profil

Radości i smutki w życiu Ignacego Rzeckiego

Ostatnia aktualizacja: 2022-01-28
poleca 85% 436 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Mówi się, że starość – nie radość. Czy to dotyczy jednak każdego człowieka w podeszłym wieku? Czy tak można powiedzieć o Ignacym Rzeckim - wielkim idealiście, przyjacielu Stanisława Wokulskiego, jednym z bohaterów powieści, wreszcie o przedstawicielu ostatnich romantyków?

Ignacy Rzecki od dwudziestu pięciu lat pracował w sklepie galanteryjnym „J. Mincel i S. Wokulski”. Ćwierć wieku, dzień w dzień, w tym samym sklepie, wykonywał te same, monotoniczne czynności: wstawał o szóstej rano, otwierał sklep, zajmował się interesami, nadzorował porządku towarów na półkach, by o godzinie dwudziestej zamykać go i wracać do swojego mieszkania. Tylko w niedzielę przychodził po to, by przygotowywać wystawę na nadchodzący tydzień. Czy przez ten cały czas mógł odczuwać jeszcze jakąkolwiek radość z wykonywanej pracy? Wydaje mi się, że nie do końca. Oczywiście mógł odczuwać pewną satysfakcję, ponieważ to głównie dzięki niemu sklep prosperował bardzo dobrze i przynosił spore zyski. Można sobie postawić pytanie, dlaczego nie porzucił tego zajęcia, a poszukać innego, które sprawiałoby mu radość i przyjemność? Otóż, dlatego że właścicielem sklepu był jego największy przyjaciel - Stanisław Wokulski, którego kochał jak syna i był w stanie oddać za niego życie. Wokulski był jego „motorem napędowym”. Rzecki pragnął jego szczęścia, gdyż szczęście Stasia było również jego szczęściem. Był bardzo troskliwy o swojego szefa, o czym świadczyć mogą te cytaty słów Ignacego: „I to wszystko gadają wówczas, kiedy ja drżę, z obawy o jego przyszłość, kiedy wstając i kładąc się spać pytam: „Co on robi? po co robi i co z tego wyniknie?...” oraz: „Otóż bardzo pragnę, ażeby się Stach ożenił, i nawet myślę, że upatrzyłem mu partię”. Jako pracownik i jako przyjaciel był bardzo oddany i sumiennie spełniał wszystkie służbowe polecenia jak i prośby Wokulskiego nawet, gdy nie rozumiał jego toku postępowania. Przykładem takiego poświęcenia może być wizyta w teatrze na występie włoskiego artysty Rossiego. A to wszystko dla Stanisława. Aż strach pomyśleć, co by zrobił Rzecki, gdyby Wokulskiemu udało się popełnić samobójstwo.

Wydawać by się mogło, że jedyne, czego Ignacemu w życiu brakowało, to miłość. Mieszkał samotnie w swoim mieszkaniu, do którego był bardzo przywiązany. Samotność w pewnym stopniu zaspokajał Ir – okaleczony pies, bardzo oddany właścicielowi. Dlaczego więc nie znalazł sobie żony? Prawdopodobnie przyczyną tego były: brak wolnego czasu, który pochłaniała praca, a także brak pewności siebie i śmiałości w postępowaniu wobec kobiet. Tylko czy byłby w stanie, mimo wszystko, znaleźć sobie ówczesną kobietę, która mogłaby zaspokoić oczekiwania romantyka?

Ignacy Rzecki żył w dużym stopniu marzeniami: wierzył, że Napoleon zrobi porządek w Europie, że Polska będzie krajem wolnym. Marzył o odpoczynku od pracy, chciał kiedyś wyjechać z Warszawy, aby zobaczyć inne miejsca na świecie. Marzenia wzbudzały w nim pełen optymizm, mimo że nie wszystkie się spełniały. Bardzo lubił też wspominać, odwoływać się do przeszłości: do udziału w walkach powstańczych – był bardzo dumny z tego, że mógł brać udział w obronie ojczyzny.

Trudno jednoznacznie stwierdzić, że Ignacy Rzecki, będąc starcem, był człowiekiem nieszczęśliwym. Jak każdy inny, miał w życiu swoje wzloty i upadki. Zależy to od nastawienia do życia i indywidualnego pojmowania słów: radość i smutek.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Komentarze (2) Brak komentarzy

jest to dobry text.Warto go mieć!

kurde gdzie ty jest opis jego podrozy po europie?!

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 3 minuty