profil

Czy Dulska jest wśród nas?

poleca 91% 103 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Gabriela Zapolska

Od czasu przeczytania „Moralności pani Dulskiej” G.Zapolskiej, nazwisko „Dulska” na zawsze już staje się dla czytelnika synonimem fałszu, tępoty i kołtuństwa. Wyczyny głównej bohaterki dramatu, jej kłamstwa, brak wrażliwości i absolutna ślepota moralna to suma wad, jakimi przeżarte było całe mieszczaństwo pod koniec dziewiętnastego wieku. A zatem pytanie o to, czy Dulska znajduje się dziś, gdzieś pośród nas, zamienia się z definicji w pytanie o to, w jak głęboko współczesne społeczeństwo grzęźnie w moralnym i intelektualnym bagnie o którym opowiadał utwór Zapolskiej.

W roku 1999 reżyser Sam Mendes nakręcił film „American Beauty”. Tę genialną tragikomedię można nazwać czymś w rodzaju „Moralności pani Dulskiej” osadzonej w realiach współczesnego społeczeństwa amerykańskiego, idealnego odpowiednika mieszczaństwa z przełomu XIX i XX wieku.

Film skupia się na życiu kilku typowych, średniozamożnych Amerykanów, z typu tych żyjących na przedmieściu w charakterystycznych jednorodzinnych domkach z zadbanym ogródkiem. W tych oto gustownych, modelowych budyneczkach mieszka rodzina spełniająca wizerunek tzw. amerykańskiego stylu życia: życia wygodnego, uśmiechniętego i ze wszech miar przeciętnego. „Oto moja żona. Widzicie jak kolor róży komponuje się z kolorem jej butów? To nie przypadek.”, mówi Lester Burnon, główny bohater filmu. Jednak ten porządek przykrywa zgniliznę, jakim jest prawdziwe życie państwa Burnon. Oto okazuje się że ta mozolnie pracująca nad swoim wizerunkiem rodzina to ludzie pogrążający się w fałszu, przygnębieni frustraci zupełnie nie potrafiący się ze sobą porozumieć. Bohaterowie filmu, podobnie jak pani Dulska, świadomie zaplątują się w pewną iluzję, niszcząc się, tępiąc, tracąc umiejętność życia dla siebie kosztem owej powodującej zepsucie iluzji.

Ale „American Beauty” nie dotyczy tylko jednej rodziny, podobnie jak utwór Zapolskiej nie dotyczył tylko Dulskiej. Tu nawet nie chodzi o ogół amerykanów. To opowieść o tym, czym staje się świat. Czym już właściwie jest. Dookoła mamy dziś do czynienia z ekstazą bezmyślnego konsumpcjonizmu, globalnym wyścigiem szczurów, bezwzględnym, w którym każda podłość jest dozwolona, bo „moralność” staje się tylko nadętym słówkiem. Zbyt poważnym by „człowiek sukcesu” miał traktować je serio. Im szybciej możemy się komunikować, im błyskawiczniej przemieszczać, im więcej mamy programów w telewizji, tym gorszą duchową i etyczną trupiarnią staje się nasz świat. „Mieszczańskość” bowiem, jak pisze Hermann Hesse w „Wilku Stepowym”, to stale istniejący stan człowieczeństwa.

Czy Dulska jest wśród nas? To złe pytanie. W dzisiejszym społeczeństwie mamy do czynienia z całymi zastępami Dulskich. Obraz bohaterki dramatu Zapolskiej odbija się w każdym zakutym w nowiutki garnitur karierowiczu, w każdej płyciutkiej dziewczynie troszczącej się tylko o najnowszy model lakieru do paznokci, w każdym człowieku, który godzi się być marionetką w rękach twórców „przepisów na życie” rodem z głupawych programów telewizyjnych i reklam eksponujących beztrosko szczerzący zęby do kamery „model” współczesnego człowieka.

Ale, jak mówi Lester z „American Beauty”, nigdy nie jest za późno by odzyskać to, co tracimy przez głupotę i moralną apatię. Niestety, zdaje się, że takie przebudzenia zdarzają się tylko w filmie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty

Gramatyka i formy wypowiedzi