profil

Interpretacja wiersza "W mojej ojczyźnie" Czesława Miłosza.

poleca 82% 2865 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Autorem lirycznego wiersza pod tytułem „W mojej ojczyźnie” powstałego w 1937 roku, jest Czesław Miłosz. Poezja Miłosza z tego okresu sytuuje się pomiędzy dwiema skrajnościami: między arkadią – krainą szczęścia, a katastrofą.
Sama budowa wiersza przypomina nieco budowę ballad Mickiewicza. Utwór składa się z czterech strof zawierających po cztery wersy. Prawie wszystkie wersy składają się z jedenastu sylab. Miłosz używa w wierszu oksymoronów: „czarne mewy”; animizacji: „płytkich wód szept”; epitetów: szerokie, rozdarte, cudowne.

Poeta urodził się i wychował na Litwie, tam też prawdopodobnie znajduje się jezioro opisane we wierszu, stanowi ono dla autora swoistą arkadię i daje poczucie azylu. Zresztą cała Litwa urosła w jego wierszach do wymiaru biblijnego Edenu, enklawy szczęścia, w której wszystko dzieje się według odwiecznego porządku. Dla Miłosza, cała przyroda, lasy, jeziora będzie zawsze jedną z największych wartości, bo tylko natura potrafi przeciwstawić swą nadzwyczajną potęgę wszelkiemu złu.

Z drugiej jednak strony, obrazy te są trawione poczuciem nadchodzącego kataklizmu. W wierszu „W mojej ojczyźnie”, przejawia się to mrokiem, który spowija jezioro: „I z płytkich wód szept w jakimś mroku ciemnym”, „Mew czarnych krzyk”, „Zachodów zimnych czerwień”. Wiąże się to niewątpliwie z poglądem katastroficznym, jaki wyznawał Czesław Miłosz. Współtworząc grupę Żagary (działającą w Wilnie 1931-1934), głosił przeczucie zagłady świata i kresu istnienia ludzkiego. Poeta nie mógł się wyzwolić od poczucia wojny, pełen był niepokoju, co stało się jego natchnieniem i siłą twórczą. Wyznawanie poglądów katastroficznych przez Miłosza było niewątpliwie wywołane kryzysem ówczesnego świata, kształtowaniem się ustrojów totalitarnych, zagrażających pokojowi i względnemu spokojowi.

Również w balladzie „Świteź” Adama Mickiewicza pojawia się motyw jeziora. Jezioro to, podobnie jak w wierszu Miłosza również spowija ciemność. Źródłem tej ciemności jest tutaj bór otaczający ten zbiornik wodny. Być może autorom tych utworów chodzi o to samo jezioro, odmienione tylko przez czas. Pan z Płużyn, podobnie jak Czesław Miłosz patrząc się na jezioro, odkrywa pewne tajemnice. Niebo odbijające się w zwierciadle wody, tworzy w rezultacie efekt kuli. Każdemu kto spojrzy wówczas w taflę wody wydaje się, iż jest panem świata, że znajduje się w środku przestrzeni, widzi nieprzejednaną potęgę przyrody. Wówczas natura wyjawia Miłoszowi i Panu z Płużyc tajemnice. W przypadku tego drugiego jezioro jest bardzo głębokie, i nie można samemu odczytać tajemnic, dlatego sekrety dotyczące przeszłości są wyjawiane przez nimfę wodną. Miłosz natomiast z łatwością odczytuje z płytkiego jeziora sekrety dotyczące przyszłości. Nie rysuje się ona jednak różowo. Poeta widzi w jeziorze zarówno: „Blask mego życia. I to, co straszy mnie”. Autor wiersza bardzo dobrze odgadnął tragiczne przyszłe wydarzenia, związane między innymi z wojną, które będą miały miejsce zaledwie 2 lata później. Przeczuwa on również, że może już nigdy nie wrócić do ojczyzny: „W mojej ojczyźnie, do której nie wrócę”.

Pisząc o jeziorze spowitym mrokiem, porośniętym przez cierniste trawy, autor wyraża swoje zaniepokojenie o piękny nadniemeński pejzaż, w którym wszystko dzieje się wedle ciągle powtarzającego się cyklu. Odwołując się do motywu przyrody, jeziora, Czesław Miłosz nawiązuje do tradycji romantycznych.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że ten świat opisywany przez Miłosza jest światem z ballad Mickiewicza. W swojej wizji autor widzi „zachodów zimnych czerwień”, czyli krwawe zakończenie tego apokaliptycznego wydarzenia, które mają wkrótce nastąpić. Poeta widząc przyszłe wydarzenia czuje się bezradny. Historia, to ślepa destrukcyjna siła, która nie rządzi się żadnymi prawami.

U źródeł katastrofizmu Miłosza leży głęboka refleksja dotycząca małej wagi spraw ludzkich i nieuchronności śmierci. Pisząc „ I to, co straszy mnie, jest tam, nim śmierć mój kształt na wieki spełni” autor wie, że nie może przeciwstawić się temu, co będzie miało miejsce, nawiązując tym samym do Barokowej poezji Daniela Naborowskiego, która również zakłada poddanie się wszelkim procesom. Taka postawa bliska jest postawie Koheleta. Z nadchodzącymi przyszłymi zdarzeniami trzeba się oswoić i powrócić do codziennych spraw, bo i tak nie możemy się im przeciwstawić.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty