profil

Od sierpa do kombajnu - ekologiczne fakty i ciekawostki

poleca 90% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Czy widziałeś kiedyś rolnika, który orze pole za pomocą konika zaprzężonego do pługa ? W naszym kraju nie jest to jeszcze widok rzadki, zwłaszcza w okolicach podgórskich. Trudno natomiast spotkać kogoś, kto sieje zmoże ręcznie, czerpiąc ziarno z płachty przewieszonej przez ramię, albo przystępuje do żniw uzbrojony jedynie w sierp. Jeśli w gospodarstwach domowych powszechnie używa się pralek automatycznych i mikserów, to nic dziwnego, że i w gospodarstwach rolnych potrzeba wielu maszyn.
Częściowa mechanizacja rolnictwa nie musi być sprzeczna z dbałością o środowisko naturalne. Jednak widok ogromnych kombajnów przemierzających gigantyczne, ciągnące się aż po horyzont pola, z lubością przedstawiony przez socjalistyczną propagandę lat 50., to w największym skrócie obraz zmian, jakie zaszły w XX wieku w tej najstarszej gałęzi przemysłu. Wynalazkiem kombajnu nie mógł zresztą poszczycić się Związek Radziecki - dokonano go w Stanach Zjednoczonych, gdzie, w przeciwieństwie do Starego Kontynentu, ziemi nie brakowało. Tylko dzięki użyciu maszyn amerykańscy farmerzy byli w stanie ja uprawić. Porzucili oni model gospodarstwa wielozadaniowego, nastawionego na zaspokajanie potrzeb rodziny, na rzecz wąskiej specjalizacji - niektóre okolice zaczęły słynąć z uprawy kukurydzy, inne pszenicy, a jeszcze inne z hodowli bydła. Wkrótce USA stały się jednym z największych eksporterów zbóż na świecie. Jednak ten bardzo wydajny i opłacalny system, który zaczęto również naśladować w Europie, powoli odsłaniał swoje ujemne strony. Podczas "czarnej niedzieli", 14 kwietnia 1935 roku, mieszkańcy Nowego Jorku mimo pogodnego dnia nie mogli zobaczyć ani promyka słońca. "Zaćmienie" spowodowała ziemia porwana przez wichurę w typowo rolniczych, odległych o setki kilometrów stanach Kansas i Oklahoma.
W gospodarstwach wyspecjalizowanych w hodowli zwierząt przestano używać ściółki, zastępując ją metalowymi lub plastikowymi rusztami. Odchody, które kiedyś po zmieszaniu ze słomą dawały naturalny nawóz, obecnie stanowią zanieczyszczenia wyjątkowo groźne dla środowiska. Zwierzęta przestały wychodzić na pastwiska i podwórka, a do ich karmy zaczęto dodawać sztuczne komponenty. Zamiast zielonej trawy krowy spożywają mączkę kostną, co stało się przyczyną BSE (gąbczastego zwyrodnienia mózgu), choroby śmiertelnej również dla człowieka. Ponieważ jednogatunkowe uprawy są bardziej zagrożone przez szkodniki i chwasty, wprowadzono na wielką skalę pestycydy i herbicydy. Wszystkie te środki kumulują się w środowisku, a ponadto nie są tak skuteczne, jak myślano na początku - zwalczane gatunki uodparniają się po pewnym czasie, podobnie jak różne szczepy bakterii stają się odporne na powszechnie stosowane antybiotyki.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty

Podobne tematy