profil

Interpretacja obrazu W. Weissa - "Demon"

poleca 85% 839 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Obraz polskiego malarza, Wojciecha Weissa, nosi tytuł „Demon”, co już na wstępie sprawia, iż spodziewamy się raczej ujrzeć przerażającą kreaturę z rogami i wielką ilością dodatkowych kończyn, niż utrzymaną w ciepłej kolorystyce kawiarenkę.
Na pierwszym planie dostrzegamy mały, okrągły i dobrze oświetlony stolik, który niczym nie różni się od pozostałych umieszczonych w tle. Jedyną jego zaletą (bądź też wadą, w zależności od punktu widzenia) jest to, iż siedzą przy nim dwie osoby. To właśnie one wprowadzają pewną dozę niepokoju w sercu odbiorcy. Już sam ich ubiór, poprzez ciemną barwę, wyróżnia się z przyjemnej, żółto-brązowej kolorystyki tła.
Po lewej stronie siedzi kobieta. Z jej mowy ciała da się wyczytać, że jest czymś wyraźnie załamana w znaczeniu dosyć dosłownym – leży na stole niemalże bezwładnie, chowając twarz w białą chusteczkę. Jej elegancki strój jest niezbyt bogaty, lecz utrzymany w dobrym guście – zwykła, granatowa suknia z długimi rękawami, czarny kapelusz z drobnymi kwiatami na rondzie i spięte w kok brązowe włosy. Ważnym elementem tej postaci jest (wspominana już) biała chusteczka. Lecz powrócimy do niej dopiero po opisaniu drugiej, nie mniej ważnej osoby, zasiadającej przy tym samym stoliku.
Tytułowy demon znalazł się tam nie bez powodu. Czarny niczym noc garnitur, w który jest odziany, wyraźnie oddziela się kolorem od jasnego tła, nadając tej postaci szyku i sprawiając, że odbieramy ją jako jeszcze bardziej przerażającą. Warto w tym momencie zwrócić uwagę na twarz mężczyzny. Na pierwszy rzut oka wydaje się ona zdeformowana. Dzieję się tak za sprawą nienaturalnie małych oczu i dziwnie padającego cienia na podbródku, który przez to wydaję się wydłużony. Po dokładniejszym przyjrzeniu się można dojść do wniosku, że to jedynie zarost, choć niewątpliwie dziwnym wydaje się fakt, że jest on w tym samym, lekko pomarańczowym odcieniu, co skóra. Idealnym dopełnieniem mrocznego wizerunku mężczyzny jest czarny kapelusz na głowie, który zapewne skrywa łysinę. A może nawet rogi?
Ciekawe jest również to, że demon ma pod szyją zawiązaną chustę. Wcale nie byle jaką! Jest ona nieskazitelnie biała, przez co jeszcze bardziej wyróżnia się z czerni garnituru. Czy ma ona symbolizować… niewinność? U demona? Jeżeli tak, to tylko w bardzo ironicznym znaczeniu tego słowa i jest ona zupełnym przeciwieństwem chusty, którą zasłania się kobieta.
Warto jednak powrócić jeszcze na moment do postawy, jaką reprezentuje mężczyzna. Jest on jak najbardziej spokojny, o czym świadczy prawie leżąca pozycja, jaką przybrał na krześle, podparcie się jedną ręką pustego siedziska oraz zapalony papieros w drugiej dłoni. Tuż przed nim stoi również kieliszek napełniony jakąś ciemnawą cieczą, zapewne alkoholem.
Jedynie wyraz twarzy demona zdradza jego prawdziwe emocje. Patrzy on na kobietę z delikatnym, złowieszczym uśmiechem i odrobiną pogardy. Da się wyczuć, że ma nad nią swego rodzaju przewagę duchową i że właśnie triumfuje z tego powodu.
Pora zastanowić się nad symboliką obrazu. Wspominane już chusty – choć identyczne – mają zupełnie inne znaczenie. Omówiona została już ta przy szyi mężczyzny, warto zatem powrócić do tego skrawka materiału, w którym twarz ukryła kobieta.
Czy kolor chusty ma jakieś znaczenie? Być może właśnie największe. Symbolizuje bowiem niewinność, w którą najwyraźniej chciała uciec towarzyszka palacza. Wydaje się, że przegrała ze złem, które ma w sobie (a które zostało spersonifikowane do postaci jak najbardziej się z tym kojarzącej, gdyż jest to demon). Najwyraźniej poddała się. Nie wiemy, czy chodzi o jakiś nałóg czy jedynie o ciemną stronę jej charakteru, ale faktem jest, że bitwa została stoczona, a jej rezultat nie był dla kobiety pomyślny. W tym momencie ucieczka w niewinność, której tak pragnęła, okazała się kompletnie bezskuteczna. Z tego najpewniej drwił demon, upajając się widokiem bezsilnej ofiary.
Obraz jest zatem idealnym przedstawieniem dialogu. Przeprowadzona została rozmowa o wiele głębsza, niż w wielu innych dziełach sztuki. Sytuacja wyraźnie nasuwa tylko jedno, jedyne skojarzenie: dialog wewnętrzny, przeprowadzany z samym sobą. To jeden z najtrudniejszych, jakich można doświadczyć i przegranie go może mieć bardzo nieprzyjemne skutki.
Należy w tym przypadku docenić pomysłowość i odwagę malarza, który zdecydował się na ukazanie tak silnych uczuć na podstawie zaledwie dwóch osób. Obraz jest zdecydowanie jednym z najciekawszych, jakie mają do zaoferowania dziedziny kontaktów międzyludzkich oraz psychologii.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty

Podobne tematy