profil

Reportaż o jednym dniu z życia szkoły

Ostatnia aktualizacja: 2024-01-06
poleca 85% 1920 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Nasza Misja: Życie w Szkole

Wielu rodziców zastanawia się, jak wygląda życie w szkole ich dorosłych dzieci. Nurtują ich pytania, czy ich pociechy poprawiają oceny, jak poradzą sobie z nadchodzącą maturą. A czas szybko mija. Chcąc przybliżyć im „szkolne życie”, opowiem o jednym dniu w Zespole Szkół w Lubaczowie.

Pierwszym miejscem, które odwiedzamy wchodząc na teren szkoły, jest szatnia. Jest ona dla nas ważna, gdyż to tam dowiadujemy się, kto ma „pomoce naukowe” na dzisiejszy sprawdzian. „Nauczyciele przecież sami mówią, że gdy piszemy własnoręcznie ściągi, to się uczymy” – mówi Szajba. Niestety, nie pozwalają nam ich używać. Dzisiaj jest czwartek, czyli mamy matematykę, dwa razy język polski, ponownie matematykę, angielski, wychowanie fizyczne i przedmiot przyrodniczy.

Na matematyce rozwiązujemy zadania maturalne. Poza tym nic ciekawego się nie dzieje. Niektórzy przeszkadzają na lekcji i od razu zostają przepytani. Pan Mach jest cierpliwym nauczycielem i potrafi tłumaczyć kilka razy tę samą rzecz. Ważne są też przerwy między lekcjami, które mogą nas rozbawić, ale i smucić. Rozmawiamy o rzeczach ważnych dla nas, zastanawiamy się nad maturą i studiami. Na jednej z przerw Magda zajada kanapki, a Iza czyta książkę o wilkołakach. „Którą część czytasz?” – pyta Magda. W odpowiedzi słyszy, że trzecią, ale drugiej i pierwszej Iza nie czytała. Podchodzi Krzysztof z pytaniem, czy ma ktoś streszczenie z „Dżumy”.

- Nie mam, ale mogę ci dać zeszyt, w którym mam treść książki – odpowiada Ewa.
- A to nie chcę – mówi odchodząc Krzysztof.
- To się wypchaj – mruknęła pod nosem Ewa.

Iza zaczyna opowiadać o jednym z kabaretów, aby nam umilić czas: „Gienek mówi do Tomka: słuchaj, miałem wypadek na Kijowskiej, kot mi wpadł pod samochód i wjechałem w słup. Teraz cały dzień chodzę i załatwiam. Tomek później spotyka Stefana i mówi: Gienek miał wypadek w Kijowie, pantera wyskoczyła mu pod samochód. Stefan, zaskoczony, że pantery biegają po ulicach, stwierdza, że nigdy do Kijowa nie pojedzie. Spotyka Romana i opowiada o zderzeniu się słonia z Gienkiem, który tego nie przeżył. Po godzinie Roman widzi Gienka i pyta go, co tutaj robi. W odpowiedzi słyszy, że był w sądzie, a sędzia kazał mu iść do diabła. – To trzeba było mu się tłumaczyć – mówi zaniepokojony Roman.”

Podczas języka polskiego zawsze dowiadujemy się ciekawych i istotnych rzeczy. Bardzo ważna jest dla nas kultura i oświata. Chętnie wzbogacamy swoją wiedzę o życiu w innych czasach naszego narodu. Dzisiaj rozmawialiśmy o okresie socrealizmu, czyli po II wojnie światowej, kierunku narzuconym przez reżim. Nie wolno było pisać źle o partii, która była jedyna. Poeci musieli tworzyć utwory dla PZPR, albo wyjechać, jeśli chcieli realizować się w poezji.

Znowu matematyka. Wysilamy swoje umysły, aby zrozumieć skomplikowane zadania. Dzisiaj znowu pan przypomina nam o maturze. Wielu z nas, humanistów, boi się, że z matematyki jej nie zda. „Dlaczego oni nas codziennie dobijają? Nie wystarczy im, że rodzice i znajomi ciągle o nią wypytują?” – pyta się Aga. Lekcja jest dla nas bardzo intensywna umysłowo. Tym razem nikt nie przeszkadza i wszyscy uważnie słuchają, aby zrozumieć, jak rozwiązywać te skomplikowane zadania.

Następna przerwa mija na zrobieniu zadań z języka angielskiego. Osoby, które zrobiły to w domu, są rozbawione kawałem Toma: „Dziewczyna mówi do chłopaka, aby pocałował ją jak Tristan Izoldę. Jednak chłopak w ogóle nie wie, o kogo chodzi. Poirytowana dziewczyna mówi – to jak Romeo całuje Julie. Niestety, znowu się rozczarowała nieznajomością lektur swojego chłopaka i pyta się, czy on w ogóle czyta książki. W odpowiedzi słyszy, że przeczytał ‚Naszą szkapę’. Radosny chłopak proponuje jej – może cię ugryźć w dupę?”

Na angielskim prawie wszyscy są podenerwowani. Nikt nie chce być pytany. Z ulgą odetchnęła klasa, gdy do odpowiedzi poszedł Kris (jest z angielskiego bardzo dobry). Poza tym rozwiązywaliśmy zadania. Lekcja wydawała się krótka, ale na pewno trwała 44 minuty.

Wychowanie fizyczne mamy obecnie na małej hali, ponieważ duża jest w remoncie. Nasi chłopcy z klasy III c są najlepsi w siatkówkę. Liderem jest oczywiście lubiany przez wszystkich Tom. „Fajnie byłoby, gdyby Tomuś zrobił karierę w sporcie. Gra w zespole w Oleszycach” – informuje nas Iza. Wszyscy zawsze trzymają za niego kciuki. Tę lekcję prawie wszyscy poświęcają na naukę z przedmiotu przyrodniczego, z którego jest sprawdzian. Reszta liczy na to, że uda im się skorzystać z „pomocy naukowych”.

Ostatnia przerwa w szkole spędzana jest z książkami. Jeszcze chwila i będzie dzwonek na lekcję z przedmiotu przyrodniczego. W klasie wyciągamy karteczki i piszemy sprawdzian. Kto ściąga i czy mu się udaje, tego już nie wiem. Za tydzień dowiemy się, jakie będą oceny. Tak właśnie mija nasza misja w szkole.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty
(0) Brak komentarzy

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 4 minuty