profil

Wojna to największe zło.

poleca 85% 332 głosów

Treść Grafika Filmy
Komentarze
Gustaw Herling Grudziński Kamienie na szaniec Inny Świat

Wojna to największe zło? Czy jest coś gorszego od wojny? Otóż nie. Wojna to najgorsze co może spotkać człowieka. Niestety, przeciętny mieszkaniec nie ma na nią szczególnego wpływu.
Dowodem na moje słowa jest książka Mirona Białoszewskiego, w której ukazuje życie zwykłych mieszkańców okupowanej Warszawy w cxasie powstania w 1944 r. Autor opisuje w niej codzienne życie zwykłego człowieka żyjącego w ciągłym strachu. Przedstawia on sposób patrzenia cywila, który widzi zagładę swojego rodzinnego miasta. Jest on zupełnie inny od perspektywy powstańca.
Nie wszyscy potrafili przełamać swój lęk i stanąć oko w oko z okupantem, lecz bywali i ludzie mali ciałem, wielcy duchem.
Na ulicach widać było płaczące matki żegnające się z synami. Wiedzą one bowiem, że to może być ich ostatnia wspólna chwila. Płaczą nie tylko z powodu tego, że ich dziecko bierze w dłoń karabin i idzie walczyć o swój kraj, tylko też dlatego, że nie ma on nawet 20-stu lat.
Do bitwy bowiem wkraczają tak młodzi chłopcy jak bohaterowie książki Aleksandra Kamińskiego "Kamienie na szaniec". Chłopcy 15-16 letni, którzy ukończyli dopiero gimnazjum idą do walki.
Rudy, Alek i Zośka - chłopcy zdolni, mądzry i ambitni. Nie wszystko było dla nich proste, lecz zawsze stawiali temu czoło. Chłopcy ofiarnie i z poświęceniem ginęli jeden po drugim walcząc o wolność swojego kraju.
Większość cywilnej ludności w czasie wojny wysiedlano i wyworzono do obozów o czym opowiada Gustaw Herling-Grudziński w swojej powieści. Pisarz ukazuje świat radzieckich obozów pracy. Więźniowie żyli tam w makabrycznych warunkach. Traktowano ich gorzej niż zwierzęta. Jedyne co ich podtrzymywało na duchu to chęć powrotu do świata wartości.
Kolejnym przykładem, że czas wojny był najokrutniejszym czasem w życiu tamtych ludzi jest utwór Jarosława Iwaszkiewicza "Ikar". Opowiada on w nim o chłopcu, którego autor zauważył na Krakowskim Przedmieściu. Michaś, bo tak go nazwał narrator szedł ulicą zaczytany książką. Przechodząc przez ulicę nie zauważył nadjeżdżającej karetki gestapo. Samochód zatrzymał się z piskiem opon. "Wyskoczyło" z niego dwóch Niemców i "zaprosili" chłopca do środka. Michaś nie miał wyjścia. Musiał wsiąść. To był ostatni moment wolności chłopca. Gestapowcy najpierw zawieźli Michasia na komisariat, a później zapewne zamordowali.
Czasy wojny sprawiały zatem, że człowiek żył w ciągłej niepewności czy któryś z członków jego rodziny wróci do domu i razem spędzą czas.
Matka Michasia, jak i wiele innych matek nigdy nie dowiedziała się gdzie jest jej dziecko, co się z nim stało, czy w ogóle żyje...
Uważam zatem, że ludzie cały czas powinni dążyć do zapobiegania wybuchu wojen, ponieważ one pogłębiają coraz bardziej konflikty niż je likwidować. Wojna nie jest rozwiązaniem. Nienawiść rodzi nienawiść. Powinniśmy więc kochać wszystkich ludzi, a nie z nimi walczyć.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty