profil

Opis sytuacji - Polowanie

poleca 86% 128 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz

Wszystko rozpoczęło się od nowiny, która głosiła, że w pobliskim lesie pojawił się groźny niedźwiedź. Sędzia pogonił szybko swoją służbę, aby przygotowała konie, Podkomorzy wziął ze sobą dwa psy: Sprawnika i Strapczynę, a Asesor trzymał w ręku Tasak Sanguszowski. Przygotowano również pokaźną liczbę strzelb z dużą ilością ołowiu.
Po porannej mszy wszyscy ruszyli w las. Gdy byli wystarczająco daleko, wypuścili psy, które miały wyśledzić zwierza. W tym samym czasie Wojski uklęknął i nasłuchiwał... Nagle krzyknął: "Jest! Jest!" i zerwał się na równe nogi. Wtem myśliwi usłyszeli szczekanie psów, które musiały zaatakować niedźwiedzia, ale ten usilnie się bronił. Większość ludzi pobiegła w głąb lasu. Po chwili dało się słyszeć kilka strzałów. Niestety myśliwi chybili! Przestraszony niedźwiedź ruszył w stronę Tadeusza i Hrabiego. Kiedy zwierz ujrzał szlachciców wyrwał stojące obok drzewo i zaczął nim kręcić jak maczugą. Tadeusz i Hrabia nie przejęli się tym zbytnio i oddali dwa strzały w stronę niedźwiedzia. Obaj chybili! Niestety to jeszcze bardziej rozwścieczyło bestię, która rzuciła się na młodzieńców. Ci zaczęli uciekać, jednak niedźwiedź biegł tuż obok nich. Co chwilę próbował zadać cios łapą, ale nie mógł trafić. Niespodziewanie z krzaków wyskoczyli Asesor, Rejent, Gerwazy i Robak bez strzelby. Jak na komendę wszyscy wystrzelili. Niedźwiedź natychmiast padł plackiem na ziemię.
Wojski złapał natychmiast swój bawoli róg i zagraj na nim, co oznaczała zwycięstwo myśliwych. Po wysłuchaniu kilku dźwięków Asesor wraz z Rejentem zaczęli się kłócić kto tak naprawdę zadał ostateczny cios niedźwiedziowi. Gerwazy, chcąc pogodzić kłótników, wziął tasak i rozciął czaszkę martwego zwierza. Szybko wyciągnął kulę, która utkwiła w mózgu i stwierdził, że pochodzi ona ze strzelby Horeszków, ale to nie on oddał strzał! Okazało się, że gdy niedźwiedź zaatakował, ks. Robak wyrwał strzelbę Gerwazego i strzelił prosto w głowę nieżywego już zwierza. Wszyscy myśliwi nie mogli uwierzyć w te słowa. Niestety Bernardyna nie było już wśród nich... Gdzieś zniknął... Odszedł...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 1 minuta