profil

Dobroć, wierność, godność... Prawdziwy człowiek z zasadami nie łamie swoich reguł bez względu na okoliczności. Co to znaczy być człowiekiem z zasadami na podstawie „Wielkich Nadziei” Charlsa Dickensa i „Jednego Dnia Iwana Denisowicza" .

poleca 85% 204 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Charles Dickens

W dzisiejszych czasach prawdziwego człowieka z zasadami można szukać z przysłowiową świeczką. Zatracony bądź nie wykształcony system wartości i zasad prowadzi do upadku moralnego, prostactwa i postaw materialistycznych. ”Wielkie Nadzieje” to powieść o młodym człowieku, który właśnie zatracił swój system wartości, będąc zaślepionym nadziejami na wielką fortunę. W książce Charls Dickens kreuje również postać Joego – biednego kowala. Joe jest przykładem człowieka, który ma bardzo jasno określony kodeks moralny i bez względu na sytuację jest wierny swoim zasadom. Opowiadanie „Jeden dzień Iwana Denisowicza” jest odtworzeniem jednego dnia obozowego życia więźnia łagru – Iwana Denisowicza Szuchowa. Bohater książki pomimo ekstremalnych warunków życia zachowuje godność, nie daje się zwyciężyć obozowym władzom, próbuje w tym nieludzkim świecie ocalić swoje człowieczeństwo. W mojej pracy skupię się na tych właśnie dwóch bohaterach.

Iwan Denisowicz Szuchow był prostym chłopem. Nie posiadał nawet podstawowej wiedzy na temat zjawisk zachodzących w przyrodzie, wyjaśniał je za pomocą ludowych podań „U nas powiadali, że stary miesiąc Bóg na gwiazdy kruszy.” (ID str. 71) Naukowe teorie, z którymi starał się go zapoznać kapitan, wydawały mu się nierealne, śmieszne:

„Szuchow śmieje się, kręci głową:
-Skoro go nie widać, to skąd wiesz, że w ogóle jest?” (ID str. 70)

Jednocześnie doskonale odróżniał dobro od zła, jego system wartości był jasny. Szuchow kierował się nim w swoim postępowaniu i zgodnie z nim oceniał innych.

Bohater powieści Dickensa to również prosty, niewykształcony człowiek. Pomimo starań Pipa Joe czynił mierne postępy w nauce. Nawet nauka czytania i pisania przysparzała mu dużo problemów.
Posiadał jednak inne cechy, które zasługują na podziw i szacunek, był uosobieniem dobroci. „Był to łagodny, cierpliwy, dobry i łatwy w obejściu prostak, coś w rodzaju Herkulesa, zarówno w sile jak i słabości” ( WN str. 11). Joe był człowiekiem, na którym zawsze można było polegać. Był „prostakiem”, ale za to prostakiem z zasadami. Zawsze postępował zgodnie ze swoimi przekonaniami.
Fizyczna praca odegrała bardzo ważną rolę w tworzeniu systemu wartości obydwu bohaterów. Dla Denisowicza praca była bardzo ważna. Dzięki niej zdobywał pożywienie. Na podstawie wykonanej przez jego brygadę pracy ustalane były normy żywieniowe. Szuchow zawsze starał się wykonywać zadaną mu pracę najlepiej jak potrafi. Szanował też cudzą pracę „Ale Szuchow już taki jest, może i głupi, ale nie może patrzeć, jak idzie na marne czyjaś praca”. (ID str. 69)
Gardził ludźmi leniwymi i zdobywającymi pieniądze w nieuczciwy sposób. Z listów od żony dowiadywał się, że chłopi porzucają swoją ziemię, wieś i zarabiają malując makatki. Tego typu zajęcie nie zyskało aprobaty Szuchowa, pomimo że można było w ten sposób bardzo dużo i szybko zarobić. „Latwe pieniądze diabła warte, człowiek tego poczucia nie ma, ze zapracował ... Ręce Szuchow jeszcze ma sprawne, wydołają, a cóż to, nie znajdzie sobie na wolności prawdziwej roboty?” (ID str. 28)
Joe również traktował swoją pracę z szacunkiem. Był gotowy do pomocy nawet w święto dziękczynienia. Kiedy żołnierze poprosili go o naprawienie kajdan, zrobił to bez słowa niezadowolenia. Dzień święta był bardzo szczególny dla Joego i jego rodziny. Zdarzał się przecież tylko raz w roku. Wtedy to jedli wystawną kolację i byli ubrani w odświętne stroje. Nie przeszkadzało to jednak Joemu pomóc ludziom w potrzebie.

Obydwaj bohaterzy zawsze pracowali na to, co chcieli mieć. Dziś jest to raczej rzadkie zjawisko. Ludzie pną się do góry wykorzystując innych. Szuchow nigdy nie brał od innych więźniów nic za darmo. Był bardzo dumny, nigdy nie prosił, nie żebrał. Nie otrzymywał od rodziny paczek ani pieniędzy, na wszystko co miał ciężko zapracował. W wolnym czasie Szuchow trudził się szyciem kapci, za co odbiorcy płacili. Chcąc otrzymać coś z paczki, która przyszła do innego więźnia, zawsze robił coś w zamian. Co więcej, był wdzięczny za to, co otrzymał. Joe zachowywał się podobnie. Kiedy Jaggers zaproponował mu zapłatę za zerwanie kontraktu terminowania Pipa, Joe nie przyjął zapłaty. Nie chciał niczego, na co nie zarobił swoimi własnymi rękami. Rzadko kiedy spotykamy się z sytuacją, kiedy człowiek wyrzeka się proponowanego mu dobra, tylko dlatego, że takie ma zasady.

Prawem obozu jest donosicielstwo, kradzieże, zabójstwa. Jest to z pewnością łatwiejszy sposób na przeżycie w tych trudnych warunkach. Szuchow nigdy się tego typu zachowaniem nie splamił „Szuchow już czterdziesci lat ziemie depcze, już połowy zębów nie ma, głowa łysieje, a jeszcze nigdy nikomu nie dawał w łapę i nie brał od nikogo, nawet w łagrze się nie nauczył”. (ID str. 28)
Joe to człowiek o żelaznych zasadach i poczuciu sprawiedliwości. Pip wiedział o tym już jako dziecko. Gdy skłamał na temat rzeczy, które widział u Miss Havisham, wiedział że nie spodobałoby się to Joemu. „Kłamstwo zawsze jest kłamstwem. Jakkolwiek się rodzi, tak czy inaczej, nie powinno się rodzić w ogóle.” (WN, str. 84)

Realia życia więźniów były zupełnie inne niż poza obozem. Ludzie traktowani jak zwierzęta powoli się do nich upodabniali. Ich pragnienia ograniczały się do zaspokojenia głodu, osłonięcia się przed mrozem i odpoczynku po morderczej pracy. Nie było tu miejsca na etykietę i konwenanse. Większość więźniów zaniedbywała nawet najbardziej podstawowe zwyczaje, takie jak zdejmowanie czapki podczas jedzenia. Szuchow do nich nie należał. „Potem zdjął czapkę z ogolonej głowy – zimno nie zimno, nie pozwalał sobie jeść w czapce.” (ID str. 12). Zacytowany fragment świadczyć może o szacunku, jakim bohater darzył jedzenie, ale też o niezłomności jego zasad bez względu na zaistniałe okoliczności.

W codziennym życiu z reguły również zdajemy się na osoby z zasadami. Postępowanie zgodne normami moralnymi i etycznymi jest bardzo dobrą i cenioną cechą charakteru. Swoje umiejętności Joe starał się przekazać swojemu podopiecznemu Pipowi. Starał się nauczyć go jak być dobrym człowiekiem. Mimo tego, że Pip nie okazywał nawet w dorosłym życiu wdzięczności za przekazanie mu ważnych wartości Joe nie żywił do niego urazy. „Niezbadaną jest rzeczą, do jakiego stopnia człowiek dobry i uczciwy może wywierać wpływ na innych, ale na samym sobie można się o takim oddziaływaniu przekonać” (WN str. 126). Szuchow nie wpływał na innych więźniów, ale inni zauważali to, że był człowiekiem o żelaznych zasadach. Dzięki swojej postawie zaskarbił sobie zaufanie współwięźniów. Sytuacja Szuchowa była sytuacją wyjątkową. Zachowywanie swoich zasad było rzeczą, która pozwalała mu na zachowanie jego człowieczeństwa. W obozie pracy więźniów nie traktowano po ludzku. Byli upokarzani, bici, pozbawiani praw. Sposobem Szuchowa na ten brak szacunku do jego osoby było zachowywanie swoich wartości. Dla niego ważne było to, że on ma swe reguły. Nigdy nie pozwoliłby sobie na błaganie o niedopałek papierosa tak jak opisany w książce Fetiukow. Szuchow widząc degradację systemów wartości innych więźniów zdobywał siłę i motywację do dalszego życia.

Dla Joego ogromną wartość przedstawiała przyjaźń z Pipem. Po wielu latach rozłąki, po tym jak Pip zapomniał o swoich rodzinnych stronach i wstydził się swojego pochodzenia i „pospolitych” krewnych, Joe przyjechał pomóc choremu Pipowi. Po latach Joe nadal pamiętał o więzach przyjaźni i nie zważając na błędy, jakie popełnił Pip pośpieszył mu na pomoc. Joe nie zmieniał swojego systemu wartości pomimo upływu czasu i Pip to zauważył. „Joe nie zmienił się wcale. Był taki sam, jakim pozostał w mym wspomnieniu: tak samo prosty, szczery i wierny.” (WN str. 540). Jak wielu ludzi w dzisiejszych czasach zrobiłoby to samo? Ludzie często przypominają sobie o starych przyjaciołach, kiedy coś od nich potrzebują. Joe swoim postępowaniem pokazał, że prawdziwa przyjaźń nigdy się nie kończy. Prawdziwy przyjaciel jest zawsze z tobą, kiedy go potrzebujesz.

Łatwo podzielić się czymś, czego mamy pod dostatkiem, trudniej znacznie jest podzielić się tym czego i nam samym brakuje. Iwan Denisowicz nie należał do bogatych więźniów, sam musiał wszystko zdobywać, na wszystko zapracować, ale niejednokrotnie dzieli się z tymi, którzy są mniej zaradni. Niedopałek papierosa daje Sieńce, który budzi jego litość z powodu niedosłuchu. Aloszkę częstuje ciastkiem, które dostał od Cezara za uratowaniem zawartości paczki.
Joe jest biednym kowalem, ma niewielkie oszczędności, które zdobył ciężką pracą. Ale to właśnie on spłaca długi niedawnego właściciela znacznego majątku, swojego dawnego wychowanka i przyjaciela, Pipa. Nie oczekuje też niczego w zamian. Czyni tak ponieważ jego normy i uczucia nie podlegają zmianom w zależności od okoliczności.
Joe nakreślony w „Wielkich nadziejach” jest postacią, która nie robi nic co mogłoby go skompromitować jako człowieka z zasadami. Jest niedoścignionym wzorem do naśladowania. Szuchow z kolei jest postacią realną. Jego zasady były do pewnego stopnia selektywne „Robota jak kij, ma dwa końce – dla ludzi robisz, rób porządnie, a robisz dla zwieszchności, to byle wygląd miało” (ID srt. 11). Mimo, że definitywnie był człowiekiem z zasadami, postanowił, że nie wykona zadanej mu pracy porządnie. Lenistwo nie jest jednak powodem. Swoje postępowanie motywuje faktem, że „inaczej wszyscy by dawno pozdychali” (ID srt. 11).

Świat, w którym wszyscy zachowują się w taki sposób jak Szuchow i Joe jest Utopią. Ludzie są zbyt wygodni i nieskorzy do poświęceń dla innych, więc nie ma nadziei na taki świat. Pomimo różnych warunków, w jakich żyli obaj bohaterowie książek, mieli oni wspólną cechę. Charakteryzowała ich prostota. Z prostoty rodziło się wiele innych pozytywnych cech charakteru, które posiadali Joe i Szuchow. Rodziła się z niej szczerość, szacunek, poszanowanie pracy i innych ludzi. Bohaterowie cieszyli się drobnostkami dnia powszedniego. W przypadku Szuchowa zachowanie swoich zasad było jednym z czynników, które pozwoliły mu zachować człowieczeństwo w nieludzkich warunkach. Joe postępował zgodnie ze swoim sercem. Można go nazwać trochę naiwnym, ale za to szczęśliwym człowiekiem, który nie ma sobie nic do zarzucenia. Postępowanie takie jak Joego lub Szuchowa jest godne pochwały i to może prostota jest lekarstwem na wiele dzisiejszych bolączek.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 9 minut