profil

"Być człowiekiem" - podejmij rozważania na ten temat odwołując się do literatury romantycznej.

Ostatnia aktualizacja: 2020-10-30
poleca 85% 413 głosów

Sokrates Adam Mickiewicz

Ludzie żyją coraz dłużej, niestety, coraz bardziej nieszczęśliwie. Pracują, aby żyć, a w końcu zapominają jak żyć. Wciąż jeszcze niczego się nie nauczyli. Ciągle sądzą, że życie człowieka polega na tym: dużo pracować, wiele zarabiać, mieć sporo wolnego czasu i różnego rodzaju przyjemności, dobrze jeść i długo żyć. Jakże można być tak ciemnym pomimo wielkiego postępu nauki! Broń się przed takim postępowaniem! Nie jesteś maszyną, skonstruowaną do pewnych celów. W życiu powinno się dla ciebie liczyć coś więcej aniżeli twoje zadania, stanowisko, zawód i praca. Przede wszystkim jesteś człowiekiem! Na to zostałeś stworzony, aby żyć, radować się i kochać. Być człowiekiem - oto najważniejsze twoje zadanie na tym świecie (...) Przecież, człowieku, nie jesteś stworzony ani dla produkcji, ani dla przemysłu, ani dla bankowego konta - jesteś stworzony, żeby być człowiekiem".

Być człowiekiem.... Co to właściwe znaczy ? Phil Bosmans - autor powyższego tekstu uważa, że jest to ważne i trudne zadanie każdej istoty ludzkiej. Pojawiają się zatem wątpliwości - czy każdy jest człowiekiem? Jeśli nie, to kto nim jest ? Czy jest nim przystojny mężczyzna, biznesmen, odnoszący sukcesy zawodowe, zdobywający wciąż to więcej pieniędzy i... kobiet? Czy też jest nią niska, piegowata nastolatka, miewająca wciąż problemy w szkole, z przyjaciółmi, ale pocieszająca się myślą - „Jutro będzie lepiej"?

Kimże jest ten prawdziwy człowiek? Jak żyć, aby żyć naprawdę? Nad tymi pytaniami zastanawiał się kiedyś chyba każdy. Spędzają one sen z powiek nawet współczesnym filozofom. Używam wyrażenia "współczesnym" bo przecież wiemy, o tym tak naprawdę myśli się od początku świata. O istocie istnienia człowieka rozprawiano już w starożytności - chociażby w Biblii, w dziełach Sokratesa uznającego teorię, iż „człowiekiem jest ten, który rozpoznaje dobro i powinien je czynić", czy w dziełach Platona. Myśli pochodzące ze średniowiecza zawdzięczamy świętemu Augustynowi, albo świętemu Tomaszowi z Akwinu a z baroku Kartezjuszowi (Homo sum, humani nihil a me, alineum puto), czy Pascalowi. Takich przykładów moglibyśmy wymieniać jeszcze długo.
Phil Bosmans powiedział też:
Wszystko, co żyje, szuka światła;
To, co umiera, stacza się w ciemność.
Dlaczego tylu ludzi żyje w ciemności?


Warto zastanowić się nad tym pytaniem i odnieść go do swojej osoby - czy czasem ja nie żyję tak naprawdę w ciemności? Czy tylko okłamuję się, że jestem szczęśliwa i prawidłowo wykorzystuję każdą chwilę mojego życia. Bo przecież życie na ziemi nie jest wieczne - kiedyś nadejdzie koniec i chwila prawdy. Czy na pytanie: "Jesteś dumny z siebie, że żyłeś tak, a nie inaczej, że byłeś takim, a nie innym człowiekiem, że w pewnych chwilach swojego życia podjąłeś taką, a nie inną decyzję, odpowiesz z dumą - tak i bez strachu stawisz czoło śmierci?

Ciekawa jestem czy bali się jej bohaterzy "Dziadów" Adama Mickiewicza - duchy Dzieci, Pasterki Zosi i złego Pana. Z tekstu można wywnioskować, iż nie byli świadomi co czeka ich po śmierci. Teraz przybywają na ziemię, by ulżyć swym cierpieniom, a tym samym przekazać ludziom na ziemi jak mają żyć, by osiągnąć szczęście wieczne, by podzielić się swymi dotychczasowymi doświadczeniami. Skazane przez brak doświadczenia cierpienia, które - jak wynika z wierzeń ludowych - jest kluczem do bram niebios - dzieci proszą o symboliczne dwa ziarnka gorczycy, bowiem:
KTO NIE DOZNAŁ GORYCZY NI RAZU,
TEN NIE DOZNA SŁODYCZY W NIEBIE

Duch dziewczyny zawieszony pomiędzy niebem a ziemią, która nie stąpała po ziemi, nie zaznała szczęścia ziemskiej miłości stwierdza, że:
KTO NIE DOTKNĄŁ ZIEMI NI RAZU,
TEN NIGDY NIE MOŻE BYĆ W NIEBIE".

Przedtem jednak zjawia się jeszcze duch złego Pana, który będąc nieczułym na nędzę, głód, ból, niemiłosiernie karał swych poddanych, za co oni teraz - jako drapieżne ptaki karzą go, nie dopuszczając do pożywienia, zabierając szansę załagodzenia cierpień. Żałując swych czynów stwierdza:
KTO NIE BYŁ NI RAZU CZŁOWIEKIEM,
TEMU CZŁOWIEK NIC NIE POMOŻE.

Mężczyzna nie był człowiekiem, bo był nieczuły na głód, biedę, karał tych, którzy z tych powodów próbowali zdobyć choć trochę pożywienia. Przez to nie tylko skazany jest na wieczne potępienie, samotność, tułanie się po świecie. Ponadto ma świadomość, że tak naprawdę zmarnował cale swoje życie.

Próbując, choć pokrótce zdefiniować prawdziwego człowieka, sugerując się jego osobą możemy powiedzieć, iż człowiekiem jest osoba zupełnie przeciwna - pomagająca słabszym, dostrzegająca potrzeby innych ludzi, dla której istnieje wiele ważniejszych wartości aniżeli pieniądze takich jak: MIŁOŚĆ, PRZYJAŹŃ, DOBROĆ.

Natomiast Zosia nie zaznała ziemskich uczuć, żyjąc beztrosko w swym własnym, zmyślonym, nierealnym świecie. Nie żyła dla świata, ale dla siebie, nie dała innym niczego z siebie. Wzgardziła istnieniem, pozbawiła się wszelkich egzystencjalnych doświadczeń nie zanurzyła się do rzeki, jaką jest ŻYCIE, dlatego nie mogła cieszyć się wiecznym szczęściem - dopiero po upływie dwóch lat będzie mogła go osiągnąć. I na tym właśnie polegał błąd dziewczyny - nie zaakceptowała życia, takiego, jakie było jej dane, żyjąc na świecie, ale dla świata. Nie żyła właściwie, zatem nie była prawdziwym człowiekiem.

Człowiek kocha, nienawidzi, patrzy w dal, widzi słońce, a nocą spogląda na gwiazdy. Umie czynić to, co przyniesie radość jemu a przede wszystkim innym ludziom. Potrafi znosić cierpienie. Duszyczki Józia i Rózi za życia nie zaznały cierpienia. Dlatego nie mogły dostać się do Nieba. Zatem czy człowiekiem jest ten, który cierpi?

Cierpienie Giaura z powieści Lorda George ’a Byrona spowodowane było nieszczęśliwą miłością. Kochał - w przeciwieństwie do pasterki i cierpiał - czego nie zaznały aniołki. Wynika z tego, że jest człowiekiem. Ktoś kiedyś powiedział: „Kwiat potrzebuje słońca, aby być kwiatem; Człowiek, aby naprawdę być człowiekiem, potrzebuje miłości - kochać i być kochanym.

Giaur pałał ogromną miłością do jednej z żon Hassana - Leili. Ich związek, zgodnie z romantycznymi przekonaniami zwycięża nawet śmierć. Jednak jednocześnie miłość nierozerwalnie związana jest z cierpieniem. Wiec czy ów nieszczęśnik, zbuntowany wobec całego świata, dumny i silny, który potem umiera w zapomnieniu, żył prawdziwie?
Jest on człowiekiem wewnętrznie skomplikowanym: za intensywność swojego życia, uczuć i myśli zapłacił ogromną cenę. Po śmierci ukochanej nigdy nie był szczęśliwy. Doznał go tylko w czasie, kiedy jeszcze żyła.

Był człowiekiem, niestety, przez większość życia nieszczęśliwym. Nie potrafił cieszyć się z tego, co miał, z tego, co w życiu zaznał - miłości, choć tak krótkiej.

Dlatego myślę, że nie sztuką jest nazwać się człowiekiem. Sztuką jest być dobrym człowiekiem i żyć tak, by być nie tylko szczęśliwym, ale tym samym uszczęśliwiać innych - umieć cierpliwie znosić cierpienie, potrafić prawdziwie kochać, współczuć, pomagać. Należy nie czynić siebie na siłę nieszczęśliwym, przez to nikogo się nie uszczęśliwi. A żeby być choć trochę szczęśliwym i zaznać, choć nieco nieba na ziemi, trzeba pogodzić się z życiem, z własnym życiem, takim, jakim ono jest.

Giaur czy Werter z powieści Goethego kochali, byli kochanymi, jak każdy człowiek mieli serce. Więc czy serca nie miała pasterka, bezlitosny Pan? Współczesny nam ksiądz Twardowski w jednym ze swych wierszy powiedział: "serce to jeszcze za mało, żeby kochać". Trudno jest odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie, które postawiłam na początku mojej pracy. Pozwolę więc sobie znów odwołać się do słów Phila Bosmansa, którymi posłużyłam się wcześniej:

Człowiek, aby być człowiekiem, potrzebuje miłości. Bo z miłością się ma tak, jak ze słońcem. Kto ma słońce, temu może jeszcze dużo brakować. Kto słońca nie ma, temu brakuje wszystkiego". Ale pamiętaj zawsze: w drugim obliczu - choćby nie wiadomo jak uparcie - szukaj człowieka.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Komentarze (5) Brak komentarzy

moze dlaniej sa za starania daje najwysze

chyba sie dziewczynko pomyliłas poniewaz nie ma wazniejszych wartosci niz miłosc i przyjaźń...

Moim zdaniem za mało treści z tematu a za dużo przytoczonych wersów z książek itp. Mimo to początek spodobał mi się a zarazem przyał;) Thx, pozdrowionka PAPATANKI

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 7 minut