profil

Moja lektura nieobowiązkowa

poleca 85% 244 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Zbigniew Herbert Lucy Maud Montgomery

Czytanie jest czymś bardzo w istotnym w moim życiu. Książka towarzyszyła mi od zawsze. Dzięki niej w trudnych chwilach, mogłam przenieść się w wyimaginowany, idealny świat. W wesołych i radosnych momentach potrafiłam lekturą cieszyć się jeszcze bardziej.
Książki zaczęłam czytać dzięki swojej mamie. Jeszcze gdy byłam małym brzdącem, czytała mi na dobranoc. Pamiętam, co czułam, gdy słuchałam baśni „Roszpunka”. Wyobrażałam sobie siebie zamkniętą w wieży, ze złocistymi, długimi włosami. Marzyłam wtedy o księciu na białym rumaku i chociaż wiedziałam, jak bajka się skończy, to prosiłam codziennie mamę o czytanie jej na dobranoc.
Gdy byłam już odrobinę starsza, na moje szóste urodziny dostałam książkę z utworami braci Grimm. Byłam bardzo szczęśliwa. Od razu usiadłam i odleciałam w świat fantazji. Pamiętam, że zaraz po przeczytaniu jej byłam głodna następnych wrażeń. Postanowiłam odwiedzić bibliotekę. Już wtedy pokochałam książki.
Kolejnym utworem jaki mnie oczarował to „Ania z Zielonego wzgórza” Lucy Maud Montgomery. Zadziwiła i wzruszyła mnie historia małej dziewczynki, która musiała sama o wszystko walczyć. Jednocześnie stałam się bardziej wrażliwa na krzywdę ludzką. Zdałam sobie sprawę z panującej wokół znieczulicy. Zaczęłam lepiej rozumieć świat między innymi dzięki literaturze.
Uwielbiam czytać, gdy jest wieczór. Włączam wtedy małą, nocną lampkę i zanurzam się w lekturze. Najbardziej lubię czytać prozę o nastolatkach. Moją ulubioną autorką książek o takiej tematyce jest Ulrike Kuczero. Czasami odnajduję w bohaterach jej twórczości, cząstkę siebie. Mam podobne problemy i radości. Tak właśnie było z „Pamiętnikiem Pauli”.
Uwielbiam też czytać poezję. Gdy mam trochę wolnego czasu, poświęcam go na chwilkę refleksji. Wczuwam się w wiersz i zastanawiam nad tym, co czuł poeta pisząc go. Potem często mam natchnienie i zainspirowana wierszem znanego pisarza, sama coś tworzę. Moim ulubionym twórcą liryki jest Zbigniew Herbert. Uwielbiam jego poczucie humoru i trzeźwe spojrzenie na współczesne problemy.
Niekiedy czytam na głos. Najczęściej dramaty. Czuję się wtedy jak w teatrze. Dla każdej postaci „podkładam” inny głos, wdrażam się w rolę i staram poczuć atmosferę wydarzeń. Wtedy nikt i nic nie jest w stanie mi przeszkodzić. Lubię też, gdy czyta mi ktoś dorosły. Gdy odwiedza mnie ciocia, często proszę ją o przeczytanie mi fragmentu jakiejś ksiązki.
Często z moją przyjaciółką czytamy te same utwory, a że mamy trochę inne spojrzenie na różne sprawy, prowadzimy konwersacje na temat przeczytanego dzieła. Myślimy nad przesłaniem ksiązki, jej formą, a także tym, co przyciągnęło naszą uwagę. Możemy wtedy poznać inne niż własne zdanie i spostrzec, że każdy literaturę rozumie w inny sposób. Nasze zabawy w krytyków literackich przebiegają czasem w nader „ożywionej” atmosferze.
Uważam, że czytanie to dość duża część naszego życia. Nie powinniśmy się ograniczać tylko do lektur szkolnych czy reklam. Musimy poszerzać swoją wiedzę właśnie poprzez czytanie, zwłaszcza dlatego, że przez to ćwiczymy naszą wyobraźnię, pamięć i poszerzamy horyzonty myślowe. Uczymy się wrażliwości, poznajemy uczucia i zachowania. Czytanie to samo dobro, więc mam nadzieję, że sztuka czytania nigdy nie zaniknie, a książki będą zawsze towarzyszyć człowiekowi.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty