profil

Obraz Boga w wizji narratora - bohatera powieści "Imię róży" Umberto Eco.

poleca 85% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Bóg - Ojciec, Bóg - Stwórca, Bóg – Reżyser spektaklu życia... to tylko niektóre z określeń Pana. Motyw Boga obecny jest w literaturze od zawsze, a różne Jego ujęcia proponują nam pisarze poszczególnych epok. W średniowieczu na przykład, panował teocentryzm, czyli przekonanie, że Bóg jest w centrum wszystkiego, jest najważniejszy, zaś Kochanowski w swoim „Hymnie” prezentuje topos Boga – Artysty, który stwarza prawdziwe dzieło sztuki – świat. A jaki obraz Pana rysuje narrator-bohater w „Imieniu róży” Umberto Eco? Analizując i interpretując podane fragmenty postaram się odpowiedzieć na to pytanie.
Umberto Eco to współczesny włoski pisarz, który jednak w swych dziełach sięga aż do czasów średniowiecza. Tak jest właśnie w „Imieniu róży”, o czym świadczyć mogą opisy romańskiej budowli, charakterystycznej dla tej epoki : „dwie proste i gładkie kolumny (...) od kolumn odbiegały dwa glify zwieńczone innymi, a jakże licznymi łukami (...) wiodły ku prawdziwemu i właściwemu portalowi, który ledwie widziało się w mroku” , nawiązania do filozofii świętego Augustyna: „ I niechaj pochwalony będzie Nasz Stwórca, który jak powiada Augustyn, ustanowił wszystkie rzeczy względem liczby, ciężaru i miary” oraz realiów tamtejszego życia : „pictura est laicorum literatura”, czyli `obraz jest literaturą dla ludzi prostych`, a jak wiemy, w średniowieczu był bardzo niski poziom wykształcenia, wysoki osdetek analfabetów, dlatego wiedzę starano się przekazać w jak najprostszy sposób, na przykład dzięki obrazkom ukazującym różne sceny. We wskazanym drugim fragmencie powieści, nasz narrator-bohater wchodzi do romańskiej budowli - prawdopodobnie jest to kościół i jak mówi – doznaje wizji , o której „językowi trudno przychodzi opowiedzieć” . W wyobrażeniu tym widzi tron, na którym ktoś zasiada. Nad Zasiadającym lśni szmaragdowa tęcza, a Jego oblicze rozświetla „straszny w swoim pięknie nimb w kształcie ukwieconego krzyża”. Bohater widzi także kryształowe morze, dwudziestu czterech starców w białych szatach i złotych koronach, cztery zwierzęta, są to : orzeł, lew, byk i postać jakby ludzka. We fragmencie tym pod postaciami ukrywają się inne bądź je symbolizują : Zasiadający to oczywiście Bóg, dwudziestu czterech starców na tronach przedstawia świętych Starego Testamentu, lew to Ewangelista Marek, orzeł – Jan, byk – Łukasz a postacią podobną do mężczyzny jest Ewangelista Mateusz. Zwierzęta te wydają się naszemu bohaterowi straszne i przypominają raczej bestie, lecz według niego dla Starca są potulne i łagodne oraz wyśpiewują Jego chwałę. Mówi nawet, że są stworzeniami nieba. Orzeł stoi po lewej stronie tronu, ma potężne szpony i nastroszone pióra, mężczyzna zaś stoi po prawicy Zasiadającego i podaje Mu księgę , natomiast lew i byk jawią sie u stóp Starca i zaciskają ją w swoich szponach i kopytach. Ten fragment „Imienia róży” niewątpliwie wzorowany jest na „Apokalipsie” świętego Jana. Tak jak w biblijnej opowieści, mamy tu przedstawiony Sąd Ostateczny, mężczyznę – grzesznika, który przed tymże Sądem staje i który opisuje to, co widzi: tron, na nim Boga, obok cztery bestie –Ewangelistów wysławiających chwałę Najwyższego, dwudziestu czterech świętych oraz „szklane” morze miczym kryształ, tęczę i poświatę w kształcie księżyca. Analogiczny jest także język stylizowany na język biblijny oraz typowa dla Biblii rytmika i składnia zdań. Narrator na początku swej wizji zaczyna prezentować postać Najwyższego. Mówi, że Bóg ma surowy i niewzruszony wyraz twarzy, a szeroko otrawte oczy miotają piorunami w kierunku ludzi, co może oznaczać, że jest On na nich zły, nie podoba mu się ich zachowanie i w końcu przyszedł czas żeby to okazać (dzień Sądu). Jego włosy i broda wydają się opisującemu majestatyczne, symetryczne i niczym rzeki spływają na twarz i piersi. Pan ma na głowie koronę wysadzaną drogocennymi kamieniami, a na sobie – purpurową szatę, jakby togę, która przeplatana jest złotymi, srebrnymi koronkami i haftami. Tu rysuje się nam obraz Boga-Króla. Lewą dłoń wspiera On na kolanie, prawa zaś umiesiona jest w gescie, którego narrator nie potrafi do końca ocenić - nie wie, czy jest to błogosławieństwo czy też groźba. Gest ten można interpretować jako pochwała czy przychylność dla ludzi pobożnych, czystych, dobrych, a nagana, potępienie, przekleństwo dla grzeszników. Święty Jan w „Apokalipsie” dodaje, ze Pan podobny jest do jaspisu i krwawnika, czyli do kamieni szlachetnych.
Narrator-bohater z „Imienia róży” widzi Boga z jednej strony jako surowego Sędzię o niewzruszonym spojrzeniu, który będzie sprawiedliwie oceniał ludzi i jednych nagrzdzał, a innych potępiał, z drugiej zaś - jako Króla w koronie zdobionej szmaragdami i klejnotami, w purpurowej todze, siedzącego na tronie, którego chwałę wysławiają cztery bestie - Ewangeliści. Przedstawia Go także jako sędziwego Starca, pełnego harmonii, ładu, porządku, z siwymi włosami i brodą, które są symetryczne i majestatyczne, jak pisze. Dość szczegółowy opis narratora wzorowany jest na „Apokalipsie” świętego Jana, o czym świadczy zbieżność elementów i postaci, stylizacja biblijna i typowa dla Biblii rytmika i składnia zdań.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty

Teksty kultury