profil

Reportaż z fabryki embrionów.

poleca 85% 258 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Na prośbę naszych czytelników w zeszłą Sobotę (4 czerwca 2349) odwiedziłam Londyńską fabrykę embrionów.
Moje pierwsze wrażenie po przejściu progu to chłód i ostry, przenikliwy blask bijący z okien. Kazano mi założyć biały roboczy fartuch oraz gumowe rękawiczki. Dzięki blasku z okien nastrój w środku podobny był do scenerii horroru. Praca tutaj przebiegała w sposób taśmy, gdzie krok po kroku np. zapładniano czy butelkowano embriony ludzkie. Każdy z pracowników ma swoje określone zadanie (przenosi embriony do większych pojemników, wlewa roztwór do butli). Embriony zostają wyhodowane zgodnie z tym, w jakich warunkach mają pracować. W tym celu można np. zestawić chłód z przykrymi bodźcami, ponieważ do czasu wybutelkowania nabiorą lęku przed chłodem. Takie osobniki mogą pracować w górnictwie lub na tropikach. Płeć także jest szczegółowo określona „T” to osobnik męski, kółko żeński, a znak zapytania to bezpłodny.
Po dwóch godzinach zwiedzania pan dyrektor doprowadził mnie do wyjścia i nareszcie pozwolił zdjąć biały fartuch i gumowe rękawiczki. Pobyt w fabryce spędziłam bardzo miło, bałam się tylko, żeby jakiś embrion nie otworzył nagle oczu i nie wyskoczył w moim kierunku. Nie polecam takiej wyprawy dla osób o słabym sercu. Oraz dla szkolnych wycieczek. Kiedy tak wracałam i patrzyłam na wszystkich dookoła nie mogłam uwierzyć że pochodzą z tej fabryki.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 1 minuta