profil

Dziwny jest ten świat

poleca 85% 1551 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Piątek, 26.11.2010r.

To był koszmarny dzień ! Dobrze, że się już skończył, ale najpierw opowiem Ci mój drogi pamiętniczku co mi się dzisiaj przydarzyło.
Zacznę od tego, że wychodząc do szkoły zapomniałam odrobić pracę domową z chemii, a mam już dwa minusy co oznacza, że dostanę trzeci, a u nas w szkole za trzy minusy dostaje się ocenę niedostateczną. Tak jak przypuszczałam dostałam jedynkę, a już za 2 dni miały się odbyć zebrania z rodzicami ! Znowu dostanę szlaban na wychodzenie na dwór z przyjaciółmi czy zakaz oglądania mojego ulubionego serialu przez miesiąc.
Na następnej lekcji było dużo gorzej- pani od informatyki rozdała nam kartkówki z zeszłego tygodnia i dostałam z niej dwójkę, a kartkówek przecież nie wolno poprawiać. Jedynym pocieszeniem dla mnie na tej lekcji było to, że dostałam ocenę bardzo dobrą z wiedzy o budowie komputera.
Kolejne lekcje to dwa WF- y. Na pierwszej lekcji przewróciłam się podczas grania w piłkę nożną i cała klasa się ze mnie naśmiewała, zaś na drugiej lekcji dostałam trójkę z serwowania co było moją najniższą oceną w WF- u.
Siedząc pod salą, w której miała odbyć się kolejna lekcja- religia, rozmyślałam co jeszcze może mi się wydarzyć. Nigdy nie pomyślałabym, że katecheta może zrobić kartkówkę z religii, a dziś przekonałam się, że to możliwe. Byłam pewna, że szykuje się kolejna „pała” i muszę się bardziej postarać.
Nadeszła pora na przedostatnią lekcję- matematykę. Szczerze mówiąc ucieszyłam się na tą lekcję, bo bardzo lubiłam rozwiązywać działania matematyczne jednak do czasu. Pani wzięła mnie do tablicy za gadanie na lekcji i kazała mi rozwiązać jakiś przykład chociaż ja kompletnie nie wiedziałam jak to zrobić, ponieważ całą lekcję rozmawiałam z koleżankami i nie słuchałam pani. Oczywiście z zadania dostałam naciąganą trójkę, gdyż moje koleżanki szeptem podpowiadały mi co robić ( chociaż one mi pomagają). Pomyślałam, że dobra i ta trójka niż miałabym dostać jedynkę.
Przerwa minęła bardzo szybko, kiedy rozległ się dzwonek wszystkie dzieci ustawiły się pod salą i grzecznie czekały na panią od języka polskiego, ponieważ wiedziały że to surowa pani i nie warto z nią zadzierać. Po wejściu do sali wszyscy wyjęli podręczniki, a pani kazała nam rozwiązać test z końca działu i zapowiedziała, że będzie on na ocenę. Tym razem nie tylko ja spochmurniałam, gdyż był to test o czasowniku i o imiesłowie, a to był dosyć trudny dział szczególnie dla tych, którzy nie słuchali pani. Z dużym wysiłkiem rozwiązałam test i mam nadzieję, że dostanę przynajmniej czwórkę.
Wróciwszy do domu zabrałam się za przygotowanie sobie obiadu, bo moja mama i mój tata byli jeszcze w pracy. Jak na złość jedzenie mi nie wyszło ( tak jak wszystko co dzisiaj zrobiłam). Zaraz po zjedzeniu tego okropieństwa zabrałam się za odrabianie pracy domowej.
Trochę nie rozumiałam polecenia do zadań z chemii, ale jakoś sobie z tym poradziłam, niestety dalej było gorzej, ale nie ze względu na zadania ale na to że mój młodszy brat wrócił z przedszkola i mi dokuczał.
Z trudem odrobiłam lekcje, opowiedziałam mamie co mi się dzisiaj wydarzyło. Zaraz po tym położyłam się do łóżka i wzięłam się do opisania tego okropnego dnia.

Monika Knobel kl Ic.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty