Moja Utopia - zmieniona współczesność.

Człowiek od zawsze pragnął szczęścia. Nie mogąc go zaznać w realnym życiu budował sobie utopie, światy w których chciałby, ale ni może, żyć. Ja także mam taką utopię.

Jednak moja Arkadia nie jest w pełni wyimaginowana. Jest to nasz współczesny świat z kilkoma, drobnymi udoskonaleniami…
Pierwsza i najważniejszą rzeczą, która dzieli te dwa światy jest to, iż w mojej utopii panuje pokój. Ludzie nie prowadzą ze sobą wojen. Wszystkie spory rozstrzygane są drogą dyplomatyczną i nie ma potrzeby stosowania przemocy. Konflikty zbroje to zdecydowanie największa niedoskonałość współczesnego świata.

Kolejnym faktem wymagającym korekty jest bezrobocie. W mojej Arkadii, każdy ma zagwarantowaną pracę. Oczywiście w zależności od wykształcenia polega ona na czym innym. Również zróżnicowane są zarobki obywateli. Jest to bodziec, który motywuje do kształcenia się.
Natomiast aby zapobiec zróżnicowaniu majątkowemu obywateli wprowadzony jest podatek liniowy w wysokości 90% dochodów. Dzięki temu każdy obywatel ma zapewnioną opiekę medyczną, wyżywienie, corocznie wakacje, mieszkanie i wszystko inne co potrzebne jest do wygodnego życia.

Długo zastanawiałem się nad ustrojem politycznym w mojej utopii. Nie mogłem się zdecydować czy wybrać demokrację czy którąś z form władzy absolutnej. Po wielu przemyśleniach doszedłem do wniosku, że lepszy będzie ustrój, w którym władzę skupiał będzie w sobie… jeden człowiek. Zdaję sobie sprawę, że jest to niezgodne ze współcześnie panującą modą na demokrację, ale wydaje mi się, iż wybór jest trafny. Aby móc zarządzać takim państwem potrzebny jest jeden władca, który w razie potrzeby zapobiegnie ingerencji niepowołanych osób w ułożony przeze mnie system. Władca jest osobą w pełni uczciwą i lojalną wobec swoich poddanych.

Ten opisany przeze mnie świat jest wg mnie idealny. Ale jak wiadomo każdy ma swoje spojrzenie na ideał i jestem pewny, że znajdzie się niejedna osoba która moją Arkadię nazwie antyutopią…