profil

"Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać" na podstawie Santiago

poleca 85% 164 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

„Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”. Zgadzam się z tym zdaniem, gdyż uważam, że los może nam przysporzyć wiele niedobrego, ale zawsze jesteśmy w stanie się podnieść i znowu iść do przodu. Postaram się poprzeć powyższą tezę następującymi argumentami.
Po przeczytaniu opowiadania Ernesta Hemingwaya poznajemy pewnego, starego rybaka o imieniu Santiago. Człowiek ten jest bardzo zniszczony fizyczne „ Stary był suchy i chudy, na karku miał głębokie bruzdy. Brunatne plamy po niezłośliwym raku skóry, występującym wskutek odblasku słońca na morzach tropikalnych widniały, na jego policzkach. Plamy te biegły po obu stronach twarzy, a ręce miał poorane głębokimi szramami od wyciągania liną ciężkich ryb”, i biedny „ W chacie zbudowanej z twardych liści palmy królewskiej, zwanych guano, było łóżko, stół, jedno krzesło, a na klepisku miejsce gdzie gotowano na węglu drzewnym”. Niestety od 84 dni nie schwytał żadnej ryby, a jedyną osobą, która ufała w jego zdolności był chłopiec, gdyż mieszkańcy uważali, że „...stary jest teraz bezwzględnie i ostatecznie salao, co jest najgorszą formą określenia pechowy.”
Pomimo zdania ludzi, mężczyzna nigdy się nie poddał. Wciąż wierzył, że w końcu zła passa się skończy i uda mu się coś złowić.
Kolejnym argumentem jest chęć udowodnienia wszystkim, że się mylą, za szybko spisując go na przegraną. Przygotował się do wyprawy na głębiny i wypłynął. Niespodziewanie udało mu się złowić wielkiego marlina, co usatysfakcjonowało go w swym przekonaniu. Jednak zanim do tego doszło musiał pokonać ogromny ból, cierpienie i zmęczenie, co świadczy o jego wspaniałym charakterze, wytrwałości i wierze we własne siły.
Innym przykładem jest mozolna walka Santiago z rekinami. Nie dość, że był zmęczony po walce z rybą to jeszcze przyszło mu jej bronić. Walczył dzielnie zabijając wszystkim, co miał akurat pod ręką. Jednym razem był to harpun innym zaś zwykły drewniany kij. Choć doskwierał mu wielki ból pleców i innych części ciała walczył do końca, lecz w ostatnim starciu opuściły go siły i musiał dać za wygraną, ale dowieziony szkielet na wyspę spowodował, że odzyskał utraconą godność i autorytet wśród mieszkańców.
Hemingway przedstawia los rybaka jako los każdego człowieka - za jednym razem wygrywa, a za chwilę wszystko traci. Santiago odniósł klęskę jako rybak, ale zwyciężył jako człowiek. Udowodnił sobie samemu, że jeszcze na wiele go stać. Podczas połowu, mimo wielu problemów, trudności, głodu i warunków życiowych, był silny. Mężczyzna stoczył walkę, która kosztowała go wiele sił i choć stracił marlina, pokonał słabość, starość, ból i zmęczenie, pokazał hart ducha, siłę woli oraz udowodnił, że człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać.
Sądzę, że przedstawione przeze mnie argumenty w pełni potwierdzają powyższą tezę i pokazują, że choć wiele nieszczęść spada na człowieka, najważniejszą rzeczą jest nigdy nie poddawać się, cierpliwie zmagać z przeciwnościami losu, wierzyć w sukces i nie przejmować się opiniami innych.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty