profil

Wywiad z Ernestem Hemingway'em

poleca 85% 107 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Ernest Hemingway

Reporter: Dzień dobry. Nazywam się ... (Twoje imię i nazwisko) i pracuję dla gazety (przykładowa gazeta, np. Agora). Czy mógłby pan znaleźć dla mnie chwilę czasu, abym mógł zadać panu kilka pytań?
Hemingway: Dzień dobry. Akurat mam kilka minut, ale spieszę się na spotkanie. Proszę kontynuować.
R: Wiemy, że chciał pan się zaciągnąć do armii amerykańskiej, ale nie mógł pan z powodu złego stanu zdrowia. Więc co pan zrobił?
H: To było za starych czasów... Tak, pamiętam. Więc postanowiłem zaciągnąć się do Czerwonego Krzyża, gdzie byłem kierowcą karetki i poprzez Paryż znalazłem się na froncie włośkim.
R: A więc brał pan udział w wielu bitwach. Gdzie jeszcze pan walczył?
H: Uczestniczyłem w potyczkach podczas pierwszej wojny światowej i wojnie domowej Hiszpanii po stronie republikanów. W 1941 po wielu wycieczkach do Europy, postanowiłem odwiedzić z nową małżonką Martą Chiny, przez co znalazłem się w miejscu walk Chińsko-Japońskich. Brałem tam udział również w drugiej wojnie światowej atakując żołnierzy niemieckich.
R: Wynika z tego, że sporo pan przeszedł. Wiemy też, że przeżył pan dwie katastrofy lotnicze. Kiedy to się stało? To było w trakcie mojej podróży afrykańskiej w latach 1953 - 54. Niestety uniemożliwiło mi to osobiste odebranie Nagrody Nobla.
R: Więc sądzę że właśnie to skłoniło pana do napisania słynnej powieści o wytrwałym rybaku Santiago. Jeśli się naprawdę do czegoś dąży, laur zwycięzcy musi do nas należeć. Czyż nie o to chodziło panu w tym opowiadaniu?
H: Tak. Ale główne chciałem pokazać ludziom na przykładzie tej książki: ocean to życie, a stary człowiek to każdy z nas. Wszystko, co dzieję się wokół rybaka to otaczający nas świat, rządzące nim prawa. Dlatego nie chodziło mi o zanudzenie czytelnika opisami morza, połowów ryb czy ubogimi ludźmi. Wiele osób podejmuje działania które nie są efektywne. Wie o tym otaczające ich otoczenie, ale nie oni sami.
R: W takim razie dziękuję bardzo za rozmowę, to dla mnie wielki zaszczyt. Mam nadzieję że pozwoli nam pan umieścić ten reportaż w naszej gazecie.
H: Ja również dziękuję i pozwalam.
R: Życzę panu efektów w swojej pracy. Do widzenia!
H: Do widzenia!


Na początku trzeba wpisać swoje imię i nazwisko w wyznaczonym miejscu, a jeśli jesteś płci żeńskiej zamień "abym mógł" na "abym mogła".

Dostałem za to 5! A moja pani od polskiego jest bardzo wymagająca...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty