profil

Przeprowac rozmowę z bohaterem książki, który jest dzieckiem.

poleca 87% 104 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Pewnego wieczoru, gdy czytałam „ Małego Księcia”, Antoinea de Sainta- Exuperya niespodziewanie zobaczyłam go obok siebie. Siedział i patrzył na mnie z uśmiechem. Zdziwiona z jego obecności przedstawiłam się i przywitałam:
-Cześć, mam na imię Marlena, a ty?
Wiedziałam, kim jest osoba siedząca przy mnie, chciałam jednak upewnić się czy mam racje.
-Jestem Mały Książe
Odpowiedział mile i serdecznie.
Postanowiłam porozmawiać z nim i dowiedzieć się trochę rzeczy.
-Wiem, że mieszkasz na asteroidzie B-612, opowiedz coś o niej proszę.
-Jest ona bardzo mała, są tam tylko trzy wulkany i moja róża.
-Dlaczego mówisz że jest twoja, przecież każdy ma do niej prawo?
-Nieprawda jest tylko moja, ja pielęgnowałem i rozmawiałem z nią, nikt nie ma prawa do niej prócz mnie!
Powiedział z niemałym oburzeniem. Dla niego odpowiedz na moje pytanie była oczywista. Zmieniłam temat bojąc się, że Mały Książe zdenerwuje się i przestanie ze mną rozmawiać.
-Nie nudzi ci się na twojej planecie skoro jest taka mała?
-Wręcz przeciwnie mam wiele zajęć, które nie pozwalają mi na nudę.
Odpowiedział z powagą.
-Na przykład, jakich?
Zapytałam z ciekawością.
-„Po porannej toalecie zwyczajnej, trzeba zrobić jeszcze jedna- poranna toaletę planety.”
-Co to znaczy?
-„Trzeba się zmusić do regularnego wyrywania baobabów i to od razu po odróżnieniu ich od krzewów różanych, do których w młodości są niezmiernie podobne.”
-Dlaczego musisz to robić?
-Ponieważ moja planeta jest za mała i taki baobab mógłby rozerwać ja na strzępy swoimi potężnymi korzeniami.
-Czy to koniec twoich obowiązków?
-Ależ skąd, musze także przeczyszczać wulkany, aby nie wybuchły.
-Same obowiązki, a odpoczynek, zabawa?
-Dla odpoczynku oglądam zachód słońca, pewnego dnia widziałem go czterdzieści trzy razy.
-Jak to jest możliwe?
-Mówiłem już, że moja planeta jest mała, wystarczy, że przesunę krzesło i będę mógł oglądać zachód słońca do woli.
Było widać po mim jak bardzo tęskni za tym, co opuścił. Zmieniłam wiec temat, aby nie był taki smutny i zamyślony.
-Wiem, że lecąc na ziemie odwiedziłeś wiele innych planet. Opowiedz, co myślisz o ich mieszkańcach.
-Pierwsza asteroidę zamieszkiwał Król. Był to dziwny człowiek.
-Dlaczego tak myślisz?
-Chciał wszystkimi rządzić, lecz na jego planecie nie było nikogo prócz niego samego i starego szczura.
Odpowiedział z lekkim ironicznym uśmiechem na twarzy.
-Kogo jeszcze poznałeś?
-Pijaka i Bufona. Obaj udowodnili jak próżny i nieodpowiedzialny może być człowiek.
-Mam nadzieje, że o ludziach masz także dobre zdanie?
-Oczywiście, że tak. Latarnik, którego poznałem jest człowiekiem odpowiedzialnym, rzetelnym i sumiennym w pracy, której się podjął.
-Nie chcę dłużej cię zanudzać swoimi pytaniami. Mam nadzieje, że mile będziesz mnie wspominał oraz wszystkich ludzi, także dorosłych. Do widzenia.
-Do widzenia.
Odparł Mały Książe odchodząc niespodziewanie tak samo jak się pojawił.
Po jego odejściu okazało się, że był to tylko sen, ponieważ zaraz się obudziłam z książką leżącą na podłodze obok łóżka. Długo myślałam jeszcze o tym wszystkim usiłując przypomnieć sobie szczegóły. Sama do końca nie wiem czy Mały Książe nie był u mnie na prawdę.






Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty