profil

Dygresja o rękach

poleca 87% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Dygresja o rękach.

Ręka. Ręce. Czy po prostu część ciała, mało – swoją drogą – znacząca, a może raczej znacząca nader wiele i stanowiąca ważny element naszego życia?
Nie będę, nie mam zamiaru wywyższać ręki właśnie, przecież bezsprzecznie najważniejszą częścią nas jest dusza. Lecz czy nie z ręką od początku wiąże się nasze życie?
Ręka. Dłoń. Kwadratowa? podłużna? okrągła może? Palce – krótkie? pulchne? długie? ze zgrubiałymi od choroby stawami? Paznokcie: o kształcie migdała? owalu? Być może przez nerwowego posiadacza obgryzione? Czy ręka może świadczyć o człowieku? Tak jak zachowanie przy stole? Czy może wywoływać emocje? Ręka wyciągnięta w pojednawczym geście, czasem jednak zaciśnięta groźnie w pięść. Tak. Istnieje przecież ogromnie ważny język gestów, używany nie tylko przez osoby nie mogące się, z różnych przyczyn, porozumiewać za pośrednictwem słów.
Dłonie połączone w przyjacielskim uścisku, złożone do modlitwy, gładzące twarz ukochanej osoby, bijące brawo, machające do znajomych, grożące palcem niesfornemu dzieciakowi, niekiedy nawet bijące – pełne są znaczeń: podobnych i skrajnych. Każdy gest trzeba jednak przemyśleć... Każdy ruch może zostać źle odebrany. Nie tylko przez ludzi – przerażony szczeniak, widzący ku niemu wyciągniętą rękę – choćby w dobrych zamiarach – często kuli się i cofa, nie wiedząc, co zrobić. Obejmujące ramię daje poczucie bezpieczeństwa, delikatne muśnięcie policzka wywołuje przyjemne uczucie, wroga ręka uniesiona, by upaść twardo i zadać ból, powoduje strach...
W życiu codziennym – czyż nie ręce ubierają zmarznięte rano ciało; podają do ust pożywienie (wszak samo się tam nie dostanie); czeszą porozrzucane kosmyki włosów; noszą, co nieść trzeba; włączają światło, gdy przychodzi wieczór; podlewają kwiaty bez wody umierające; sprzątają; trzymają parasol, gdy pada deszcz; przywołują kogoś z drugiego końca korytarza; ścielą łóżko, by w nocy mogły, wraz z całym ciałem ich właściciela, wypocząć po długim dniu ciężkiej pracy?
Moje ręce chcą dziś pisać również o sobie.. (Nie wiem, czy to dobry pomysł). Nic specjalnego. Zbyt umięśnione jak na ręce dziewczyny. Dłonie duże, być może trochę za duże, a palce – prawie katastrofa, obgryzane kiedyś paznokcie nie dają się ukształtować tak jak powinny... I gdy moje oczy patrzą na inne ręce, drobne, delikatne, w moim sercu rodzi się – tak negatywne – uczucie zazdrości (Ręce zrezygnowały..).
Czyli nie chodzi tylko o ich użyteczność w trakcie rozmów i czynności praktycznych. Czyli ręce potrafią wywołać różne (wśród nich-także zazdrość) uczucia, nie tylko je okazywać. Czyli nie są tylko posłańcami naszych myśli.
Jedno jest pewne. Ręce są niemal niezbędne. Weźmy na przykład informatyka, nauczyciela, lekarza, mima, pianistę czy malarza. Czy ręce nie ułatwiają im, więcej – czy nie umożliwiają im pracy? Prawda – popularne są i piękne obrazy tworzone przez malujących ustami bądź nogami. Tacy ludzi na ogol tracą ręce w nieszczęśliwych wypadkach, lub rodzą się z niedorozwojem lub zanikiem kończyn górnych. Czy jednak sławny pianista będzie nim nadal, gdy straci ręce? Przecież nie może już zachwycać ludzi swoja gra.. A lekarz? Nie może już pomagać innym, ratować zagrożonego życia, dlatego JEGO życie traci sens. Czy wiec ręce można nazwać SENSEM ŻYCIA? Z pewnością nie – raczej czymś, co życiu sens nadaje, czymś, co życia uczy, przez to, iż pomaga osiągnąć założony cel.
Być może za dużo uczuć wyrażamy słowami, zbyt wiele osób przy tym raniąc. Przecież niektóre słowa ranią bardziej niż ostry sztylet. Być może lepiej „machnąć ręką” i przeczekać? Lecz warto tez dostrzec tych, którzy nasze gesty doskonale znają i czekają.. Są bowiem SŁOWA dające skrzydła... Skrzydła gestom dopomagające......

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty