profil

Portret męża widziany oczami żonami w oparciu o satyrę "Żona modna" I. Krasickiego.

poleca 85% 178 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Jestem kobietą, właśnie wyszłam za mąż za człowieka, który zupełnie nie zna się na modzie. Kompletnie brak mu gustu!
Kiedy mieliśmy wybrać się do jego domu, podesłał po mnie jakąś staroświecką karetę. Człowiek kulturalny nie chciałby nawet na nią spojrzeć, a co dopiero jechać po mieście! A jak patrzył na moje bagaże!
Poza tym jego słownictwo jest co najmniej prostackie. Powiedział do mnie "serce moje". Koncept z kalendarza..
Na moje powitanie sprowadził księdza. Po co komu takie osobistości? Szczególnie, że dom mały; w jadalni nie ma miejsca nawet na 40 osób!
Kucharza ma tylko jednego, a mi przecież potrzebni są oddzielni od zwykłych potraw, pasztetów, słodyczy. Nawet porcelany nie ma, no jak to być może?
Już nie mówię o pokojach. On, naiwny, myślał, że będziemy dzielić sypialnie. Ja przecież muszę mieć swój pokój oraz oczywiście dodatkowe pokoje od strojów, książek, muzyki, zabaw prywatnych.
Piotr zupełnie nie rozumie moich potrzeb!
Ogród był koszmarny, w stylu niemieckim. Teraz nie taka moda! Powinny być cyprysowe gaiki i ptaszki w klatkach, żebym mogła wśród nich rozmyślać nad francuską literaturą.
Ni wiem, co mam z nim począć. Jak mówią "próżny żal po szkodzie". Chyba po prostu zacznę wprowadzać własne, lepsze, bardziej cywilizowane porządki.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 1 minuta