc Weadar, czyli drugi marzec. Początek roku, przez długi okres czasu, podobnie jak w Mezopotamii, przypadał pierwszego dnia Nissan. Później zdecydowano przenieść go na pierwszy dzień Tisri (październik). Roku starano się nie zaczynać na dzień przed Szabatem oraz w środę, gdyż niewygodnie było rozpoczynać roku w środku tygodnia. Jeśli pierwszy dzień Tisiri wypadał nieodpowiedniego dnia, rok przedłużano, skracając jednocześnie rok kolejny. Lata liczono początkowo od ważnych wydarzeń, takich jak wyjście z Egiptu. Później zaczęto liczyć od powstania świata, który według kapłanów żydowskich miał powstać w 3761 roku p.n.e.

Kiedy na Bliskim Wschodzie udoskonalano kalendarze księżycowe, w Europie zaczęła kształtować się cywilizacja grecka. Podobnie jak dwie wcześniej wspomniane cywilizacje rozwinęła ona u siebie księżycowy sposób szeregowania czasu. Grecja pobiła jednak przy tym „rekordy” bałaganu. Grecy korzystali w swym kalendarzu z osiągnięć Babilonii, czynili to jednak niedbale i niedokładnie. Dodatkowo o pstrokaciźnie kalendarza greckiego, decydowało to, że nigdy nie istniał kalendarz ogólnogrecki. Każde polis posiadało własny kalendarz, własny sposób wyrównywania różnic między rokiem słonecznym a księżycowym, własny podział pod względem miesięcy i związane z nim nazewnictwo, jak i również własny początkek roku. Jako przykład greckiego kalendarza, możemy jednak opisać system kalendarza ateńskiego. Składał on się z 12 trzydziestodniowych miesięcy, które obejmowały łącznie 360 dni. Rok ateński był więc krótszy od słonecznego o około 5 dni. Starano się więc wyrównywać narastającą różnice poprzez, podobnie ja we wcześniej omawianych krajach, dodawanie 13 miesiąca. Początkowo dodawana go co 3 lata. Nie wystarczało to jednak do wyrównania nieścisłości. Ustalono więc cykl ośmioletni, w którym rok trzeci, piąty i ósmy składał się z 13 miesięcy. W 432 r. P.n.e. na podstawie obliczeń, matematyk Meton, ustalił cykl 19-letni, obejmujący dwanaście lat 12-miesięcznych i siedem przestępnych. Z czasem prowadzono inne obliczenia, i coraz to częściej próbowano zmieniać kalendarz. Te częste zmiany wpływały na zmianę rachuby kalendarza świątecznego, związanego z odpowiednimi porami roku, oraz ze związanymi z nimi odpowiednimi zjawiskami przyrodniczymi. Można sobie więc wyobrazić jaki bałagan panował w innych państwach, skoro tak prężnie działające polis nie potrafiło poradzić sobie z ustaleniem kalendarza. Przeliczanie dat utrudnia dodatkowo nazewnictwo lat. Oficjalnie, w dokumentach, inskrypcjach czy literaturze, określano dany rok według nazwiska najwyższego urzędnika używając formy: kiedy archontem był... (w przypadku Aten) bądź, za archontatu...Aby przeliczyć lata, Grecy zaczęli pracować nad ustaleniem początku ery według której mogli by liczyć lata. Początkowo za wydarzenie które mogło by stać się początkiem nowej ery, uważano zdobycie Troi. Pomimo wielu badań nie udało się jednak ustalić ogólnie uznawanej przez Greków daty zdobycia tego miasta (choć tak naprawdę nieliczni naukowcy słusznie obliczali ten fakt na 1183 rok). Za Timajosem z Tauromenionu wprowadzono w Atenach system er olimpijskich-czteroletnich okresów pomiędzy olimpiadami. Poszczególne lata er określano jako np. trzeci rok drugiej olimpiady (770). W innych polis ustalano swoje ery liczone podobnie jak w Atenach na podstawie lokalnych olimpiad. Najbardziej rozpowszechnionym był jednak ateński system er olimpijskich. Wraz z nastaniem epoki helleńskiej, zaczęto nazywać ten czas erą Seleukidów, zaś po podboju Grecji przez Rzym wprowadzono lokalną erę achajską. Początek roku w Grecji, określano też różnie. Najczęściej przypadał on na miesiące letnie tak jak w Atenach, choć np. zaczynano go też jesienią (Rodos) lub zimą tak jak w Beocji. Nazwy miesięcy pochodziły najczęściej od imion bogów lub świąt odbywanych w danym okresie. Rok zasadniczo dzielono na zimę i lato, później wprowadzając również wiosnę a następnie jesień jako chłodniejszą część lata. Miesiąc podzielony był na 3 dekady początkową, środkową i końcową. Wiadomo jednak, że nierówna ilość dni w kalendarzu nie mogła zapewnić dokładności i w tym przypadku. Jak podaje Józef Falwiusz, w miastach greckich z czasem rozwinął się też żydowski model 7 dniowych tygodni ze świątecznym dniem siódmym. Dzień rozpoczynał się ze wschodem a kończył z zachodem słońca, choć w niektórych krajach zaczynał się wraz z zachodem. Dzień dzielono na: rano, przed południem, południe, popołudnie, wieczór. Liczne wpływy zewnętrzne powodowały zmiany w kalendarzach greckich, przedstawiona więc przeze mnie charakterystyka jest raczej próbą ogólnego przybliżenia tradycji związanych z szeregowaniem czasu.

Oprócz omówionych już kalendarzy księżycowych, taki sam charakter miał kalendarz wczesnorzymski. Historia kalendarza rzymskiego nie jest jednak tak spójna jak we wcześniej omówionych cywilizacjach. Imperium rzymskie łączyło bowiem w swoich granicach wiele różnorakich systemów kalendarza. Wpłynęło to na wielką reformę kalendarza zainicjowaną przez Juliusza Cezara. Aby ją jednak lepiej zrozumieć, należy omówić jeden z dokładniejszych kalendarzy ówczesnego świata starożytnego- kalendarz słoneczny Egiptu.

Prawdopodobnie kalendarz egipski mógł powstać w V tysiącleciu p.n.e., choć w świetle współczesnych badań wydaje się być to mało prawdopodobne. Opierał on się wtedy jeszcze na obserwacjach księżyca, oraz na wylewach Nilu. Wynosił on 360 dni. Z czasem jednak, w wyniku reform dodano do 360 dni, kolejne 5 dni, które to miał według legendy przegrać z Totem bogiem mądrości, bóg księżyca- Chonus. Może to świadczyć o zbliżaniu się kalendarza egipskiego do ideału słonecznego. Był on jednak, choć najbliższy słonecznemu, o 0,2422 od niego krótszy. Początek roku, który w Egipcie przypadał na pierwszy dzień wylewów Nilu, cofał się więc z roku na rok. Według tradycji egipskiej na dzień przed wylewem Nilu na niebie pojawiała się gwiazda Sothis czyli Syriusz. Według niej kapłani egipscy rozpoczęli dokładne obliczenia, według których ustalili, długość roku słonecznego na 365, 25 dnia. Obliczyli też, że wschód Syriusza i początek egipskiego roku powtórzą się po 1460 latach. Aby wyrównać kalendarze, należałoby dodać więc co 4 lata jeden dzień. Kwestie religijne nie pozwoliły jednak na wprowadzenie tej reformy. Próbę reformy, przy oporze społecznych, podjął Ptolemeusz III Eurgetes, który zamiast 5 dni kazał co 4 lata dokładać dzień 6, w celu wyrównania roku słonecznego z rokiem sothisowym. Pomimo oficjalnego obowiązywania kalendarza Ptolemeusza, w Egipcie długo jeszcze wykorzystywano dawny kalendarz boga Tota. Generalnie rok egipski dzieli się na trzy pory: “achet”, czyli porę wylewu, chłodną porę zasiewu – “peret” oraz upalną porę zbiorów – “szemu”, co świadczy o ogromnym powiązaniu kalendarza z gospodarką państwa. Lata liczono według panowania faraonów, licząc od wstąpienia na tron nowego władcy. Wobec ustalenia w miarę dokładnej listy władców, udaje się współczesnym historykom ustalić chronologię Egiptu.

Wspominałem już, iż Rzym w początkach swego istnienia, używał kalendarza, prawdopodobnie wzorowanego na fazach księżyca. Pierwszy jednak kalendarz, który jak chce tradycja ułożył Romulus, miał opierać się głównie na obserwacjach przyrody i zjawisk w świecie zwierzęcym i roślinnym. Składał się z 10 miesięcy, z których sześć miało po 30 dni, cztery zaś 31. Liczył więc 304 dni, co w porównaniu do roku słonecznego, było różnicą ogromną. O faktycznym istnieniu 10 miesięcy mogą świadczyć nazwy niektórych spośród nich, jak Semptember czyli siódmy (dziś wrzesień jest miesiącem dziewiątym) czy December (dziesiąty choć dziś grudzień jest miesiącem dwunastym). Wobec dużej niedokładności tego kalendarza, prawdopodobnie Numa Pompiliusz wprowadził nowy księżycowy kalendarz, oparty na systemie 12 miesięcy, z miesiącem jako najważniejszą jednostką rachuby czasu. Według Makrobiusza, miesiąc III, V, VII i X miały po 31 dni, IV, VI, VIII, IX, XII i I po 29 zaś II wynosił 28 dni. Istnieje również hipoteza według której, kalendarza nie wprowadził Numa a specjalna komisja decemwirów, stworzona dla ustalenia praw i regulacji kalendarza. Niezależnie kto wprowadził tak ważna reformę, kalendarz rzymski od tej pory był kalendarzem księżycowym, borykał się więc z podobnymi problemami jak kalendarze omówionych już cywilizacji. Według ustawy Maniusza Acylisza Glabriona, pontifices-kapłani, mieli według własnego uznania, dodawać miesiące przestępne. Ta dowolność, doprowadziła wkrótce do ogromnego zamieszania. W jednym z roczników (46 r. p.n.e.) różnica zaczęła wynosić około 90 dni, z powodu nie wprowadzania roku przestępnego przez dłuższy okres czasu. Zmusiło to do wprowadzenia w tymże roku 3 kolejnych miesięcy, tak więc wynosił on 15 miesięcy. Na pytanie, dlaczego tak się działo, odpowiedź wydaje się być prosta, otóż im dłuższy rok tym dłuższa kadencja urzędu, aby ograniczać kadencję często kolegia odmawiały wprowadzania miesięcy przestępnych. Zdarzało się też, że urzędnicy celowo domagali się „krótkiego roku” aby wcześniej wrócić do Rzymu ( np. Cyceron). Ten stan zachował się aż do wielkiej reformy Cezara. Przy pomocy Sozigenesa, matematyka i astronoma egipskiego, ustalił, że rok ma 365, 25 dnia. Co cztery lata miano więc dodawać 1 dzień w miesiącu lutym, który miał wynosić normalnie 29 dni, zaś dniem powtórzonym miał być dzień 24 lutego zwanym bissextus. Parzyste miesiące miały wynosić 30 dni, nieparzyste zaś 31 dni. Nazwy miesięcy pozostawiono bez zmian. Po śmierci Cezara, nazwę lipca (Quinctillis) zmieniono na Iulius, po objęciu zaś władzy przez Oktawiana nazwę sierpnia (sextilis) na Augustus. Sierpień miał jednak zaledwie 30 dni, a nie uchodziło aby miesiąc „boskiego władcy” był krótszy od miesiąca Cezara. Postanowiono więc wydłużyć sierpień o jeden dzień, a żeby nie naruszać rachuby czasu odjęto jeden dzień w lutym. Od tej pory luty w normalne lata ma 28 dni, zaś w lata przestępne 29. Ten porządek miesięcy, pozostał do dziś bez zmian. W późniejszych latach próbowano co prawda zmieniać nazwy ku czci nowych cesarzy, lecz albo nie przyjmowały się i tuż po śmierci tegoż cesarza zanikały, bądź też sami cesarze odmawiali, tak jak uczynił to Tyberiusz, żartując, że już wkrótce nie znajdzie się miejsce dla następnych cesarzy. Ta potężna reforma Cezara, oparta w gigantycznym stopniu na wiedzy i doświadczeniu egipskich naukowców, wpłynęła niesamowicie na historię światowej chronologii. Po raz pierwszy wprowadzono tak niezwykle dokładny kalendarz, który z nielicznymi przeróbkami, zawartymi w reformie gregoriańskiej, istnieje do dziś dnia. Kalendarz juliański stał się wkrótce najbardziej uniwersalnym kalendarzem ówczesnego świata. Na zajętych terenach Rzymianie starali się wdrażać swój kalendarz, który z czasem stał się głównym kalendarzem wśród chrześcijan i oparciem dla kalendarza kościelnego. Oprócz wymienionych przeze mnie rewolucyjnych zmian, jakim było całkowite przestawienie się z kalendarza księżycowego na słoneczny, w szczegółowym zarysie kalendarza rzymskiego nic się nie zmieniło. Przede wszystkim nie zmienił się rzymski system podziału miesiąca. Dzielił się on na 3 ośmiodniowe jednostki zwane nundinami. Wśród nich, 7 dni było pracujących zaś 8-ego dnia odbywały się targi i był to zasadniczo dzień wolny od pracy. Z czasem przyjął się system 7 dniowy z siódmym dniem świątecznym, który przez Konstantyna Wielkiego został oficjalnie uznany jako dzień wolny od pracy. Dzień dzielono bardzo podobnie jak w przypadku żydowskim, na okres nocny stosując tzw. straże (vigilia). Oprócz oficjalnych kalendarzy państwowych istniały różne rodzaje prymitywnych kalendarzy ludowych, opartych na zjawiskach przyrodniczych. Podstawą tego typu kalendarza były znaki zodiaku. Ważnym elementem kalendarza rzymskiego jest sposób odczytu daty. To co pozostało po księżycowym kalendarzu to na pewno Kalendy, Nony i Idy. Kalendy były to pierwsze dni miesiąca, Nony wypadały 5 lub 7 w zależności od pełni księżyca, Idy zaś 13 lub 15 dnia miesiąca. Daty odczytywano wstecz od konkretnego dnia głównego, a więc np. dzień 10 marca był szóstym dniem przed Idami marcowymi, natomiast 23 marca był dniem dziesiątym przed Kalendami kwietniowymi. Datę Nonów określał kapłan, po rozpoczęciu konkretnego miesiąca. Wieloraki w Rzymie był sposób nazywania lat. W dokumentach często stosowana jest forma podobna jak w Grecji, gdzie rok miał nazwę aktualnie urzędującego wysokiego urzędnika. Oprócz tradycyjnego nazewnictwa stosowano również formę rachuby poprzez wcześniejsze ustalenie ery. W przypadku Republiki i pierwszych lat pryncypatu będzie to z pewnością era wzięta z dzieła Tytusa Liwiusza licząca lata „ab Urbe condita” czyli od założenia Rzymu. Oczywiście oprócz tej ery istniały wszelakie ery lokalne m.in. achajska o której już wspominałem. Rok w Rzymie rozpoczynał się w wczesnym okresie, 1 marca. W roku 153 p.n.e. Zgromadzenie Ludowe podjęło jednak uchwałę, na mocy której, rok miał się rozpoczynać 1 stycznia. Początek roku miał być zarazem początkiem urzędowania nowej, świeżo wybranej, administracji państwowej. Tradycja ta, mimo prób zmian, przetrwała do dziś.

Wielokrotnie w swojej pracy wspominałem, iż kalendarz miał charakter nie tyle administracyjny, co niezwykle związany kultem religijnym. Wielkie święta w państwach starożytnych, często powiązane ze zjawiskami przyrody, konkretnymi porami roku, musiały odbywać się w stałych datach. Jak wiadomo problemy z synchronizacją kalendarza słonecznego z księżycowymi, powodowało pozorne „przesuwanie” się dat, więc aby zachować tradycję określonych świąt musiano wykorzystywać w miarę dokładny kalendarz. Cywilizacjami, w których kalendarz był też „wskaźnikiem” dla głównych świąt, były niewątpliwie cywilizacje Żydów, Greków i Rzymian.

W Izraelu mieliśmy do czynienia z siedmioma głównymi świętami. Pierwsza spośród nich była Pascha. Była ona pierwszym spośród 7 dni święta Przaśników, obchodzonego od dnia 15 do 22 miesiąca Nizan (to znaczy od pełni księżyca pierwszego miesiąca). Nocą z dnia 14 na 15 spożywano, na pamiątkę wyjścia Żydów z Egiptu, baranka paschalnego, a przez 7 dni jedzono przaśny chleb (bez zakwasu). 16 dnia składano pierwociny jęczmienia, od którego zaczynało się żniwobranie. Widać zatem, że w przypadku tego święta, pokrywanie się pór roku z kalendarzem był niezwykle ważne, zwłaszcza ze względu na początki zbiorów. Tym bardziej, że po 7 tygodniach obchodzono tzw. Pięćdziesiątnicę, w którym ofiarowywano pierwsze chleby ze świeżo zżętego zboża. W niektórych środowiskach dzień ten był pamiątką ogłoszenia Prawa. W sześć miesięcy później obchodzono uroczystość Namiotów, upamiętniające pobyt Izraelitów na pustyni. To wielkie święta, było również świętem dziękczynnym za zbiory. Pozostałe wielkie święta raczej nie pokrywały się ze zjawiskami przyrody, lecz były jedynie upamiętnieniem ważnych wydarzeń bądź miały charakter typowo religijny. W Grecji jednym z najważniejszych świąt były tzw. Dionizje. Kojarzące się z licznymi konkursami teatralnymi, obchodzone były z okazji różnych czynności związanych z uprawą winorośli i wyrobu wina. Małe Dionizje obchodzone z okazji otwierania naczyń z młodym winem, odbywały się zazwyczaj w miesiącu Posejdona czyli grudniu. Lenaja związane z tłoczeniem wina, odbywały się w styczniu. Towarzyszyła im uroczysta oprawa, liczne pochody, którym towarzyszyło tłoczenie i próbowanie młodego wina. Trzecie święto ku czci Dionizosa- Antesteria- były świętem złożonym. Generalnie było to święto zmarłych, choć w pierwszym dniu świętowania Pithoigia odbywało się otwieranie beczek z dojrzałym winem, co było ściśle związane z kultem Dionizosa. Odbywały się one między 11 a 13 lutego. Zamknięcie winnic obchodzono podczas Oschophori w październiku. Największym jednak świętem były Wielkie Dionizje, które wpisane były do urzędowego kalendarza Aten przez Pizystrata. Miały one bardziej znaczenie polityczne niż religijne, ale rzecz jasna odpowiadały w pewnym stopniu na religijne potrzeby Ateńczyków. Było to głównie święto teatru i sztuki. Odbywały się one między 8 a 13 marca. Ważnym elementem było to, że było ono świętem ogólnogreckim. Oprócz świąt dionizyjskich występowało też wiele świąt lokalnych związanych z uprawą roślin. Z czasem przybierały one charakter ogólnohelleński jak np. odbywane w miesiącu Boedromiona (wrzesień) święto Wielkie Misteria Eleuzyjskie związane z mitem o Demeter i Korze. W Rzymie święta ściśle związanych z kalendarzem, odbywały się głównie na wsi. W styczniu obchodzono święta zasiewów, związane z zakończeniem wszelkich prac związanych ze zbożem, a przygotowaniem do prac wiosennych. 15 dnia lutego (miesiąca oczyszczenia) obchodzono jedno z największych świąt rzymskich tzw. Luperkalia. Było to święto pasterzy i wiązało się z oczyszczeniem ze zmaz i uroków. Święto to najprawdopodobniej Rzym odziedziczył jeszcze po okresie przedmiejskim. Najwięcej świąt obchodzono w kwietniu. Miały one służyć, lepszym zbiorom, gdyż jak wiadomo kwiecień był miesiącem gdy zasiewy zaczynały powoli kiełkować. Również w kwietniu obchodzono święta związane ze zbiorami w winnicach. Co ciekawe święta rolnicze odbywały się głównie wiosną lub jesienią. W lecie, czasie pracy nie było na nie po prostu czasu. Jedynym letnim świętem był święta ku czci bogini Ops która miała ochraniać zbiory. Na zakończenie roku obchodzono potężne święto Saturna na pamiątkę złotego wieku któremu patronował. Towarzyszyła mu wesoła atmosfera, liczne zabawy, oraz szereg tradycji (uwalnianie na czas trwania Saturalii niewolników).

Przedstawiłem w swojej pracy przykłady najbardziej znanych kalendarzy świata śródziemnomorskiego. Każdy z kalendarzy borykał się z licznymi problemami, lecz głównym była nierówność między rokiem słonecznym a księżycowym, co stwarzało pozory „przesuwania” się pór roku. Różne cywilizacje równie sobie z tym problemem radziły. Najczęściej jednak dodawano 13 miesiąc jako uzupełnienie brakujących dni. Brak stabilności politycznej w krajach zwłaszcza Bliskiego Wschodu powodował częste zaniechania, bałagan, w ten sposób nie udawało się zrównać lat. Sposobem na ten problem okazało się odrzucenie tradycyjnego kalendarza księżycowego, a oparcie się wyłącznie na kalendarzu słonecznym, jakim był kalendarz juliański. Wymagało to jednak dużej wiedzy i setek lat doświadczeń i badań. Uniwersalny kalendarz, jakim był juliański był jednak przede wszystkim „dzieckiem” podbojów Wielkiego Rzymu. Gdyby nie ekspansywna polityka Rzymu, nigdy nie udałoby się zebrać doświadczeń wielu cywilizacji i stworzyć kalendarz, który przetrwał z drobnymi zmianami do dziś dnia. Reforma Juliusza Cezara otwierała w dziejach starożytnych nową kartę historii. Ułatwiła nie tylko życie mieszkańcom Imperium, ale i wpłynęła na jego większe scentralizowanie. W tych warunkach łatwiej było się rozwijać nauce, sztuce, a także religią, gdyż już wkrótce wypłynie na świat nowa religia-chrześcijaństwo, która dla historii rozwoju kalendarza zrobi bardzo wiele.

Źródła
  1. Don Paolo Crivellaro, Ewangelia Jezusa, tłum. Danuta Szumska, Paryż 1984.
  2. Swetoniusz, Żywoty Cezarów, Warszawa 1987
  3. Winniczuk Lidia, Ludzie, zwyczaje i obyczaje starożytnej Grecji i Rzymu, Warszawa 1983.
  4. Wolski Józef, Historia Powszechna. Starożytność, Warszawa 2002.
  5. Zabłocka Julia, Historia Bliskiego Wschodu w starożytności, Warszawa 1982
  6. Zwoźniak Zdzisław, Kalendarze, Warszawa
Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem
Komentarze (4) Brak komentarzy

Powinna byc bardziej skrocona!!!hehe zaduzo czytania

Praca bardzo rozbudowana, znalazłem w niej to co szukałem, a nawet sporo więcej ;) Chciałbym żeby wszystkie prace były na tak wysokim poziomie.

Praca niezła dużo sie dowiedziałem Lecz za Długa

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 21 minut

Podobne tematy