profil

Porównanie „Króla Olch” z „Romantycznością”

poleca 85% 433 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz Goethe

Jednym z najciekawszych gatunków literackich jest ballada. Jej wyjątkowość polega na synkretyzmie,: połączeniu cech epiki (narrator, jasno określona fabuła), liryki (duża emocjonalność i nastrojowość) oraz dramatu (dialogi między bohaterami, wartka akcja). Sama nazwa pochodzi o włoskiego „ballare”, czyli tańczyć. Ten szczegół wskazuje na włosko – prowansalskie początki. Ballada romantyczna swoje początki brała w Danii i Szkocji między XIII a XIV wiekiem z ludowych pieśni opowiadających o niezwykłych wydarzeniach. Skąd, więc temat śmierci w balladach? Zarówno „Król Och” Goethego, jak i „Romantyczność” Mickiewicza opowiadają o najnaturalniejszej ze wszystkich rzeczy, jakie mogą człowieka spotkać. Niepodważalnie umrzemy wszyscy, nikt się przed tym nie uchroni. Co jednak jest magicznego w obu wierszach?
Zacznijmy od utworu Johanna Wolfganga von Goethego. Ten najwybitniejszy niemiecki poeta epoki romantyzmu w 1782 roku napisał jedno ze swych najbardziej wzruszających dzieł: „Króla Olch”. Inspiracją do napisania ballady, był widok człowieka pędzącego na koniu z zawiniątkiem w ręce. Kiedy następnego dnia poeta dowiedział się, że owym człowiekiem był rolnik wiozący dziecko do lekarza, postanowił napisać utwór wyjaśniający, dlaczego śmierć dotyka tak małe dzieci? Postać Króla Olch zainspirowana jest skandynawskim demonem nazywanym Ellerkongens datter. W wierzeniach skandynawskich tak nazywano marę, która zwodziła podróżnych słodkim śpiewem i ponętnym wyglądem, doprowadzając tym do ich zguby. Dokładne tłumaczenie owego demona to „córka króla elfów”. Skąd, więc Król Olch w niemieckiej literaturze? Około 1778 roku Johann Gottfried Herder opisał historię mężczyzny, który zmierzał na swój ślub. Jadąc przez las usłyszał piękną elfią muzykę i został zaproszony przez córkę króla do tańca. Niestety, odmówił tego zaszczytu. Urażona mara w odwecie zabiła go następnego dnia, niedopuszczając tym samym do zaślubin. Herder niedokładnie przetłumaczył duńską nazwę „ellerkonge”, czyli król elfów, tłumacząc ją, jako „Erlk, önig”, co oznacza króla olch, króla olszyn. Zainspirowany Goethe posunął się nieco dalej i zamiast córki króla olch opisał samego władcę lasów. Ukazał go jednak w sposób dość nietypowy. O ile Erlkönig uwodziła mężczyzn o tyle jej ojciec upodobał sobie małe dzieci. To ucieleśnienie śmiertelnej siły, cieszącej się duża popularnością w wierzeniach germańskich. Każdy, kto ją spotkał pod postacią elfa, rusałki, lub innego nadprzyrodzonego stworzenia, mógł spodziewać się rychłej śmierci. Wykorzystując niemieckie zabobony i wierzenia poeta stworzył dualny obraz świata przedstawionego w utworze. Odbiorca przenosi się w wizje magicznego świata, który otwiera się przed chłopcem w obliczu śmierci by zaraz zobaczyć wszystko racjonalnym okiem ojca. Trzeba zaznaczyć, że zarówno świat realny jak i ten fantastyczny są prawdziwe. Wszystko zależy od punktu widzenia. Dla ojca nie ma nic nadzwyczajnego w ciemnym lesie i próbuje wytłumaczyć to synowi. Natomiast dziecko widzi Króla Olch, który zaprasza go do wspólnej zabawy, w ciemny i mroczny las. Narrator występuje tylko w pierwszej i ostatniej strofie, jest wszystkowiedzący a wydarzenia przedstawia w sposób chłodny, bez swoich spostrzeżeń. Oczywiście, można traktować wizje chorego, jako halucynacje spowodowane gorączką, ale kiedy zjawa zbliża się, by porwać małego, przekonujemy się, że Król naprawdę istniał. Ojciec go nie widział i nie słyszał, jednak to nie wyklucza faktu, że zjawy tam nie było. Co więc było racjonalizmem a co irracjonalizmem? Możemy w tym miejscu pomyśleć nad przesłaniem. Czy autor w ten sposób chciał powiedzieć, że dzieci widzą więcej?
Typowe dla romantyzmu elementy ludowe przeplatają się z nastrojem tajemniczości i magii. Akcja tocząca się w ciemnym lesie, potęguje w czytelniku uczucie strachu i grozy. Postać Króla Olch spowita mgłą dodaje mu tajemniczości. Napięcie sięga zenitu, kiedy orientujemy się, że Król pragnie porwać chłopca. Ponadto odbiorca nie wie, na co chore jest dziecko, czego chce od niego zjawa i jakie ma wobec niego intencje. Wreszcie nie wiemy, czy chłopiec umarł z powodu choroby czy rzeczywiście jego dusza zostaje porwana przez demona. W miarę analizowania utworu pojawiają się nowe pytania, co sprawia, że przesiąka nas nie tylko atmosfera tajemniczości, ale również zadatkowości.
„Romantyczność” Adama Mickiewicza została napisana w 1821r. w Wilnie. Jest to utwór, którego akcja składa się z dwóch części. Pierwsza opowiada o losach Karusi, dziewczyny, która straciła ukochanego, ale pomimo dwóch lat, które upłynęły od jego śmierci widzi swojego Jasieńka i rozmawia z nim w środku dnia, w obecności wielu świadków na ruchliwej ulicy. Ta scenka jest alegorią do wiecznego konfliktu romantyków i klasyków. Podmiot, poprzez pokazanie różnych postaw bohaterów wobec zaistniałej sytuacji oraz różnych dróg dochodzenia prawdy pokazuje światopogląd nieco irracjonalnych romantyków zderzający się z racjonalizmem głoszonym przez klasyków. Swego czasu utwór wywołał skandal ze względu na osobisty rozrachunek z profesorem Janem Śniadeckim oraz śmiałą erotykę. Zatem druga część utworu ma charakter refleksyjno – problematyczny. Już sam tytuł „Romantyczność” jest próbą uświadomienia czytelnikowi znaczenia tego słowa. Sam utwór rozpoczyna tomik „Ballady i romanse”, tak, więc atmosfera pierwszego wiersza jest obecna we wszystkich innych. To właśnie od „Ballad…” zaczyna liczyć się epokę Romantyzmu w Polsce. Nic dziwnego, że poprzez utwór traktowany, jako jest najważniejszy, polemizujący między trzeźwością umysłu a intuicją, nowy sposób na poszukiwanie prawdy o świecie. Przejdźmy, zatem do treści utworu.
Karusię poznajemy, jako młodą dziewczynę, która budzi niemałe zainteresowanie. Nic dziwnego: stoi na środku ulicy w dzień i rozmawia z dawno zmarłym ukochanym. Otaczają ją ludzie; przypadkowi przechodnie, którzy chcą zobaczyć nową atrakcję, jaka bez wątpienia jest szaleństwo kobiety. Dla niej nie liczy się nic, myśli, że jest środek nocy a ona jest sama z Jasieńkiem w domu. Co więcej, wydaje jej się, że może usłyszeć ich macocha, dlatego zwierza się ukochanemu w głębokiej tajemnicy? Mówi o swoim kryzysie istnienia, o tym jak trudno jej żyć samej pośród współczujących ludzi. Boi się tego życia, bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony zmarłego. Nadal go kocha. W swoich halucynacjach słyszy pianie koguta i widzi błysk zorzy. Przez społeczeństwo postrzegana jest, jako osoba, która postradała zmysły i zupełnie straciła kontakt z otaczającym ją światem rzeczywistym. Nie reaguje na zadawane jej pytania, przebywa tylko w swoim świecie. Jest to nawet podkreślone przez Mickiewicza poprzez dwukrotne powtórzenie słów „Ona nie słucha”. Tragedia prostej dziewczyny jest przejmująca. Okazuje się, że to stworzenie kruche i wrażliwe, wypełnione smutkiem i żalem. Przeżycia sprawiły, że nie jest już w stanie żyć w racjonalnym świecie, tak wrogim i pozbawionym zrozumienia. Wypowiedzi Karusi oddają jej stan ducha. Zdania wykrzyknikowe i pytające, nieskładne, podkreślają chaotyczność myśli i zwracają uwagę na smutek i rozpacz. Zebrany wokół lud nie widzi zjawy, ale jest głęboko przeświadczony o jej obecności. Nawet narrator wierzy w ducha Jasieńka, który dodaje swojej ukochanej sił. Pokazany jest tutaj irracjonalny obraz świata. Karusia, zamknięta w swoim świecie i ludzie, którzy bardzo chcą uwierzyć w siłę miłości; którzy chcą wejść do świata dziewczyny. Jedynym elementem, który reprezentuje czysty racjonalizm jest starzec wołający
”Ufajcie memu oku i szkiełku,
Nic tu nie widzę dookoła”
To właśnie Jan Śniadecki był utożsamiany z tą postacią. Jako astronom i matematyk wydał rozprawę „O pismach klasycznych i romantycznych”, w której potępia romantyzm? Uważa, że tylko rozum ma prawo orzekać o prawdzie a kierowanie się uczuciami jest bluźnierstwem przeciwko nauce. On, jako jedyny ze zgromadzonych traktuje pogardliwie zarówno dziewczynę jak i osoby, które jej wierzą. Poglądom starca zaprzecza narrator – poeta, człowiek wykształcony i inteligentny. Uważa, że do prawdy można dojąć droga intuicji a narzędziem jej poznania jest ludzka dusza. Nie znaczy to, że Mickiewicz zaprzecza racjonalnemu myśleniu i nauce. Narzędzia nauki, według Mickiewicza, służą tylko do poznania „prawd martwych” a „czucie i wiara” otwierają człowieka na nowe perspektywy, poszerzają horyzonty. Do postawy poety odnoszą się słowa z „Hamleta” będące mottem utworu:
„Zdaje mi się, że widzę… gdzie?
Przed oczyma duszy mojej”
Poeta wierzy, że postrzeganie świata w sposób tylko rozumowy nie pozwoli nam dostrzec rzeczy najważniejszej. Mówi, że wobec rzeczywistości rozum i serce są czasami bezradne. Dlatego wezwanie „Miej serce i patrzaj w serce”, które kończy utwór jest wyrazem nowego poglądu na rzeczywistość, bardziej romantycznego sposobu postrzegania świata.
Zarówno „Król Olch” Goethego jak i „Romantyczność” Mickiewicza są typowymi przedstawicielami ballad. Posiadają wszystkie cechy, które pozwalają na określanie ich tym mianem. Tematyka utworów, pomimo, iż tak podobna jest zupełnie różna. Goethe pisze o śmierci, jako odejściu do krainy wiecznej zabawy, tańca i śpiewów. Mickiewicz ukazuje ją z perspektywy osoby, która przeżyła śmierć bliskiej osoby. Opisuje ból, rozpacz i smutek. Obydwa utwory posiadają swój niepowtarzalny charakter i wywołują w odbiorcy silne uczucia. Postaci takie jak ojciec z „Króla olch” i starzec z „Romantyczności” mają za zadanie pokazać, że racjonalny sposób myślenia często powoduje, że przegapiamy to, co na prawdę ważne. Zbliżającą się śmierć syna lub dramat nieszczęśliwej miłości. Zamykając się na uczucia i intuicję zamykamy się w pewnym sensie na świat.
Bez wątpienia nowatorstwo utworów polega na rzuceniu nowego światła na sprawy ludzkie. Poeci pisząc swoje dzieła mieli na celu pokazanie uczuciowości i jej znaczenia w życiu człowieka. Nie można określić wszystkiego w sposób czysto racjonalny, do pewnych rzeczy potrzebna jest dusza. Racjonalizm nie pozwoli nam kogoś pokochać, rozpaczać po śmierci ukochanej osoby. Irracjonalizm jest do tego potrzebny. Tak, więc można wysnuć oczywiste wnioski, że człowiek żyje w dwóch światach. Już Platon określił, że człowiek żyje w sferze idealnej, czyli uczuciowej i realnej – opartej na nauce i doświadczeniu. Niestety, alby pozostać w zgodzie naturą nie możemy tych światów oddzielać zamykając się tylko w jednym. Postawy chorego chłopca w „Królu Olch” oraz Karusi w „Romantyczności” mają na celu pokazać, do czego prowadzi oddawanie się tylko uczuciom. Natomiast Ojciec i starzec reprezentują zimna kalkulację, zatracanie się w nauce i logice, co nie prowadzi do niczego dobrego. Myślę, że zadaniem człowieka jest znalezienie złotego środka, etapu pomiędzy skrajnym romantyzmem a bezdusznym klasycyzmem. Dopiero wówczas osiągniemy pełnię szczęścia. „Miej serce i patrzaj w serce”, ale nie zatrać zdrowego rozsądku.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 9 minut

Gramatyka i formy wypowiedzi