profil

Okrucieństwa wojny i dobrodziejstwa pokoju.

poleca 88% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Na podstawie danych tekstów kultury oraz wiedzy własnej, odpowiedz na pytanie: czy zdobycie chwały wojennej mogło być dla starożytnych cenniejsze od spokojnego życia?

W obecnych czasach wojnę spotykamy na każdym kroku. Każdy walczy o swoje przetrwanie, o przetrwanie jego idei czy przetrwanie świata. Jak mówi pewne mądre powiedzenie „życie to nie bajka, to taka mała wojna, duża przepychanka”. Jest w tym dużo racji, gdyż każdy w swoim życiu zacięcie o coś walczył i zapewne cały czas trwa o coś walka. Wojna jest dosyć krwawym rodzajem walki. Jednak jest ona rzeczą nieuniknioną, bo „zawsze są powody do zabicia człowieka. Nie sposób za to udowodnić, że powinien żyć”. Więc, czy istnieje pokój…? Stan bez żadnego konfliktu zbrojnego, kłótni, przemocy i agresji…? Stan, w którym ludzie mogą spokojnie pracować i umierać śmiercią naturalną? Owszem, jednak jest to czymś niezwykłym i rzadkim.

Chcesz pokoju, gotuj się do wojny.
Si vis pacem, para bellum.

W starożytnej Grecji szczególnie dramatyczny przebieg miała opisana przez Ateńczyka Tukidydesa wojna peloponeska, która miała miejsce w V w. p. n. e. w Starożytnej Grecji. Była to wojna bratobójcza, bardzo krwawa i skończyła się dla Greków tragicznie, gdyż upadły Ateny oraz demokracja.
We fragmencie Tukidydesa zostało odpowiednio przedstawione, jaka była sytuacja w mieście podczas wojny w Atenach. Dowiadujemy się, iż dla Ateńczyków śmierć była czymś prostym a jednocześnie niewiadomym, gdyż wiedzieli, że mogą nie dożyć następnego dnia („nikt nie był pewien, czy doczeka wymiaru sprawiedliwości”). Mieszkańcy „uważali życie
i pieniądze za coś krótkotrwałego”, twierdzili, że odwaga, czyli cnota, z której
słynęli w czasie wojen perskich, teraz jest nieprzydatna. Dlaczego mają się trudzić, skoro śmierć jest nieunikniona?
Za to Tibullus w „Elegi” przedstawia nam wojnę z zapytaniem, jak to się stało, że powstała. Zastanawia się, kim była osoba, która pierwszy raz stworzyła narzędzie do zabijania i tym samym otworzyła drzwi do rozpoczęcia krwawych konfliktów prowadzących do ludzkiej śmierci. Dochodzi do wniosku, że nie wykuto pierwszego miecza do uśmiercania duszy ludzkiej, lecz w celu zabijania zwierząt do utrzymania się przy życiu. W takim razie to wina człowieka, że użył narzędzia przeznaczonego do innych celów do zabicia człowieka. Wszystkiemu winni jesteśmy my – ludzie. W wizji Tibullusa bliźni staje się dopiero szczęśliwy, gdy na starość znajduje się we własnym domu otoczony dziećmi, wnukami i spokojem, gdy posiwieją już mu włosy i może wspominać swoje stare czasy. Podeszły wiek jest rodzajem nagrody, którą otrzymujemy za dobre i szczęśliwe życie.
Dzieło J.L. Davida nawiązuje do przekazu historyka rzymskiego Liwiusza o porwaniu Sabinek. Za czasów Rzymu zarządzanego przez Romulusa brakowało w nim kobiet i w związku z tym nie mogło się rozwijać. Król zarządził, że podczas święta Sabinowie porwą przybyłe do miasta kobiety. Tak zaczęła się wojna Rzymian z Sabinami. Na obrazie widać, jak kobieta, oznaka łagodności i delikatności, zatrzymuje dwóch walczących mężczyzn. Jest to ukazanie rozstrzygnięcia konfliktu, gdyż to Sabinki wskoczywszy pomiędzy swoich ojców, braci, mężów i synów pogodziły ich ze sobą. Ukazuje, to fakt, iż kobieta też jest w stanie załagodzić spór.
Podsumowując, każda wojna na przestrzeni dziejów jest czymś nieszczęśliwym. Obrazuje zło i okrucieństwo świata oraz człowieka. Jednak weźmy pod uwagę, że to my, ludzie myślący, jesteśmy winni temu całemu bałaganowi. Sami na siebie sprowadzamy nieszczęście i cierpienie, zabijając jednocześnie uczucia. Za to pokój, coś odwrotnego do wojny, jest jakby Edenem życia. W tym czasie szczęście się rozwija, nie ma zmartwień i zostaje naturalność. „Gotujcie się do wojny, skoroście pokoju ścierpieć nie potrafili” – jak mawiał Liwusz. Bowiem utrzymać świat w pokoju jest trudno, ale trudniej jest nie podejmować z nikim walki o błahostki.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty

Podobne tematy