profil

Obraz małej ojczyzny w początkowym fragmencie poematu Tomasza Różyckiego "Dwanaście stacji". Jaką rolę odgrywają w tym tekście nawiązania do Pana Tadeusza?

poleca 85% 2463 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

W mojej pracy spróbuje ukazać obraz małej ojczyzny w poemacie Tomasz Różyckiego „Dwanaście stacji” oraz odpowiedzieć na pytanie zawarte w temacie pracy.
Na początku mojej pracy wyjaśnię pojęcie mała ojczyzna. Termin ten oznacza umiłowanie i przywiązanie do miejsca zamieszkania lub urodzenia.
Na początku przytoczonego powyżej fragmentu Tomasza Różyckiego dowiadujemy się, że marzec był bardzo ciemny i szalony, czyli była to typowa pogoda w tym okresie dla Europy położonej nad Odrą. Z dalszej części tekstu dowiadujemy się, że fragment poematu „Dwanaście stacji” będzie się rozgrywał w mieście przedwcześnie poszarzałym, czyli w Opolu, po niemiecku zwanym Oppeln. Następnie osoba mówiąca w poemacie stwierdza, że miasto to jest jego chorobą. Porównuje je on do prątka czarnej żółci, nowotworu czy też guza, które rozrasta się jego duszy, czyli do chorób, które są nieuleczane prowadząc bardzo często do śmierci. Nienawidzi on tego miasta oraz pragnie je na zawsze opuścić. Relacjonujący sądzi, iż stolica województwa Opolskiego jest namolnym koszmarem, potworem bez duszy, zarazkiem bez twarzy. Pragnie on, aby przepadło na wieki niczym zły duch. Dla opowiadającego miasto to jest obserwatorem jego porzuconych planów, marzeń, wielkich uniesień, zgryzot oraz jest jego przekleństwem. Narrator informuje nas, że Opole było trzy razy odznaczone „Śląskim Orderem Błyskotliwości” oraz „Medalem Miasta Stu Banków i Jednej Księgarni”. Oppeln położone jest „Kotlinie siedmiu cementowni „ na granicy między „Durnym” oraz „Polnym” Śląskiem, zwanym inaczej- Podolskim Śląskiem, gdyż mieszka tu dużo ludzi, którzy dobrowolnie lub przymusowo upuścili ojczyznę, czyli są to ekspatrianci. Opole leży nad zaczarowaną, gęstą rzeką o barwie sino brunatnej, a w dni upalne z pięknym rtęciowym poblaskiem, nad spienioną rzeką, gdzie detergentowe piany „opatulały” przęsła mostów i „oblepiały” ludzi idących górą na spacer i po których pływały fantastyczne mazutowe figury nad rzeką, która pozostaje niezgłębiona, zamieszkaną przez rzeczne potwory takie jak: zmutowane karpie, „wodniki” czy też „rybole”. Narrator specjalnie zastosował tu ironię, aby ukazać, że miasto to niema, czym się „po chwalić” i jest mało atrakcyjne. Sprawozdawca uświadamia nas, że jest miasto to jest jego domem rodzinnym, otoczony przez idealne lasy, które są zasadzone w równych szeregach, a drzewa salutują przejeżdżającym autokarom jadących drogą przelotową. Następnie podmiot przedstawia swoje rodzinne miejsce w krzywym zwierciadle. Lasy służą tu, jako „naturalne ubikacje” użytkowanych przez przejeżdżających turystów, miasto porośnięte jest wapiennym kołnierzem, zasypane popiołem, blokowiska są tu popękane, zasłaniając horyzont, staropolska hurtownia pokryta jest falistą blachą, panuje tu przepych kolorowych reklam, plansz, szyldów, kabli, od spalin wydzielanych przez autokary, taksówki, ciężarówki, panuje tu „ołowiowa” mgła i spalinowa tęcze, która co ranka widnieje na niebie nad budzącym się miastem. W dalszej kolejności opowiadający uświadamia nas, że to właśnie w tym mieście, we wschodniej dzielnicy, niedaleko od torów kolejowych i trzech barów piwnych, pośród błotnych zagonów i kałuż, stała kamienica, której dostęp był możliwy od trzech ulic. Przy niej zbierały się gromady miejscowych pijaków i meneli. I to właśnie do to tej kamienicy zmierza bohater poematu Tadeusza Różyckiego. Jest to mężczyzna w przeciętnym wieku, nie tak zwinny, jak za młodu, choć nadal „chyży”. Następnie zostajemy poinformowani, iż bohater poematu wszedł na klatkę schodową, która była na oścież otwarta, a potem skierował się prosto do mieszkania na parterze. Najpierw nasz bohater zapukał i odczekał chwilę, lecz gdy nie usłyszeć odpowiedzi nacisną klamkę i wszedł do pomieszczenia. Gdy dostał się do środka, chodził po mieszkaniu szukając pani domu wzdychając przy tym żałośnie. Osobo mówiąca w poemacie informuje nas, że żadne pióro czy też komputer, jakiegokolwiek literata nie jest w stanie unieść wspomnień bohatera poematu związanych z tym domem. W dalszej kolejności narrator opisuje nam wnętrze mieszkania. We wnętrzu tym stoi stary ‘’wielogarbny ‘’ fotel, na którym sztuką było usiąść, aby nie zostać zrzuconym jak intruz, gdyż sprężyny były już mocno wyrobione. Znajdował się tu również mebel z szufladą pełną najróżniejszych sprzętów, papierów, kluczy, drewnianych linijek, gumek do włosów, zakrętek, ołówków jak i młotek czy też obcążki. Szuflada ta zawiera również części dużo większe od reszty przedmiotów z nieznanego pochodzenia. Następnie opowiadający opisuje ciężkie księgi w ciemnych i bogato zdobionych oprawach, które zawierające wszelkie tajemnice istnienia i życia i napisane są gotykiem. Kolejno narrator wspomina, że w drugim tomie ksiąg znajdują się wyretuszowane zdjęcia, które są oznaczone na dole kabelistycznym pismem. Prezentują one przedstawicieli rasy aryjskie czyli rasy białej Ich włosy są w kolorze słomy, a oczy są koloru niebieskiego lub są bezbarwne. Swą męskość przesłaniają listkiem figowym niczym herosi z starożytnych olimpiad greckich, a kobiety były prawie jak boginie z odsłoniętymi piersiami. Aryjczycy na zdjęciach przybierali gimnastyczne pozy, byli ’’przybrani’’ w powagę podkreśloną dramatycznym wyrazem twarzy oraz groźnym spojrzeniem. Zdawać by się mogło, iż pozy te są całkiem niemożliwe do otworzenia przez śmiertelnego człowieka. Na wyretuszowanych zdjęciach można zobaczyć groźny rozkrok, biegi, napinanie łuku, rzut oszczepem, dyskiem, pchnięcie kulą i sześć rodzajów morderczych klęków czy też mniej przystojny karkołomny przysiad, któremu straszna mina herosa wyznającą grozę nadaje mu coś tragicznego. Owa księga, gdzie znajdowały się zdjęcia należała wcześniejszy lokatorów, czyli do państwa Petersów przedstawicieli narodu germańskiego. I to właśnie z tej księgi bohater poematu uczył się życia i szacunków dla jego objawów. Stąd też, bohater obawia się gwałtownych wysiłków fizycznych, które wymagały, co najmniej boskiej postaci i nieludzkiej odwagi jak uczyła go księga więc swoją przyszłość związał z karierą intelektualną. Następnie bohater wchodzi do pokoju szczególnie dla nie go ważnego, ponieważ przypomina on mu dzieciństwo. Sapiąc ciężko przystanął przy oknie, które wychodziło na mały ogródek. Zanik jednak zdążył zobaczyć małą jabłonkę, ujrzał na parapecie znajomą wystawę. Stały tam plastikowe miski, wypełnione ziemią głębokie doniczki, gdzie rosły małe trawki, kierujące się ku światłu. W pojemniku po margarynie rosły olbrzymie pomidory, w kubki po jogurcie selery, pory i dalej boćwinka w opakowaniu po śledziu i słonych rolmopsach, a jeszcze dalej znajdowały się kwiatki. Wiosna, która panowała za oknem i w pokoju zdjęła z naszego bohatera całe zmęczenie i przywróciła typowy dla niego wesołość i optymizm, który przejawiał się wilgotnym śmiechem. Sprawozdawca informuje nas, że pewnie główny bohater ponownie by się zaśmiał, lecz zobaczył panią domu, Babcie, która właśnie wracała z ganku do kuchni niosąc pusty garnek, z którego zrzuciła resztki obiadu dla kotów z pobliskich piwnic. Po tej scenie nastąpiło uroczyste witanie Babci z wnuczkiem.
Analizując tekst Tomasza Różyckiego stwierdzam, iż ‘’ Mała ojczyzna’’ nie przypomina rodzinnego domu- Soplicowa z ‘’Pana Tedeusza’’. W przeciwieństwie do uporządkowanego i pięknego Soplicowa, Ople jest to miasto chaotyczne, brzydkie oraz mało estetyczne. Bohater chodząc po swoim mieszkaniu nie odczuwa takiej radości i patryjotyzmu jak Tadeusz, gdy na przykład pociągał za sznurek starego zegara wygrywającego Mazurka Dąbrowskiego czy też oglądając obrazy bohaterów polskich. Przedmioty w rodzinnym Soplicowe budziły u głównego bohatera ‘’Pana Tadeusza’’ pozytywne reakcje ( portrety bohaterów polskich), a u Bohatera w poemacie Tomasza Różyckie przypominały groźne, skompromitowane idee nacjonalizmu niemieckiego. Nawet przepiękny ogród z księgi „gospodarstwo” został tu zdegradowany do formy o wiele mniej urodzajnej. Jedyną łącząca cechą te dwa utwory jest radość głównych bohaterów z okazji powrotu do domu.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 7 minut