profil

Przełamywanie stereotypów na drodze do Unii konieczność i szansa.

poleca 85% 266 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Unia Europejska

W obliczu polskiego wejścia do Unii szczególnego znaczenia nabiera kwestia postrzegania Polski na Zachodzie. Jaką rolę w tym procesie odgrywają stereotypy i uprzedzenia? W dyskusjach na temat integracji Polski z Unią Europejską pojawia się też wątek podobieństw i różnic między Polakami a mieszkańcami Unii. Z jednej strony wiąże się z tym pytanie, co Polacy moga wnieść do wspólnej Europy, z drugiej zaś - w jakim stopniu będą do niej przystawać. Paryż i Berlin są od lat motorem europejskiej integracji. Oba kraje zdeklarowaly, że będą rzecznikami naszych interesów. Co więc ci rzecznicy wiedzą i sądzą o Polsce? Jak my ich oceniamy i jak widzimy siebie?
Wyniki badań Instytutu Studiów Publicznych budzą niepokój - z wizerunkiem Polski i Polaków nie jest różowo.

Niemcy patrzą na nas krytycznie i mało życzliwie, Francuzi są o nas dużo lepszego zdania. Sympatie do Polaków deklaruje tylko 31 proc. Niemców, aż 24 proc. - niechęć. We Francji sympatia wobec Polaków jest równa deklarowanej także wobec Niemców (49 proc.), ale nie lubi nas (12roc.) dwukrotnie mniej Francuzów niż Niemców.

O ile nad Sekwaną i Rodanem przeważa opinia, że typowy Polak jest pracowity - 65 proc. wskazań, o tyle nad Renem sądzi tak 30 proc. badanych. Zdaniem 56 proc. Francuzów i tylko 23 proc. Niemców Polacy są zdyscyplinowani. O naszej uczciwości przekonany jest co drugi Francuz i ledwie co piąty Niemiec (o nieuczciwość posadza nas odpowiednio 5 i 37 proc).

Nie znaczy to, że Francuzi nie widzą naszych wad - 44 proc. twierdzi, że nadużywamy alkoholu. Niemców o to szczęśliwie nie zapytano. Zacofanie Polakom przypisuje 39 proc. Francuzów i 45 proc. Niemców.

A w ogóle najbardziej typową cechą Polaka jest jego religijność - twierdzi ponad 70 proc. Niemców i Francuzów. U obu nacji przeważa osąd, że jesteśmy życzliwi (ok. 40 proc. wskazań).

Co na to Polacy? Tzn. Jak my postrzegamy siebie?Okazuje się, że w kwestii naszej nieuczciwości i braku zdyscyplinowania skłonni jesteśmy zgodzić się z krytycznymi opiniami Niemców.Polacy często czują się gorsi od innych narodowości europejskich, stąd zaniżenie samooceny - jakby deprecjacja własnej grupy.

Nasze samozadowolenie jest też o wiele niższe niż samozadowolenie Niemców czy Francuzów.

Pierwszym krokiem na drodze tworzenia uprzedzeń jest wykreowanie grupy-tzn. zaklasyfikowanie pewnych ludzi do grupy cechującej się określonymi właściwościami, innych zaś do takiej co ma odmienne cechy.
Jedną z konsekwencji tego zachowania jest spostrzeganie jednorodności grupy obcej.Z polskiego punktu widzenia,każdy Niemiec ma podobne cechy charakteru, a nawet wygląd fizyczny.Tworzymy więc odrębne grupy-my i oni, i akcentujemy różnice między nimi.Powstaje podział na grupę własną i grupę obcą.

Choć od Niemców oddzielają nas tylko Odra i Nysa (notabene ponad 75 proc. Niemców akceptuje je jako granice) - to aż 47 proc. twierdzi, że nie są do Polaków podobni. Przeciwnego zdania jest 30 proc., ale duże podobieństwo do Polaków widzi zaledwie co dziesiąty Niemiec. Nasze opinie są bardziej stanowcze - tylko 9 proc. Polaków mówi o podobieństwie do Niemców, a aż 64 proc. o różnicach.

W przypadku Francuzów obraz jest bardziej złożony, ale przekonanie o wzajemnej odmienności chyba jeszcze mocniejsze. Francuzi za cechę najbardziej ich wyróżniajacą uważają nowoczesność, zaś aż dwie trzecie badanych twierdzi, że nasz kraj jest zacofany (choć większość z tych, którzy tak myślą, dodaje, że szybko to zacofanie przezwyciężamy) i tylko 8 proc., że nowoczesny.


Polacy mają z Francją niemal wyłącznie pozytywne skojarzenia - wielka kultura, sztuka, zabytki, Paryż, moda, wina, świetna kuchnia. U Francuzów dominują skojarzenia negatywne - ubóstwo, brak pracy, zimno, pijaństwo (poza tym Polska to jeszcze Wałęsa i Papież). Wniosek? Pasujemy do siebie słabo albo wcale.

Stereotypy są atrybucjami z dyspozycji - tymi negatywnymi. T.Pettigrew nazywa to tworzenie atrybucji z dyspozycji krańcowym błędem atrybucji.
Obraz Polaków kształtowany jest więc w tym przypadku nie na podstawie własnych wielokrotnych kontaktów obcokrajowców z Polakami,lecz opiera się na przekonaniu o pewnych niezmiennych cechach osobowości przypisywanych całemu narodowi.
Francuzi np.tak właśnie postrzegają nasz kraj.Wpływ na ich opinie ma też stosunek do Polaków, którzy mieszkają w ich kraju. Choć we Francji jest on generalnie pozytywny, niewiele to zmienia. Nasz kraj odwiedziło zaledwie 4 proc. Francuzów, więc Polskę widzą tak, jak im ją media opiszą.Dla elity paryskich dziennikarzy, w większosci mocno lewicowych i radykalnie laickich, Polska to ekologiczny śmietnik, rolniczy skansen i klerykalna wyspa w Europie. I taki też obraz Francuzom pokazują - jak widać przekonująco.

Niemców do Polski zapraszac nie trzeba - ponad 30 proc. ankietowanych przez IPS odwiedzilo nasz kraj, chce przyjechać jeszcze więcej. Opinie o nas wyrabiają sobie sami.
Wielu Niemców zna też Polaków mieszkających w Niemczech i ma o nich nie najlepsze zdanie - w landach, do których od XIX wieku kieruje sie tradycyjnie polska emigracja zarobkowa, opinie o nas są gorsze niż średnia. Tak wiec to również nasi rodacy emigranci zapracowali na nasz negatywny stereotyp.

Jeśli chodzi o autosterotyp Polaka to poza takimi cechami, jak: jest oszczędny, dobrze pracuje, szanuje pracę - to jest obecnie wyraźnie gorszy niż w roku 1996. Czym można wytlumaczyć tę niekorzystną zmianę w postrzeganiu samych siebie? Wydaje sie, że można to przypisać ogólnie gorszemu niż w połowie ubiegłej dekady "samopoczuciu zbiorowemu" Polaków.
Trzeba tu zwrócić uwagę na zjawisko występowania związku pomiędzy autostereotypem, a ogólną atmosferą życia spolecznego i politycznego w kraju. Rok 1996 był okresem "konsumowania pozytywnych skutków reform",nastepowala wówczas odczuwalna poprawa poziomu życia. Znajdowalo to odbicie chociażby w monitorowanych przez CBOS wskaźnikach nastrojów spolecznych. Przełom minionej i obecnej dekady jest natomiast okresem poczucia "względnej deprywacji", utraty nadziei na dalszą, szybką poprawę. Wskaźniki nastrojów społecznych są znacznie gorsze niż w roku 1996, od dłuższego czasu osiagają rekordowo niski poziom. Sprzyja to, jak się okazuje, przedstawianiu wielu elementów własnego wizerunku zbiorowego w czarnych barwach.


Co począć z tymi negatywnymi opiniami o Polsce i Polakach? Szybko da sie zrobić niewiele, stereotypy mają swe źródla w historii, a ta w przypadku Polski i Niemiec obfitowała w konflikty. Wiele jednak zrobić można, czego dowodzi najlepiej sukces zainicjowanego po wojnie przez przywódców Francji i Niemiec pojednania. Podobna drogę wybrali politycy polscy i niemieccy. Pierwsze rezultaty już są: badania rejestrują wzrost wzajemnych pozytywnych opinii w młodym pokoleniu, zwlaszcza wsród osób wykształconych.

Do ogółu w dobie demokracji telewizyjnej najbardziej przemawiają jednak obrazy przekazywane przez media, w których gorzka prawda o nas nakłada się wciąż na uprzedzenia. O tym, że są to uprzedzenia, trzeba głośno mówić, zaś obraz polskiej rzeczywistości zmieniać. Czyż nie po to właśnie chcemy czlonkostwa w Unii?

Próby wykorzenienia uprzedzeń opierają się na stworzeniu sytuacji wzajemnej zależności i wspólnego celu.Nasze członkowstwo w Unii
może po pewnym czasie przynieść zmianę tych negatywnych stereotypów.
W warunkach wzajemnej zależności ,gdy grupy potrzebują siebie nawzajem i muszą na sobie polegać,by osiągnąć cel ważny dla każdej z nich, stereotypy łatwiej ulegają przekształceniom czy wręcz eliminacji.
Trzecim wymogiem zniesienia uprzedzeń jest jednakowy statu, czyli - to o co Polacy w negocjacjach tak ostro(czasem wręcz zbyt obcesowo) zabiegają.
Zapowiadane na daleką przyszłość zniesienie granic może umożliwić interakcje pomiędzy członkami społeczeństw,interakcje te oparte na przyjacielskich warunkach też mają się przyczyniać do rozwiązania problemu.

W jaki sposób można zmienić głęboko zakorzenione w ludziach przekonania?Problem ten był tematem rozważań R.Webbera i J.Crocker.
Ustalili oni trzy możliwe teorie, czy modele umożliwiajace zmianę stereotypowych przekonań:
a)model bulchateryjny, w ramach którego każdy fragment informacji zaprzeczającej zmienia stereotp
b)model przekształceniowy, gdy to stereotp ulega radykalnej zmianie pod wpływem silnej wyrazistej informacji
c)model wykształcenia stereotypu niższego rzędu, gdy stereotypy podporządkowane lub subkategorie tworzone są w celu wchłonięcia informacji zaprzeczającej

Ustalili też, że bulchateryjny sposob podawania informacji oraz styl prowadzący do tworzenie stereotypow niższego rzędu osłabiły posiadane przez badaczy stereotypy, natomiast nie miała takiej mocy informacja przekształcająca.
Jakie płyną z tego wnioski dla Polaków pragnących zmienić negatywny stereotyp o sobie podczas negocjacji z Unią?
Trzeba starać się podawać jak najwięcej przykładów pokazujących, że wielu członków grupy zaliczonej do do danej kategorii ma cechy nie pasujące do stereotypu.Gdy taka niezgodna ze stereotypem cecha dotyczy tylko kilku członków danej grupy, to stereotyp może się wręcz umacniać.Postrzega się wtedy te osoby jako wyjątki potwierdzające regułę.Może tak właśnie myślą o Polakach ci których wiedza o tym narodzie opiera się na znajomości osoby papieża czy Wałęsy.

Dla naszego wejścia do Unii większe znaczenie ma to jak nas postrzegają na Zachodzie, niż to jak mu postrzegamy Zachód.Stereotypy o nas przekładają się na kontakty w polu gospodarczym, politycznym i kulturalnym.Wraz z otwarciem granic,poprzez intensywne kontakty i wymianę kulturową może zacząć się proces przełamywania negatywnych stereotypów.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut

Podobne tematy