profil

Dzień Kobiet- 8 marca.

poleca 85% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Dzień jak co dzień. 8 marca- dzień kobiet. Nie uważam tego dnia jako święta, gdyż kobietę powinno się kochać, szanować, czcić w każdym dniu całego roku. Jednakże kiedy nadchodzi dzień kobiet ten dzień staje się dziwnie inny. Zawsze id taty dostaję czerwoną róże, gdyż są to moje ulubione kwiaty. Od zawsze uwielbiałam róże i tulipany. Podczas gdy szłam tego dnia do pracy, widziałam spieszących mężczyzn, chłopaków z bukietami kwiatów, świeżymi bułeczkami na śniadanko dla ukochanej kobiety. Było widać w ich oczach, że chcą uszczęśliwiać je najbardziej na świecie. Ja nie mam mojego mężczyzny, który może chcieć mnie uszczęśliwić. Nie jest mi to zbytnio potrzebne. Same problemy, jednak czasem odczuwam taką potrzebę przytulenia się do mojej drugiej połówki. Ale biorę lody, szykuję sobie gorącą kąpiel i przy mojej ulubionej muzyce odchodzą moje wszystkie smutki. Potem ubieram moją kochaną pidżamkę i udaję się spać. Od zawsze uwielbiałam spać. W ten dzień spotkało mnie coś miłego. Przechodziłam przez galerie do pracy a tu słyszę, że pędzi do mnie jakiś mężczyzna z żółtym tulipanem składa mi życzenia na dzień kobiet a po chwili się dowiedziałam, że zostałam dwusetną kobietą, która weszła do galerii
Jako nagrodę dostałam bilety do Hiszpanii na wycieczkę na dwa tygodnie. Byłam bardzo szczęśliwa, gdyż jeszcze nie byłam w Hiszpanii. Taka byłam szczęśliwa jak nigdy. Od razu zadzwoniłam do rodziców i opowiedziałam im moją dzisiejszą wspaniałą historię. Dostałam mój bilet i udałam się dalej do pracy. Kiedy wchodziłam do biura zostałam powitana przez szefa znaczy się syna szefa z czerwoną różą. Lubiłam się z Marcinem, gdyż mieszkamy niedaleko siebie. Wychodzimy razem czasem na kolacje do kina, na spacery, robimy razem obiady jak wychodziliśmy wcześniej razem z pracy. Niektórzy w firmie mówią, że jesteśmy razem, ale my naprawdę dobrze się przyjaźnimy. Od razu poszliśmy do niego do gabinetu i opowiedziałam mu o mojej dzisiejszej przygodzie. Cały czas siedziałam z uśmiechem na twarzy. Jednak dotarło do mnie, że jadę tam sama. Marcin od razu to zauważył i spytał się mnie o co chodzi. Opowiedziałam mu o moich wątpliwościach a on stwierdził, że jeśli tylko zechcę to pojedzie ze mną. W tym momencie czułam się jak w siódmym niebie. Umówiliśmy się dzisiaj wieczorem na kolację, postanowiłam, że przygotuję kolację u mnie w mieszkaniu. Nie chciało mi się nigdzie wychodzić. Więc napisałam mu sms'a żeby przyszedł do mnie. Przygotowałam moje ulubione danie, czyli zapiekankę z kurczakiem i borowikami. Kupiłam czerwone wino. Ubrałam na siebie czarną mini sukienkę,, kremowe baletki, do tego kremową marynarkę i złote dodatki. Makijaż zrobiłam delikatny i czekałam na Marcina. Po parunastu minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Marcin stał przed progiem z wielkim bukietem czerwonych róż. Był prześliczny. Jednak po chwili zobaczyłam, że Marcin jest taki przystojny jak nigdy. Założył czarny garnitur, czarną koszuli do tego kremowy krawat jakbyśmy się umówili. Do tego jego ciemna karnacja i ciemne włosy wyglądało to idealnie. Przywitał się buziakiem, weszliśmy i usiedliśmy do kolacji. Zjedliśmy i usiedliśmy przed telewizją z lampką wina. Obejrzeliśmy film i Marcin zaproponował, że jeśli się już tak dobraliśmy kolorystycznie to żebyśmy się gdzieś przeszli. Zgodziłam się. na polu było. ciepło więc nie ubierałam płaszczyka tylko wyszłam w samej marynarce. Marcin prowadził mnie w nieznane miejsce. Kiedy rozmawialiśmy po drodze dowiedziałam się i jego poprzedniej dziewczynie, która go zdradziła i bardzo zraniła. Ja się pochwaliłam o moim ostatnim chłopaku, z którym stwierdziliśmy, że do siebie nie pasujemy. Wreszcie dotarliśmy na miejsce. Przed moimi oczami ukazała się polana a szliśmy dalej w jakieś zarośla. Spytałam mojego dzisiejszego mężczyzny dokąd mnie prowadzi, lecz on mi odpowiedział, że za niedługo będziemy na miejscu. Szliśmy w ciszy, lecz nam to nie przeszkadzało. Wychodząc z zarośli ujrzałam śliczną polanę a na niej rozłożony koc, a na kocu kolejny bukiet czerwonych róż, czerwone wino i moje ulubione truskawki. Byłam zmieszana bo nie wiedziałam, że jest to przygotowane dla mnie. Powiedziałam mu, że chyba przyszliśmy nie w porę bo komuś będziemy przeszkadzać. Jednak Marcin się tylko uśmiechnął i wyszeptał mi di ucha : wariatko to dla Ciebie. Wiedziałam, że ten dzień był świetny, ale to co teraz się działo przechodziło moje najśmielsze oczekiwania. Tak spędziłam najlepszy dzień w moim życiu.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty