profil

Historia rodu Edypa

poleca 84% 3011 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Lajos, syn Labdakosa, poślubił Jokastę i panował w Tebach. Zasmucony długotrwałą bezdzietnością, w tajemnicy zasięgnął rady wyroczni delfickiej i dowiedział się że dziecko zrodzone z Jokasty będzie jego zabójcą. Odtrącił więc żonę nie podając żadnego powodu. Ona, rozzłoszczona, upiła go, po czym podstępem zwabiła w swoje ramiona. Kiedy dziewięć miesięcy później Jokasta urodziła syna, Lajos wyrwał go z rąk piastunki i zamknął w skrzyni, którą następnie z okrętu wyrzucono do morza. Fale ją wyniosły na brzeg w pobliżu Sykionu, gdzie znalazła ją królowa Periboja, żona Polibosa, nadzorująca pracę królewskich praczek. Wyjęła Edypa ze skrzyni, ukryła się w krzakach i zaczęła udawać bóle porodowe. Praczki nie zauważyły dokładnie co się dzieje, więc Periboi udało się oszukać je twierdząc, że dziecko dopiero co przyszło na świat. Polibosowi jednak wyznała prawdę, a ponieważ byli bezdzietni, ucieszył się, że będzie mógł wychowywać Edypa jak własnego syna.
Pewnego dnia, kiedy jakiś koryncki młodzieniec dokuczał mu mówiąc, że nie jest podobny do swoich rodziców, Edyp udał się do wyroczni delfickiej, by dowiedzieć się, co życie ma dla niego w zanadrzu.
– Precz ze świątyni, nieszczęsny! – zawołała Pytia z obrzydzeniem – Zabijesz swego ojca i poślubisz matkę!
Edyp, który kochał Polibosa i Periboję, nie chcąc ściągnąć na nich nieszczęścia, postanowił, że już nigdy nie wróci do Koryntu. Ale na wąskiej ścieżce, w wąwozie między Delfami i Daulis, spotkał przypadkowo Lajosa, który bezceremonialnie kazał mu zejść z drogi, i ustąpić miejsca ludziom lepszego stanu; warto zaznaczyć, że Lajos powodził rydwanem, Edyp zaś szedł pieszo. Edyp odpowiedział, że nie uznaje nikogo lepszego od siebie poza bogami i rodzicami.
– Tym gorzej dla ciebie! – krzyknął Lajos i kazał swojemu woźnicy Polifontesowi, by jechał naprzód.
Jedno z kół zraniło stopę Edypa; uniósłszy się gniewem przebił oszczepem Polifontesa, a następnie zrzucił z rydwanu Lajosa, który zaplątał się w lejce. Edyp pognał konie, które tak długo wlokły Lajosa po drodze, aż zginął. Zwłoki Polifontesa i Lajosa pochował król Platejów.
Lajos wybierał się właśnie do wyroczni delfickiej, by dowiedzieć się jak uwolnić Teby od Sfinksa. Hera zesłała potwora na Teby karząc miasto za to, że Lajos uprowadził z Pizy chłopca Chryzipposa. Sfinks zamieszkał na górze Fikion w pobliżu miasta i każdemu przechodniowi kazał rozwiązywać zagadkę, której nauczyły go muzy: „Jaka to istota: posiada tylko jeden głos, ma czasami dwie nogi, czasami trzy, czasami cztery, najsłabsza zaś jest wtedy, gdy ma najwięcej nóg?” Tych, którzy nie potrafili zagadki rozwiązać, dusił Sfinks na miejscu i pożerał, a do nieszczęśników należał również siostrzeniec Jokasty, syn jej brata Kreona i Eurydyki – Hajmon.
Edyp nadciągający do Teb, bezpośrednio po zabójstwie Lajosa odgadł odpowiedź. „Jest to człowiek – odpowiedział – ponieważ łazi na czworakach, gdy jest niemowlęciem, stoi prosto na dwóch nogach w młodości i podpiera się laską na starość.” Upokorzony Sfinks skoczył z góry Fikion i roztrzaskał się w dolinie. Wdzięczni Tebańczycy proklamowali Edypa królem, on zaś poślubił Jokastę nie wiedząc, że jest jego matką i miał z nią czworo dzieci – Antygonę, Ismenę, Polinejksa i Eteoklesa.
Teby nawiedziła zaraza, a wyrocznia delficka raz jeszcze zapytana o radę, odpowiedziała: ”Wypędźcie zabójcę Lajosa”. Edyp nie wiedząc, kim był człowiek, którego spotkał na ścieżce, obłożył klątwą mordercę Lajosa i skazał go na wygnanie.
Wtedy to ślepy Tejrezjasz, najsłynniejszy podówczas wieszczek w Grecji, zażądał posłuchania u Edypa, by odsłonić mu wolę bogów. Zaraza ustanie, jeśli jeden z Zasianych Ludzi odda życie za miasto. Menojkeus, ojciec Jokasty, jeden z tych, którzy wyłonili się z ziemi, gdy Kadmos posiał zęby wężowe, skoczył natychmiast z muru i całe Teby chwaliły jego obywatelskie poświęcenie. Tejrezjasz jednak ciągnął dalej:
– Menojkeus dobrze postąpił i zaraza ustanie, ale bogowie mieli na myśli innego z Zasianych Ludzi, potomka ich w trzecim pokoleniu, który zabił swego ojca i poślubił matkę. Wiedz, królowo, jest nim twój małżonek Edyp!
Początkowo nikt nie wierzył Tejrezjaszowi, ale wkrótce słowa jego potwierdził list z Koryntu od Periboi. Pisała, że nagła śmierć króla Polibosa pozwala jej teraz ujawnić okoliczności, w których Edyp zaś sam pozbawił się wzroku szpilką wyjętą z szaty.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty