profil

Wywiad z Latarnikiem

poleca 85% 269 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Henryk Sienkiewicz Adam Mickiewicz

Na pokładzie parowca płynącego z Aspinwall do New Yorku spotkałam niezwykłego człowieka. Godzinami patrzył w dół ? jakby czegoś szukał w bezkresnej toni oceanu. Z jego twarzy i wyrazu oczu można było wyczytać, że miał ciężkie życie, ale także i ciekawe. Któregoś letniego wieczoru ośmieliłam się i nawiązałam z nim rozmowę, z której powstał najlepszy wywiad w mojej karierze.

Alex Borowska ? A.B.
Niezwykły człowiek ? N. C.

A.B. ? Kocha pan morze?
N.C. ? Tak, jest w nim coś fascynującego. Inne jest o świcie, inne w pełnym słońcu, a jeszcze inne kiedy to słońce chowa się za horyzont.
A.B. ? Pracował pan na morzu?
N.C. ? Dawno temu. Byłem majtkiem na statku, byłem też harpunnikiem na wielorybniku. Najpiękniejsze wspomnienia mam z pracy dla morza.
A.B. ? Dla morza?
N.C. ? Dla morza, panienko. Jeszcze kilka dni temu byłem latarnikiem w Zatoce Moskitów. Kochałem tę pracę. Myślałem, że w końcu na stare lata znalazłem swoją przystań. Wierzyłem, że dożyję tam swoich dni. Nie udało się? nie udało się?
A.B. ? Dlaczego?
N.C. ? Przez miłość. Miłość, która mieszka w moim sercu odkąd pamiętam.
A.B. ? Cóż to za niezwykła kobieta zawładnęła pana duszą?
N.C. ? Ta kobieta ma na imię Polska. To kraj w Europie gdzie się urodziłem i wychowałem. Nie byłem tam 40 lat. Całe wieki? a ja pamiętam jak dziś pola malowane zbożem rozmaitym, miedze, łąki, lasy i wioski. Moja wieś a w niej szereg chałup ze światełkami w oknach, grobla, młyn, dwa stawy. A nocą? panienko? jak tam rechotały żaby, jak świerszcze grały. Żadne australijskie cykady im nie dorównują. Byłem w Australii to wiem co mówię. Pola w moim kraju ozłocone pszenicą ciągnął się po kres, aż wzrok nie sięga. Szumią, układają się przy wietrze w fale. Kłaniają się w pas. Tak wygląda morze, kiedy fala na nim spokojna i leniwa.
Niezwykły człowiek zamilkł, zapatrzył się mokrymi od łez oczami w dal, gdzie słońce chyliło się ku zachodowi. Właściwie nie musiał nic dalej opowiadać. Jego spojrzenie mówiło samo za siebie. On tęsknił, a tęsknota ta wydzierała się z każdego kawałka jego ciała. Lekka bryza od północy rozwiewała jego siwe i długie włosy. Sprawiał wrażenie nieobecnego i zbolałego. Czy miłość do ojczyzny tak może boleć? Chwilę dobrą trwało, kiedy się ocknął i zaczął dalej swoją opowieść.
? widziałem kawał świata. Afrykę, Amerykę Południową, w Górach Skalistych miałem przygodę z Indianami. Paliłem cygara na Kubie. Imałem się różnej roboty? ale szczęścia nie miałem. Całe życie pod górkę. Nie dorobiłem się ani pieniędzy, ani sławy. Jestem tułaczem, bez ziemi, bez domu. Bez nadziei.
A.B. ? Nie ma pan rodziny, żony, dzieci?
N.C. ? Tak to już mi się życie ułożyło. Jestem sam. Ale mam wspomnienia. One są moją rodziną, dzieckiem i kobietą. Pielęgnuję je i pieszczę.
A.B. ? Zauważyłam, że nie rozstaje się pan z książką. Jest ona dla pana tak ważna?
N.C. ? Ha, ha, ha (śmiech). Tak ważna, że przez nią straciłem pracę.
A.B. ? Przez książkę?
N.C. ? Tak panienko, przez książkę. Jest ona mi bardzo droga. Najdroższa? bezcenna.
A.B. ? A cóż w niej piszą?
N.C. ? Mogę panience przeczytać fragment.
I zaczął Niezwykły Człowiek czytać pierwsze słowa owej książki. Oczy zabłysły mu jakby ubyło mu 50 lat, głos drżał a pierś unosiła się i opadała jak przy wielkim wysiłku. Widać było, że wzruszenie zawładnęło całym jego ciałem. Kiedy na chwilę przerwał, aby zaczerpnąć tchu, zapytałam:
Kto napisał tę książkę?
N.C. ? Adam Mickiewicz, a tytuł jej Pan Tadeusz.
A.B. ? Kim był ten pisarz?
N.C. ? Tułaczem? tak jak ja.
A.B. ? Czy mogę zapytać jak się pan nazywa?
N.C. - ??Latarnik? i nic więcej.

Niezwykły Człowiek zwany Latarnikiem zaczytał się znów z swojej ukochanej książce, a ja zapragnęłam poznać ten kraj o którym z taką miłością mi opowiedział.

Alex Borowska

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty