profil

Nadzieje i obawy - ekologia

poleca 89% 101 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
żubr

W 1919 roku kłusownik zabił w Puszczy Białowieskiej ostatniego żubra przebywającego na wolności, a w 1925 roku zginął ostatni przedstawiciel odmiany kaukaskiej. W tym czasie na świecie żyły już tylko 54 żubry, przetrzymywane w zwierzyńcach i ogrodach zoologicznych. Wydawało się, że gatunek ten podzieli los tura, wytępionego doszczętnie 350 lat temu. A jednak...
Polscy przyrodnicy podjęli energiczne działania. Sporym nakładem sił i kosztów uzyskano 12 starannie wyselekcjonowanych zwierząt i rozpoczęto hodowlę w ośrodku w Puszczy Białowieskiej. U progu II wojny światowej stado liczyło już 35 sztuk. W 1952 roku pierwsze dwa żubry wypuszczono na swobodę, a pięć lat później na wolności przyszło na świat pierwsze żubrzątko. Od początku lat 70., gdy pogłowie żubrów osiągnęło już około 200 sztuk, część można było odłowić i przewieźć w inne regiony kraju, a nawet do innych państw. To najbardziej spektakularne osiągnięcie z dziedziny ochrony przyrody naszym kraju, gdyż jest to jak dotąd jedyny przypadek uratowania od zagłady tak dużego zwierzęcia dzięki światowej hodowli. Nie udało się to w przypadku tarpanów - dzikich koni, które już w XVIII wieku były na wymarciu wskutek intensywnych polowań. W 1786 roku schwytano w Białowieży ostatnie osobniki i umieszczono w zwierzyńcu w celach hodowlanych. Niestety, 20 lat później rozdano je okolicznym chłopom i przez 100 lat tarpany systematycznie krzyżowały się z końmi roboczymi. W latach międzywojennych mieszańcami zajęli się polscy naukowcy, którzy drogą odpowiedniego doboru starali się wyhodować zwierzęta mające jak najwięcej cech dzikiego przodka. Oczywiście nie ma mowy o odtworzeniu w ten sposób pierwotnego gatunku, niemal dzięki tym staraniom koniki polskie żyją m.in. w rezerwacie Popielno na Mazurach oraz w Roztoczańskim Parku Narodowym.
W przypadku zwierząt skrajnie zagrożonych nie wystarczy po prostu do nich nie strzelać - niezbędne są specjalne programy ochrony miejsc ich występowania, aktywne zwalczanie niekorzystnych dla nich zmian środowiska oraz, jeśli to w ogóle możliwe, programy hodowlane. Niestety, są one wprowadzane z dużymi oparami, często zbyt późno.
Na wymarcie w naszym kraju skazane są prawdopodobnie dwa duże ptaki : głuszec i cietrzew. Przez wieki były obiektem polowań, których zakazano dopiero w 1994 roku. Stanowczo za późno, gdyż są one zagrożone też z wielu innych powodów : coraz mniej jest naprawdę dużych, naturalnych lasów z bogatym podszytem, a coraz więcej niespotykanych kiedyś w naszej faunie inwazyjnych gatunków drapieżników, jak np. jenot, zagrażający gniazdom zakładanym przez głuszce i cietrzewie na ziemi.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty