profil

"Pieśń o spustoszeniu Podola" troska autora o społeczeństwo i ojczyznę, postawa ówczesnej szlachty.

poleca 85% 821 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

„Pieśń o spustoszeniu Podola” autorstwa Jana Kochanowskiego została napisana około 1575 roku. Zawiera opis najazdu Tatarów, będących wówczas poddanymi sułtana tureckiego, na Polskę oraz dotkliwych spustoszeń, jakie po sobie zostawił. Głównym powodem powstania dzieła była jednak troska pisarza o społeczeństwo i losy ojczyzny, jak również postawa ówczesnej szlachty. Poeta w utworze wystosował apel do tejże grupy społecznej Polaków, oburzony jej opieszałością w kwestii obrony granic państwa. Przekaz autora silnie przemawia do umysłu i uczuć słuchacza dzięki użyciu odpowiednich środków stylistycznych, charakterystycznych dla tekstu retorycznego, m. in. apostrof, porównań, mnogości wykrzyknień i pytań retorycznych. Cały utwór jest utrzymany w konwencji moralizatorskiej.
Pisarz już w pierwszych wersach dzieła jednoznacznie stwierdza, iż najazd tatarski okrywa Rzeczpospolitą i wszystkich Polaków hańbą- jest to bezsprzecznie powód do wstydu. Ziemie polskie zostają spustoszone i ograbione, obdarte z godności i całego dobytku kulturowego przez naród pogański. Dzieci nie mogą wychowywać się w ojczyźnie, są upokarzane i porywane; kobiety stają się nałożnicami okrutnych, brutalnych Tatarów. Przy tym Kochanowski bardzo wyraźnie podkreśla fakt, iż Polaków pokonują ludzie prymitywni i ograniczeni. Wszakże naród tatarski nie zakłada ośrodków miejskich, jest to lud koczowniczy, którego poziom ogłady znajduje się poniżej pewnej ogólnie przyjętej normy. Jednak udaje im się podbić znakomite państwo Polaków. Hańbiące jest to, że naród wyżej postawiony w postępie cywilizacyjnym i kulturowym, nie potrafi odeprzeć ataku barbarzyńców, skutkiem czego jest utrata całego jego dorobku. Poeta cały czas stwarza ogromną przepaść między Tatarami a Polakami. Wywyższa pozycję rodaków, zwracając się do nich z szacunkiem, np. „cny Lachu”, natomiast wrogów poniża określeniami nacechowanymi pejoratywnie, nazywając ich np. „psami bisurmańskimi” , „zbójcami”. Przy tym Kochanowski, charakteryzując w ten sposób Tatarów, nie przydaje im cech nieprawdziwych. Są bowiem oni wręcz dzicy w swoich działaniach, ponieważ nie ograniczają podbijania Polski jedynie do walki: czego nie udaje im się zabrać, dewastują. Bezsensownie niszczą wszystko, co napotkają na swojej drodze, bezwzględnie atakują naród polski niczym bestie, nie przestrzegając żadnych praw naturalnych czy też ustanowionych. Pisarz wyraża też swoją obawę dotyczącą postawy jego rodaków w stosunku do Turków. Wszakże jeśli prymitywnym wojownikom tatarskim, którzy działają z polecenia sułtana, udało się narobić tyle szkód, sama Turcja jest w stanie pogrążyć ojczyznę jeszcze bardziej. Poeta jest oburzony tym, że barbarzyński naród Tatarów ośmielił się podnieść rękę na Polskę. Turkowie zachęceni ich zwycięstwem, chcą czym prędzej wybrać swojego rządzącego i narzucić Polakom własną ideologię. Wzmiankuje także o zatrważającej sytuacji wewnętrznej Polski, o postawie władcy kraju- Walezego, który pozostawił państwo na pastwę losu.
Jednak bardziej przytłacza go i przeraża naganna, wręcz bierna postawa polskiej szlachty. Zauważa on postępujący rozkład moralności obywatelskiej. Jednak troska o ojczyznę skłania go do podjęcia próby obudzenia w jego rodakach resztek godności i instynktu samozachowawczego. Ludzie bowiem nie są świadomi, że należy spieszyć z pomocą natychmiast, bo w przeciwnym wypadku będzie za późno. Kochanowski apeluje do szlachty o opodatkowanie się na rzecz polskiej armii, która nie ma szansy bytowania bez ich wsparcia finansowego. Przekonuje, aby srebrne talerze bogaczy, którzy podkreślają nimi swój stan majątkowy, przekuć na pieniądze, dzięki którym powstanie i rozwinie się silna armia. Poeta neguje ich postawę. Uważa, że wstydem jest korzystać z drogiej zastawy, podczas gdy

ojczyzna jest w potrzebie i tak naprawdę posiada się środki, aby ją wspomóc i tym samym przyczynić się do jej ocalenia. Trzeba więc oddać majątek na rzecz państwa, bo jeśli zginie Polska, zginą też Polacy, kultura, obyczaje. Nastąpi utrata majątku, który zresztą po klęsce i tak już na nic by się nie zdał . Lepiej więc poświęcić pieniądze niż swoje życie. Ewentualnie podjęta walka będzie też efektywniejsza, jeśli silna armia ruszy przeciwko wrogom dobrze uzbrojona, a nie kompletnie nieprzygotowana. Byłoby to bowiem działanie zakrawające o bezsensowną brawurę, spowodowaną chciwością. Skończyłoby się to niewątpliwie pewną śmiercią, a w konsekwencji- brakiem udzielenia pomocy ojczyźnie. Kochanowski uważa, że złupienie Podola ma być nauczką dla Polaków. Chce, by członkowie szlachty zrozumieli, iż są zobowiązani do zbierania funduszy na rzecz armii, podejmowania konkretnych działań obronnych i troszczenia się o dobro kraju. Jakby na potwierdzenie podsumowaniem utworu jest ojczyste powiedzenie: „Polak mądr po szkodzie”. W rzeczywistości jednak poeta obawia się, że ludzie nie wyciągną należytych wniosków. Zna niefrasobliwość i egoizm szlachty, dlatego nie wierzy, że jego pełen troski apel odniesie zamierzony efekt. Sceptycznie więc wyraża się o postawie swoich rodaków. Nawołuje ich jednak do zemsty, nakazuje „odbić swoje”- aby zmyć hańbę, należy przelać krew tatarską. Swoim utworem w pewien sposób odnawia fundamenty moralności ludzkiej.
W „Pieśni o spustoszeniu Podola” można dostrzec patriotyzm, silne przywiązanie i miłość Kochanowskiego do ojczyzny. Jego gorliwe próby polepszenia sytuacji w kraju i szczere obawy o jej losy, utwierdzają w przekonaniu, że kwestie dotyczące ówczesnej Polski nie pozostawały mu obojętne. Co więcej- bardzo emocjonalnie i z naprawdę dużą dozą zatroskania apelował o pomoc ukochanej ojczyźnie, niewątpliwie godnej jego opiekuńczości.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie