profil

"Wielkie charaktery jak latarnie morskie, świecą daleko w ciemności" (Karol Irzykowski). Przytoczone słowa uczyń mottem Twoich rozważań o autorytetach i wzorach młodych ludzi XXI w. Odwołaj się do materiału literackiego, filmowego i własnych p

poleca 85% 194 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stefan Żeromski

W dzisiejszych czasach każdy dba o własne interesy i dobra, nie zwracając uwagi na krzywdy bliźniego. Świat odwrócony jest do góry nogami, nie liczą się uczucia tylko pieniądze. Jedni opływają w luksusie, a inni śpią pod mostami i szukają resztek jedzenia w śmietnikach. Ludzie nauczyli się tylko brać, nie potrafiąc zaoferować nic w zamian. Warto czasem zastanowić się jakim jestem człowiekiem? A jakim powinienem być?

Odpowiedzi na te i wiele innych, trudnych pytań znajdziemy w literaturze. Wzory do naśladowania w dzisiejszym świecie obrazują bohaterowie w utworach z różnych epok literackich. Należą do nich np Achilles, syn Peleusa, księcia tesalskiego i pięknej Tetydy, boginki morskiej. Był odporny na rany, ponieważ Tetyda kapała go w Styksie. Matka, zanurzając syna, trzymała go za piętę. I właśnie ta pięta Achillesa była podatna na ciosy wroga. Był to najdzielniejszy wojownik grecki, postrach wszystkich Trojan. Został porównany przez Homera do orła. W czasie walki: bezlitosny, okrutny i nieczuły. W odwagę Achillesa nie można wątpić, gdyż znany był ze swej wybuchowości. Kiedy ktoś go rozgniewał, stawał się niepohamowany. Jego okrucieństwo, zarozumiałość i pycha ujawniły się podczas walki z Hektorem, kiedy to zemścił się za zabicie swego przyjaciela.
Czasami maił chwile słabości. Po stracie kompana zachowywał się jak człowiek słaby, przypominający nie umiejące sobie poradzić dziecko. Tarzał się po ziemi, płakał i wyrywał włosy z głowy. Był bliski odebrania sobie życia, które straciło dla niego sens. Pomimo, że był wielkim rycerzem, załamał się. Jest to cecha, której brakuje współczesnym ludziom.

Honorowym rycerzem z uczuciami był także Roland, mężczyzna obdarzony przez wielką siłą i sprawnością fizyczną. Cechy te miały zastosowania w czasie walki, ponieważ każdy rycerz miał na sobie bardzo ciężką zbroję i musiał w niej walczyć. Jego charakterystyczna cecha to odwaga. Nie waha się on walczyć z dwudziestokrotnie większą armią Saracenów. Wyróżnia go pobożność i ogromna miłość do Boga:

"Ofiarował Bogu swą prawą rękawicę, święty Gabriel wziął ją z jego dłoni. Opuścił głowę na ramię; doszedł, ze złożonymi rękami, swego końca."
Świadczą o tym również słowa samego Rolanda:

"Prawdziwy Ojcze, któryś nigdy nie skłamał, ty, któryś przywołał świętego Łazarza spośród umarłych, ty, któryś ocalił Daniela spomiędzy lwów, ocal moją duszę od wszystkich niebezpieczeństw za grzechy, którem popełnił w życiu"
Słowa te mówią o wielkiej wierze i miłości bohatera do Boga.
Podając Najwyższemu rękawicę, oddaje Bobu hołd i ślubuje posłuszeństwo. Jest on wierny jedynie Ojcu, królowi i ojczyźnie. Wielu z nas brakuje tak głębokiej wiary, która powinna być ważnym elementem naszego życia. Roland to wspaniały wzór godny uznania.

Człowiek, który zaprowadziłby porządek w polityce XXIw. to Walery z "Powrotu Posła" J.U.Niemcewicza. Walery to postać bardzo postępowa, opowiadał się za demokracją, chciał wzmocnienia wojska i władzy. Był przeciwnikiem gallomanii, czyli zapatrzenia na modę francuską. Nie zgadzał się też z zasadą liberum veto i chciał jej zniesienia. Według bohatera powinien był zostać ustanowiony dokument praw człowieka, dzięki któremu czułby się bezpiecznie. jego otwarcie na świat widać w dążeniach do zawarcia przymierza między Polską a jakimś innym silniejszym, europejskim krajem. Myślę, że ważną rzeczą był także pogląd Walerego o posłach i sejmie. Według niego muszą oni być mądrzy i wykształceni, a także umieć się pięknie wypowiadać. Sejm powinien się zajmować sprawami politycznymi, nie być miejscem spotkań towarzyskich.

Walery kładzie także duży nacisk na edukację. Uważa, że wszyscy ludzie powinni być wykształceni i mieć pojęcie o świecie.W wiekszości piodzielałabym jego poglądy , gdybym żyła w tamtych czasach, część z nich jest nadal aktualna.

Moją uwagę przyciąga również Tomasz Judym Z "Ludzi bezdomnych" S.Żeromskiego. Pochodził on z biednej rodziny, był synem szewca-alkoholika. Jego rodzinny dom, jak sam określa, to:
"...suterena, wilgotny grób pełen śmierdzącej pary. Ojciec wiecznie pijany, matka wiecznie chora. Zepsucie, nędza, śmierć..."
Dzięki wielkiej pracowitości i finansowej pomocy ciotki zdobył wykształcenie średnie, a następnie wyjechał do Paryża, gdzie skończył medycynę. Jako młody lekarz próbował zmienić otaczającą go rzeczywistość, działający w myśl pozytywistycznego hasła pomocy najuboższym. Wszędzie gdzie się pojawił, natychmiast zauważał krzywdę i nieszczęście ludzkie. W jego świadomości stale tkwiła myśl o robotniczym pochodzeniu. Dzięki temu czuł się odpowiedzialny za los biednych ludzi. Judym wyrzeka się kariery, wszystkie swoje siły i pracę oddaje ludziom biednym, potrzebującym i pokrzywdzonym. Kieruje się emocjami-nie rozsądkiem. Odczuwa potrzebę niesienia pomocy innym w tym stopniu, że rezygnuje ze szczęścia, z miłości i w ogóle z życia osobistego. Nie waha się ponieść konsekwencji, zranić serca ukochanej, by całkowicie oddać się służbie. Jego los jest podobny do losu sosny, która nie może rosnąć w sposób naturalny:

"Oderwana od ziemi ściągnęła w głębinę prawy jej korzeń, a lewy został na twardym gruncie. Tak ją dzieje kopalni rozdarły na dwoje. Pień jej stał jedną połową ku górze, a drugą szedł wraz z zawaliskiem, niby istota ludzka, którą na pal wbito. Tamten, z bryłami ziemi w dół ściągnięty. prężył się jak członki na torturach. Wczepione w głębię pazury górne trzymały się z całej siły"
Opis rozdartej sosny obrazuje sytuację psychiczną Tomasza podejmującego decyzję poświecenia się dla ogółu. Sosna jest [przepołowiona. Jedna strona jest całkowicie obumarła, druga trzyma się korzeniem skarpy. To samo stało się z Judymem. Jedna część, ta myśląca o miłości, rodzinie i szczęściu prywatnym obumarła, natomiast ta która myślała o poświeceniu dla ludzi pracujących w kopalni stała sie celem jego życia. Uważam, że postawa Tomasza Judyma, który twierdził, iż w morzu nędzy i nieszczęść nie ma prawa do osobistego szczęścia, budziła i nadal budzi wątpliwości.

Z pewnością ludzi tak oddanych brakuje w naszym społeczeństwie. Nie trzeba rezygnować z wszystkiego, tak jak zrobił to Judym, ale można okazać trochę ciepła, miłości i wyrozumiałości dla osób z naszego otoczenia, które właśnie na to liczą.

Postacie godne naśladowania obrazują liczne filmy. W jednym z nich , który ostatnio obejrzałam, zafascynowały mnie postawy młodych ludzi walczących w obronie ojczyzny. Był to film pt:"Pearl Harbor". Opowiada on o napaści Japonii na bazę wojskową USA, gdzie zginęło 300 milionów ludzi. Ameryka zorganizowała kontratak, w którym wzięła udział grupa młodzieńców. Wiedzieli oni, że będzie to trudna akcja, nie mieli pewności, czy uda im się przeżyć. Jednak czuli się odpowiedzialni za swoich rodaków, nie zważając na niebezpieczeństwo, bez wahania zgodzili się uczestniczyć w nalocie. Pozostawili ludzi bliskich swemu sercu, tych których tak bardzo kochali, aby honorowo walczyć. Podziwiam ich odwagę, nie wiem czy mogłabym opuścić rodzinę z myślą, że być może widzę ich po raz ostatni. Ci młodzi ludzie byli dumni z tego co robili. Z wielkim entuzjazmem i uśmiechem na twarzach wsiadali do samolotów. To był cudowny widok. Z całą pewnością na uwagę zasługuje również film pt:"Pianista" R.Polańskiego. którego akcja rozgrywa się w latach 1939-1945, w Warszawie. Tytułowy pianista to Wacław Szpilman-wybitny kompozytor i pianista. Był on długoletnim pracownikiem Polskiego Radia, a także pomysłodawcą i organizatorem pierwszego Międzynarodowego Festiwalu Piosenki w Sopocie.

Film ten opowiada o wojennych losach Szpilmana, o losach zwykłego człowieka. który uciekając, ukrywając się, licząc na pomoc innych ludzi starał się przetrwać Holocaust. Kompozytor przeżył likwidację warszawskiego getta. Obrazy, które obserwował znacznie wpłynęły na psychikę bohatera. Przez kilka lat żył w ukryciu po aryjskiej stronie miasta, po upadku Powstania Warszawskiego przez wiele tygodni mieszkał w ruinach opustoszałej i całkowicie zniszczonej stolicy. Był to człowiek bardzo wytrzymały fizycznie i psychicznie. Wiele w swym życiu wycierpiał, można mu zazdrościć wytrwałości i wiary.

W swojej pracy wymieniłam wiele postaci, które swym postępowaniem mogą "świecić nam jak latarnie morskie". O ile świat byłby lepszy, gdyby żyli oni teraz? Dają tak wspaniały przykład miłości, oddania, wiary, odwagi i wiele cennych wskazówek. Jednak w dzisiejszym "zwariowanym" świecie niestety, nie wszyscy potrafią z nich korzystać.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 7 minut