profil

Paulo Coelho - pisarz fascynujący. Opracuj zagadnienie odwołując się do wybranych przykładów.

poleca 85% 103 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Paulo Coelho urodził się 24 sierpnia 1947 roku w Rio de Janeiro. Jego biografia jest nie tylko burzliwa, co równie fascynująca jak on sam. Przebywając w jezuickiej szkole odkrył swe prawdziwe powołanie. Wiedział, że zostanie pisarzem. Przeciwstawiali się temu rodzice, którzy mieli co do niego inne plany. Paulo był jednak uparty i uparcie dążył do celu, łamiąc tym samym reguły narzucone przez rodziców, przez co w wieku 17 lat miał już za sobą dwa pobyty w szpitalu psychiatrycznym, gdzie był poddawany terapii elektrowstrząsowej, gdyż jego zachowanie według ojca było oznaką choroby umysłowej. Po trzecim przymusowym leczeniu Coelho stał się jeszcze bardziej zagubiony i zamknięty w sobie. Dopiero 30 lat później napisał powieść Weronika postanawia umrzeć. Następnie wrócił na studia, aby znowu je porzucić na rzecz teatru. W latach 60. został hipisem i zarobił swoje pierwsze duże pieniądze pisząc teksty piosenek dla rockowego zespołu, był dyrektorem artystycznym w jednej ze znanych wytwórni fonograficznych. W 1973 roku propagował zwiększenie swobód obywatelskich, przez co został zatrzymany w więzieniu, gdzie więźniowie byli torturowani. Sam opowiadał, iż cudem udało mu się uniknąć śmierci, tylko dlatego, że zdołał przekonać dręczycieli, że jest niespełna rozumu i przebywał w szpitalu psychiatrycznym. Aby to udowodnić zaczął się samookaleczać. I tak naprawdę dzięki temu zyskał wolność. Owe przeżycia zostawiły duży ślad w jego psychice, tak więc Paulo postanowił zmienić swoje życie. Ożenił się i zaczął podróżować. Podczas owej pielgrzymki poznał mężczyznę, który poradził mu powrót do katolicyzmu. W 1987 ukazała się książka Pielgrzym opisująca doświadczenia z jego wędrówek. Od tego momentu jego kariera zaczęła się rozwijać w zawrotnym tempie. Uzyskał wiele prestiżowych nagród i odznaczeń.
Paulo Coelho to niewątpliwie jeden z najwybitniejszych współczesnych pisarzy, bliski życiu, kojący serca, dla wielu czytelników, z ponad 150 krajów, stał się autorytetem. Jest człowiekiem nie tylko fascynującym, ale również intrygującym i przyciągającym. Jego książki zostały przetłumaczone na 63 języki i wszędzie uplasowały się na pierwszym miejscu list bestsellerów. W jego stylu pisania jest coś czarującego, wciągającego, co pozwala wierzyć, że autor wie, o czym pisze. Przyznaje, że w życiu próbował wszystkiego, stąd bogate doświadczenie życiowe, które emanuje ze wszystkich powieści. On sam uważa, że w swych publikacjach dzieli się jedynie własnymi doświadczeniami, nie próbuje udzielać żadnych nauk. Jest człowiekiem bardzo skromnym, określa siebie samego jako kompana i starszego brata, a nie jak jakiegoś wysoce wybitnego mistrza.
Osobiście uważam, że fenomenem tego autora jest to, iż porusza w swych dziełach tematy tak bliskie czytelnikom. Ludzie poszukują odpowiedzi na wiele pytań, szukają gotowych rozwiązań, wskazówek, a także własnej drogi życiowej i nowych form zrozumienia rzeczywistości. Odnajdują to wszystko w książkach Coelha, który uznawany jest za jednego z najbardziej wpływowych pisarzy tego wieku. Jego twórczość prowokuje do dyskusji na tematy społeczne, filozoficzne i kulturalne. Myśli, przeświadczenia i tematy zawarte w utworach są tak bardzo zbieżne z postawami niezliczonej rzeszy odbiorców, tak bardzo przyciągają, nic więc dziwnego, że miliony czytelników określa go mianem alchemika słowa.
Udowadniając słuszność tych słów, chciałabym przytoczyć kilka przykładów utworów pisarza, świadczących o jego niepowtarzalności, jego geniuszu, którym tak zachwycają się ludzie. Ludzie, których niektórzy określają „wyznawcami” Coelho.
W 1987 roku ukazała się debiutancka powieść – Pielgrzym, oparta na osobistym doświadczeniu autora, kiedy to wyjechał w podróż, która odmieniła jego życie. Paulo zwiedzał wiele krajów Europy, spotykał się z różnymi ludźmi, zaczął zgłębiać symbolikę chrześcijaństwa oraz wyruszył na pielgrzymkę średniowiecznym kilkusetkilometrowym szlakiem do Santiago de Compostela. I to właśnie w Pielgrzymie opisuje owy wyjazd, emocje, który mu towarzyszyły, próby i ćwiczenia, którym był poddawany pod okiem opiekuna Petrusa, opowiada o aniołach i demonach, które rzekomo spotkał, bierze udział w tajnej ceremonii templariuszy, co go odmienia. I mimo, że podróż odbyła się naprawdę, wielu ludzi poddaje w wątpliwość wszystkie te tajemnicze istoty i niesamowite wydarzenia, które podobno miały miejsce. Coelho próbuje nam udowodnić, że nawet w bycie najzwyklejszych ludzi zdarzają się niezwykłe rzeczy, rzeczy, które mogą odmienić bardzo wiele w naszym życiu, które dotychczas mogłoby się wydawać szare i nudne. Trzeba tylko odnaleźć swojego anioła i demona, uwolnić się od jakichkolwiek cierpień, mieć czyste sumienie, zdać sobie sprawę, że tylko my możemy decydować o rytmie naszego czasu. Jeśli pokonamy bariery, nauczymy się słuchać i rozwiązywać problemy, będziemy szczęśliwsi. Każdy, kto tylko wyrazi chęć, może zgłębiać tajniki wiedzy, bo ona stoi otworem dla nas wszystkich. Wędrujemy i uczymy się całe życie, bo nasze życie, nasz żywot to ciągła, nieustanna wędrówka. Opisane przeżycia i wrażenie autora mają jedynie pomóc nam w naszej peregrynacji. Bo tak naprawdę Pogoń za szczęściem jest sprawą osobistą i nie istnieje wzorzec, który moglibyśmy przekazać innym. Ludzie różnią się od siebie, a więc dla każdego szczęściem będzie co innego, z czegoś odmiennego będzie się cieszył. Trzeba szukać aż do skutku, i w końcu znajdziemy to, do czego dążyliśmy i wreszcie będziemy mogli sobie powiedzieć: Tak, jestem szczęśliwy, odnalazłem radość w życiu.
Kolejnym omawianym przeze mnie utworem będzie wydany w 1988 roku słynny Alchemik, który jest uznawany za powieść ponadczasową. Główne przesłanie książki brzmi: Gdy czegoś pragniesz, cały wszechświat pomaga ci zrealizować marzenia. Wszyscy musimy wierzyć w swoje możliwości, umiejętności, nie zniechęcać się zbyt szybko. Powinniśmy umieć dostrzegać znaki, wskazówki, które prowadzą do szczęścia. Powieść sama w sobie opowiada taką troszkę prostą i bajkową historię, mówi o młodym pasterzu – Santiago, który pewnego dnia sprzedawszy swoje stado owiec, wyrusza w daleką podróż do Egiptu, w celu odnalezienia skarbu. W czasie wyprawy przeżywa wiele, nie zawsze miłych przygód, traci wszystko co ma, bardzo wiele poświęca. I to wszystko dla skarbu, który tak naprawdę nigdy nie istniał, gdyż był to tylko zapomniany ideał, marzenie, do którego każdy z nas tęskni i do którego podświadomie dążymy. Coelho przedstawił nam właśnie takiego człowieka. Wiedział, że masa ludzi będzie się z nim identyfikowała, będzie traktowała Alchemika jako swojego rodzaju poradnik, często będzie wracała do tej książki, tylko po to, aby jeszcze raz udowodnić sobie, upewnić się, że szukanie własnej Legendy ma sens. Mimo poświęceń i strat, mimo społeczeństwa, które będzie nas od tego odciągało, zniechęcało nas, Paulo pragnie dowieść, jak ważne jest spełnienie własnego powołania. I nie ważne czy jest się biednym, czy bogatym, zawsze należy iść za głosem serca, bo serce jest naszym największym przyjacielem i należy słuchać jego głosu, a rozum nie zawsze ma rację. Wszyscy mamy marzenia i pragniemy ich spełnienia. Autor nakłania nas do tego, sam uważa, że zbyt wiele osób po prostu boi się zaryzykować, iść w nieznane. Obawa przez nieznanym nas paraliżuje. Brakuje nam sił na walkę o własne marzenia. A jak sam mawia: strach przed cierpieniem, jest gorszy niż samo cierpienie, a możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące. Czasem warto zaryzykować i podążyć za powołaniem, bo można zyskać dużo więcej niż nam się wydaje. Możliwość urzeczywistniania marzeń czyni nasze życie interesującym.
Wielu ludzi po przeczytaniu Alchemika zadaje sobie pytanie, czy rzeczywiście jest coś takiego jak przeznaczenie? Czy to prawda, że każdemu z nas Bóg wyznaczył Drogę i aby tam dojść należy kierować się wskazówkami i znakami danymi nam od Stwórcy? Przecież każdy z nas przynajmniej raz w życiu zastanawiał się nad sensem istnienia. Z okazji przyjęcia do Brazylijskiej Akademii Literatury, Coelho wygłosił przemówienie dotyczące życia, które zostało w sercach wielu ludzi, wywołało mnóstwo tematów do rozmów i jest cytowane w niejednej książce. Warto przytoczyć tutaj owe słowa pisarza: Jaka siła nas pcha, by zostawić za sobą to, co znane, wygodne i ruszyć na spotkanie wyzwań, wiedząc, że chwała tego świata jest przemijająca? Myślę, że ów impuls to potrzeba znalezienia sensu życia. (…)Dziś jestem pewien, że tej odpowiedzi w obecnym życiu nie odnajdziemy. Dopiero na końcu drogi, w chwili, gdy znów staniemy przed Stwórcą, dostrzeżemy szanse, jakie były nam dane.
Paulo przyznał się, że sam szukał własnej drogi, sensu życia w literaturze, sztuce, nauce, podróżując. I właśnie w owej książce próbuje innych do tego przekonać dobierając odpowiednie argumenty. I myślę, że na tym też polega fenomen tego człowieka. Mimo, że jak sam mówi nie próbuje i nie chce nic wpajać czytelnikom, to za każdym razem mimowolnie mu się to udaje. I to jest właśnie piękne.
Wydana w 1994 roku powieść Na brzegu Piedry usiadłam i płakałam, to kolejna historia, która poruszyła społeczeństwem. Autor próbuje odpowiedzieć nie tylko sobie, ale również czytelnikom na kilka pytań, głównie dotyczących sensu miłości, kochania. Szukając jej, nie dostrzegamy magicznych chwil dnia codziennego, jesteśmy zbyt zaślepieni poszukiwaniami. Książka opowiada o młodej kobiecie, której życie zmienia się, gdy spotyka miłość z dzieciństwa. Wybiera się w podróż, nową podróż, bo z pierwszą miłością. Podczas pobytu oboje zbliżają się do siebie, poruszają tematy, nad którymi nigdy się nie zastanawiała. Z początku niewiele z tego rozumie, lecz z czasem zaczyna się modlić, mężczyzna rozbudził w niej wiarę, a miłość, która w nich zasnęła, budzi się stopniowo, pośród wątpliwości i obaw przed porażką. Mimo wszystko, nie jest to kolejna prosta, oklepana i typowa historia miłosna w stylu Harlequina czy też telewizyjnej telenoweli. Wręcz przeciwnie – jest to coś głębokiego, pełnego wyrazu i sensownego. I właśnie takie jest ich uczucie, gdyż oboje są na nie przygotowani, potrafią otworzyć się przed sobą, opowiadać o swoich troskach, zmartwieniach i przede wszystkim słuchać. Główna bohaterka bała się tej rodzącej się namiętności, ponieważ zdawała sobie sprawę, że miłość jest jak narkotyk – uzależnia od siebie, sprawia, że nieustannie myślimy o partnerze, popadamy w nałóg. A to z kolei sprowadza nas do cierpienia, gdyż czekanie sprawia ból. Każdy z nas doświadczył tego na własnej skórze, wielokrotnie zdarzało się nam skarżyć we łzach, wypłakiwać swój smutki. Ileż to razy można było usłyszeć: Cierpię z powodu miłości. Dlaczego tak naprawdę cierpimy? Odpowiedź jest prosta: ponieważ czujemy się niedowartościowani, niespełnieni, nie dostajemy tego, czego oczekujemy, a wszyscy przecież pragniemy szczęścia, dążymy do tego. A co może dać nam większą radość niż miłość? Bywa, że szczęście jest darem, lecz częściej trzeba o nie walczyć. Magiczna chwila dnia pomaga nam się zmieniać i każe nam odkrywać marzenia. Taką magiczną chwilą w książce Coelha jest odkrywanie siebie, wsłuchiwanie się we własne serca, dzielenie się głęboko skrytymi tajemnicami. Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw uwierzyć w siebie. Im bardziej kochamy, tym bardziej zbliżamy się do duchowego poznania. Miłość potrafi bardzo wiele. Właśnie to próbuje nam przekazać Paulo, daje nam nadzieję na lepsze jutro i na to, że wszyscy zostaniemy obdarowani miło przez los.
Kolejnym jakże ważnym w dorobku pisarza utworem jest powieść Weronika postanawia umrzeć, która wpłynęła na bardzo wielu ludzi. Dowodem na to jest kilkaset listów do samego autora, opisujących wpływ książki na ich życie. Niezwykłość owej lektury, zresztą nie tylko tej autorstwa Coelha, polega na tym, że czytelnicy uświadamiają sobie, iż na miejscu Weroniki mogliby się znaleźć także oni sami. Bo któż z nas nie odczuwa cierpienia z powodu tęsknoty, miłości, zmęczenia, strachu? Kto może śmiało powiedzieć, że nigdy nie myślał o tym, że po śmierci może być inaczej? Lepiej? Tego nikt nie wie, ale niektórzy decydują się na ten krok, pragną zobaczyć drugą stronę, chcą się tam znaleźć. Paulo chce nam udowodnić, że targnięcie się na własne życie nie ma sensu, sensu należy szukać, rozglądać się dookoła, a wtedy na pewno je znajdziemy. Główna bohaterka miała dość monotonnego życia, w związku z tym postanowiła je odmienić. Jakież było jej zdziwienie, gdy okazało się, że tak prosta rzecz, jak dążenie do wytyczonego celu, realizowanie marzeń jest o wiele prostsze i przyjemniejsze aniżeli ucieczka od tego. Ucieczka nie jest żadnym rozwiązaniem. Musimy stawiać czoła problemom i wszelakim przeszkodom. Gdyby jej nie odratowano, nigdy nie poznałaby miłości swojego życia, nie zaznałaby prawdziwej rozkoszy. Weronika uczy się żyć na nowo, poznaje siebie, pragnie wykorzystać daną jej od losu szansę. Tak naprawdę zatraciła sens bycia, ponieważ znikło ziarenko szaleństwa tak potrzebne, aby nie popaść w rutynę . Mówiła: Powinnam chyba być bardziej szalona. Ale tak to bywa z większością ludzi, że odkrywają to zbyt późno. Ludzie boją się żyć „pełną parą”, boją się o swój wizerunek, reputację, dlatego często nie pozwalają ujawnić się swojemu prawdziwemu obliczu. Potrzeba akceptacji jest tak silna, że wielu woli wyzbyć się marzeń, niż stanąć na swoistym marginesie odmieńców. W powieści obłęd został ukazany jako osobliwe poznanie, ubogacenie osobowości człowieka. Sama okładka książki daje wiele do myślenia, widnieje na niej obraz przedstawiający ciemny mur z cieniem rachitycznego drzewa, pozbawionego liści na gałęziach, co wywołuje wrażenie smutku, jednak w murze znajduje się okno, za którym rośnie drugie, całkiem odmienne drzewo - pełne soczystej zieleni i delikatnego różu. To właśnie ono symbolizuje piękno duszy człowieka, które często pozostaje w ukryciu, z powodu odmienności. Książka jest w pewnym sensie terapią dla zagubionych, uświadamia, że szaleństwa należy szukać przede wszystkim w samym sobie.
Paulo Coelho w swych książkach porusza najróżniejsze tematy, w utworze Jedenaście minut nakłania nas do refleksji o istocie ludzkiej seksualności. Opowiada o kobiecie, imieniem Maria, która przeżywszy zawód miłosny, postanowiła wyjechać do Rio de Janeiro, z nadzieją na znalezienie lepszego jutra. Przykre doświadczenia sprawiają, że zostaje prostytutką. Decyduje się, na życie bez miłości, całkowicie oddając się seksualnym przyjemnościom. Los jednak postawi ją przed wyborem: seks za pieniądze czy poznawanie go w kontekście uczucia. Można powiedzieć, że powieść to współczesna bajka dla dorosłych. Pisarz nie próbuje nikogo krytykować ani osądzać ludzi żyjących w ten sposób, przedstawia jedynie brutalną prawdę. A prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach to, co jest tak naprawdę bezcenne – życie, miłość, czas – jest przeliczane i sprzedawane za pieniądze. Seks, który powinien być czymś pięknym, niepowtarzalnym, zachowanym tylko dla nas, na wyłączność, staje się zbyt powszechny i dostępny. Ogólny dostęp do pornografii sprawia, że ludzie tracą nim zainteresowanie. Autor nie próbuje nikogo usprawiedliwiać, ani dociekać, dlaczego ktoś zaczyna tak żyć. Nie ma jednej, konkretnej odpowiedzi, być może niektórzy nie potrafią poradzić sobie z załamaniem, z zawodami miłosnymi. Wiele czynników może wpłynąć na to, iż zaczynamy eksperymentować ze swoim ciałem, a z czasem seks może stać się jak narkotyk, jako sposób na zarabianie. Najważniejsze w tej książce jest nie to, co przytrafiło się Marii, lecz to, czego się nauczyła w trakcie swych niełatwych doświadczeń. Istotę owej książki oddają słowa zapisane w pamiętniku bohaterki: Choć moim celem jest zrozumieć miłość i choć nieraz cierpiałam za sprawą tych, którym oddałam serce, muszę przyznać, że ci, którzy dotknęli mojej duszy, nie rozbudzili mojego ciała, ci natomiast, którzy dotknęli mojego ciała, nie poruszyli mojej duszy…Jest ona zawiedziona życiem uczuciowym i erotycznym, Myśl, że dwoje ludzi może osiągnąć doskonałą harmonię łącząc swe ciała i dusze, wydaje się jej utopią.
Myślę, że przytoczenie dzieł pisarza, jest poparciem tezy, iż jest to nie tylko pisarz, ale również człowiek fascynujący. Przyciąga nas jego ogromny talent, jak również prostota, z jaką przekazuje nam swe odczucia. A najważniejsze jest to, że w tym wszystkim możemy odnaleźć małą cząstkę siebie, utożsamiamy się z bohaterami, gdyż ich problemy, perypetie są bardzo zbieżne z rzeczywistością. Można powiedzieć, że są przysłowiowo problemami na czasie. I właśnie to tak bardzo przyciąga. Pragniemy usiąść wygodnie w fotelu i zanurzyć się w książce pełnej niesamowitego stylu, można by rzec – magii. I nawet nie zdajemy sobie sprawy, jaka ta siła jest ogromna, jak bardzo tego potrzebujemy.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 15 minut