profil

Interpretacja wiersza Czesława Miłosza "Ogrodnik"

poleca 85% 1107 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Biblia stanowiła nie tylko świętą księgę religii chrześcijańskiej. Równocześnie, bowiem odegrała ważną rolę jako jeden z wyznaczników określających normy zachowań międzyludzkich, nie tylko w stosunku do chrześcijan. Wiele innych religii swe zasady oparło na przykazaniach Dekalogu.
Dla wielu twórców Biblia stanowiła źródło odwołań i inspiracji. Do dziś Księga ta pozostaje nieprzebraną skarbnicą wzorców osobowych, postaw, fabuł, anegdot, wątków i motywów, symboli i metafizycznych odniesień. Do Biblii sięgali praktycznie wszyscy wielcy malarze, pisarze, kompozytorzy i filozofowie. Motywy biblijne utrwaliły się nie tylko w sztuce. Również język codzienny pełen jest zwrotów i sformułowań, które wywodzą się właśnie z Biblii. Przykładami mogą być np. „Sodoma i Gomora”, „owoc zakazany” czy „trąby jerychońskie”.
Jednym z najczęściej wykorzystywanym motywem jest motyw Adama i Ewy pojawiający się w Księdze Rodzaju. Do tej właśnie księgi Nowego Testamentu odwołuje się Czesław Miłosz – zdobywca literackiej nagrody Nobla, w wierszu „Ogrodnik”.
Wiesz jest krótką syntezą Księgi Rodzaju z jej współczesnym, dalszym ciągiem. Już cytat 3 rozdziału „Komentarza do Galatów”, Martina Luthera, stanowiący „wstęp” do wiersza, nasuwa jego interpretacje.
Autor pragnie uświadomić nas, że Boże plany stworzenia raju z Adamem i Ewą, posiadały już pewien „margines błędu” – możemy wnioskować, że Bóg wiedział, że Adam i Ewa odwrócą się od Niego: Adam i Ewa nie na to zostali stworzeni, / Żeby kłaniać się księciu i władcy tej ziemi. (…) Ostrzegł ich, ale wiedział, że to nie pomoże, / Bo już byli gotowi i tak jakby w drodze. Sama też nauka kościoła mówi, że Księga Rodzaju, jest tylko przenośnią i nie można interpretować jej dosłownie. Można, więc wysnuć śmiałą teorię, że raj miał być tylko „próbą człowieka”, której wynik Bóg już znał. Efektem przegranej próby jest ówczesny świat: Inna, słoneczna, ziemia poza czasem trwała. / Im obojgu na wieczną szczęśliwość oddana. Bóg -Sinobrody ogrodnik drzew trwożył się, gdyż owa „Inna ziemia” nie jest tym, czym chciałby, żeby była: świat nie stał w blasku, tak jak tego żądał.
Schowany w zaroślach raju, dumał zasmucony, przerażony widokiem „nowego świata” – świata, który powstanie po zdradzie Adama i Ewy: Widział ognie i mosty, okręty i domy, / Samolot w nocnym niebie migający iskrą, / Łoża z baldachimem i pobojowisko. Rozgoryczony stawia retoryczne pytanie, które zarazem stanowi bezpośredni zwrot do wszystkich ludzi: O moje dzieci, więc tak wam się spieszy / Do piachu, w którym czaszka żółte żeby szczerzy? Zwrot również stanowi potwierdzenie zaprzepaszczenia przez pierwszych ludzi szansy na życie wieczne. Następnie kontynuuje, wymieniając przyziemne atrybuty ludzkiego życia: Do zamykania bioder w majtki, krynoliny, jak i bardziej wzniosłe: Do odkrywania ciągów skutku i przyczyny?
Potem ostrzega, jak dobry Ojciec, przed czyhającymi niebezpieczeństwami „nowego świata”, stawiając na pierwszym miejscu swojego wroga, czyli zbuntowanego anioła – szatana: Oto zbliża się wróg mój i zaraz wam powie: / Spróbujcie, a staniecie się jak bogowie. Zwiedziona przez węża chęcią poznania dobra i zła, Ewa zjadła zakazany owoc. Chcąc ustrzec mieszkańców „nowego świata” przed kolejny błędami, „sinobrody ogrodnik” ostrzega: Lokaje samolubnej miłości i zbrodni, / I zaiste bogowie, tylko że ułomni.
W kolejnym wersach autor wyraża optymizm, nawiązujący do Jezusowej obietnicy życia wiecznego, że człowiek jeszcze nie jest skazany na wieczną tułaczkę, ale na kolejną szansę na życie wieczne będzie musiał jeszcze długo czekać: Nieszczęsne moje dzieci, jak długa droga, / Nim zrujnowany ogród zakwitnie od nowa. / I lipową aleją wrócicie pod ganek, / Gdzie na rabatkach pachną szałwia i tymianek.
Na koniec znów zadaje retoryczne pytanie, bolejąc nad ludzką bezmyślnością: I czy było konieczne nurzać się w otchłani, / Systemata układać, zamiast mieszkać w baśni, / Nad którą nieustannie jest moja opieka?
Ostatni wers wiersza: Bo prawdę mówi Pismo, że mam twarz człowieka. jest bezpośrednim nawiązaniem do słów Pisma Świętego: I stał się człowiekiem, dla naszego zbawienia, które moją również swoje miejsce w Akcie Wiary, będące zapowiedzią zbawienia ubroczonego grzechem człowieka i powołania go do żucia wiecznego. Wszak ta nadziej, nadzieja na powrót do raju, do życia wiecznego jest źródłem chrześcijańskiej wiary. Wiersz zatem może stanowić swoiste Wyznanie Wiary autora, który karmiony ową nadzieją… wierzy…

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty