Nie pamiętasz hasła?Hasło? Kliknij tutaj
Czy to był sen? Nie pytajcie, bo nie wiem. Nie zdążyłam się dowiedzieć. Wszystko to było dziwne, jakbym nagle stała się bohaterką mrocznej tajemniczej baśni. Zaczarowana dorożka stała pod moim domem, a nad nią widniał napis: "wejdź". Noc stanęła...
Wstanę o północy, wezmę z promieni księżyca utkany szal i pojadę zaczarowaną dorożką na księżycowy bal. Zaczarowany dorożkarz zaczarowanego konia biczem smagnie i uniesie się dorożka w powietrze
niewinności i krwi, waleczności, blasku i szczęścia, złota i srebra, niespodziewanie na niebie nad dorożką pojawia się żółto-niebiesko-różowo-fiołkowo-mleczowa tęcza, w całym swym blasku i dumie. Demokracja
poczułem pod ręką książkę. - To ta sama książka!- wykrzyknąłem. Jednak to niebył sen, ale zaczarowana dorożka i zaczarowany dorożkasz.
Za dnia opuszczony, wyśmiany przez ludzi-morderców, chowam się w kątach moich marzeń. Każdej nocy wychodzę na palcach z milczenia, aby nikogo nie zbudzić. Przed domem stoi dorożka . Ruszamy
i krwi, waleczności, blasku i szczęścia, złota i srebra, niespodziewanie na niebie nad dorożką pojawia się żółto-niebiesko-różowo-fiołkowo-mleczowa tęcza, w całym swym blasku i dumie. Demokracja